5 lis 2013

1: 'A Party'


♠ ♠ ♠

You can be who you want
Be who you is
Never be what you aren't
Never, never fold under pressure
Desperate times get desperate measures
- Masquerade, Nicki Minaj

  Odbijające się w lustrze, szmaragdowe oczy Rae, zatrzymały się na niej samej, lustrując jej ciało od góry do dołu. Ubrana była w wyzywającą bluzkę oraz w spódniczkę. Poczuła ekscytujące dreszcze na swojej skórze, spowodowane tym, jak dobrze wyglądała. Tylko mały kawałek jej mlecznej skóry był widoczny pomiędzy topem a dołem stroju. Czuła się niekomfortowo przez podmuchy wiatru, uderzające wprost w obnażone ciało. Lekko falowane, ciemno-czekoladowe włosy, opadały delikatnie na jej lewe ramię. Nie zdawała sobie sprawy, jak długie są, dopóki nie odgarnęła ich na bok i nie zobaczyła tego w lustrze. Nagle ściany zaczęły wibrować, a lustro delikatnie uderzało o nie, uświadamiając dziewczynę o tym, że jej najlepsza przyjaciółka właśnie podkręciła głośność muzyki w pokoju obok. Rae przymrużyła oczy z powodu irytacji, ale starała się opanować. Nigdy nie przeszkadzało jej to, aż do tego momentu. I to nie chodzi o to, że było za głośno. Muzyka w pokoju Trystan rozbrzmiewała codziennie, więc to nie było nowością, że ściany trzęsą się od tego niesamowitego nagłośnienia. Była rodzajem człowieka, który żył muzyką, więc to nigdy nie przeszkadzało Rae. Prawdziwy problem polegał na tym, że Trystan starała się wyciągnąć ją na przyjęcie z okazji jej własnych urodzin. Jednak ta absolutnie nie chciała na nie iść. Przez całe życie wolała spędzać czas w towarzystwie małej grupki znajomych, w przeciwieństwie do domów pękających w szwach od ludzi. To nie miało znaczenia, że nie lubiła pić alkoholu, czy wychodzić na imprezy. Po prostu miała pecha, jeśli chodzi o ludzi przewracających ją, uderzających czy wylewających swoje drinki wprost na nią. Nie miała już pomysłu na wymówki, aby spławić Trystan, więc aktualnie wsuwała na swoje stopy wysokie, czarne obcasy, mając nadzieję, że zbytnio jej nie obetrą. Skoro miała spędzić poza domem całą noc, chciała, żeby było jej przynajmniej wygodnie, tak aby mogła jak najlepiej wykorzystać ten czas. Kroki rozbrzmiewające w przedpokoju zmusiły ją do wyrwania się z przemyśleń. Przeczesała swoje brązowe włosy i wyprostowała się. Trystan stanęła przed nią, a jej długie, falowane, blond włosy układały się kaskadami wokół niej, niczym chmury. Była jedną z tych pięknych blondynek, z długimi nogami oraz zdumiewającą zdolnością do wyglądania przyzwoicie we wszystkim, w co by się nie ubrała – i wiedziała o tym.
- Wyglądasz dobrze. – skomentowała, uśmiechając się z aprobatą na urodę Rae. Choć należała do przeciętnych dziewczyn z drobną figurą i zaskakującymi zielonymi oczami, które kontrastowały z włosami, po prostu nie mogła być klasyfikowana jako normalna; była promienna. – Powinnaś częściej wychodzić na takie większe przyjęcia. Chłopcy nie będą w stanie zostawić nas w spokoju.
- I to jest właśnie to, co mnie martwi. – wymamrotała, chwytając swoją torebkę z łóżka i stając z rękoma opartymi na biodrach. W przeszłości miała w swoim życiu udział chłopaków, którzy okazali się zwykłymi idiotami i nie szukała już więcej nieudolnych ciot do stworzenia związku. – Jesteś gotowa? Wolałabym raczej przyspieszyć moją mękę.
- Oh, odwal się. – skarciła ją Trystan, idąc do przodu i chwytając małe dłonie dziewczyny, po czym pociągnęła ją za sobą. Normalnie Rae wkopałaby swoje obcasy w ziemię, aby przeszkodzić w wyciągnięciu jej, ale po prostu zrezygnowała, pozwalając prowadzić się na pierwszym piętrze w ich domu. – Zachowujesz się, jakby imprezy nie sprawiały ci przyjemności. Wszyscy cię kochają.
- Niestety, ja nie mogę powiedzieć, że czuję to samo.
- Dooobrze, więc musisz udawać, że ich kochasz. – chłodne powietrze uderzyło niespodziewanie w twarz Rae i rozwiało jej włosy. Na zewnątrz panowała ciemność, a wszystko skąpane było w srebrnym świetle księżyca. – Inni mądrzy pomyślą, że naprawdę jesteś bogatą suką, która nie chce mieć nic wspólnego z nami, ludźmi o przeciętnych dochodach.
Rae starała się nie skrzywić na jej słowa, wiedząc, że Trystan nie miała na myśli niczego złego. Jej najlepsza koleżanka miała zwyczaj bycia brutalnie szczerą, często nie zdając sobie sprawy, że to co powiedziała, było faktycznie dość obraźliwe. To prawda, że Rae miała mnóstwo pieniędzy. Jej ojciec był jednym z najbardziej sławnych chirurgów w całej Anglii. Richard Bastian nie miał żadnego problemu, z wręczaniem pieniędzy swojej jedynej córeczce, tak długo, jak zachowywała się poprawnie i odwiedzała go codziennie. Rae dla Dr. Bastiana była wszystkim co mu zostało w życiu, po tym jak umarła jego żona Lydia.
Dwie przyjaciółki wślizgnęły się do lśniącego, czarnego BMW, chociaż brunetka wolałaby wziąć bardziej rozsądnego Mini Cooper'a należącego do Trystan. Oczywiście, ta sugestia została natychmiast zbagatelizowana ponieważ jechały na imprezę o wysokich standardach i ich wejście musiało być krzykliwe. Rae wywróciła tylko oczami, wiedząc, że to prawdopodobnie nie było na poważnie. Blondynka gadała jak najęta o przyjęciu, w którym będą brać udział tej nocy, chociaż oczywiście usiłowała ukryć u kogo tak właściwie jest ta impreza. Rae znała wszystkich przyjaciół Trystan oraz większość ludzi w jej wieku z Londynu, jednak przyjaciółka nie chciała ujawniać na czyich przyjęciach będą się pojawiać. Po kilku minutach jazdy w świetle księżyca, lśniące auto wjechało w urocze miejsce przed ogromnym domem. Samochody były zaparkowane wzdłuż ulicy, a ludzie szli z obydwu stron chodnika, zbliżając się do dwupiętrowej posiadłości. Wydawało się, że byli szczęśliwcami znajdując to miejsce parkingowe. Rae wyłączyła silnik.
- Nadal będziesz ukrywać przede mną kto jest gospodarzem tej imprezy? – zapytała, wyślizgując jej krótkie, ale kształtne nogi z samochodu i stając na chłodnym, nocnym powietrzu. – Czy jesteś gotowa, aby mi powiedzieć?
Oczy Trystan rozszerzyły się nieznacznie; myślała o tym, że była w stanie wyjawić prawdę. – Co masz na myśli?
- Oh, wyrzuć to z siebie. - Rae obeszła auto, po czym dołączyła do wysokiej dziewczyny stojącej na chodniku i obie ruszyły w kierunku schodów prowadzących do domu. – Wiem, że próbujesz kryć kogoś, kto za tym stoi. Trys, lepiej, żebyś nie wpakowała nas w kłopoty.
- Potrzebujesz małych kłopotów! – oczy Rae zamigotały. – Oh, żartowałam! Nic się nie stanie, wyluzuj.
Wewnątrz domu rozbrzmiewała muzyka, tworząc z dźwiękiem wielu głosów jedną melodię. Ludzie przemieszczali się pomiędzy sobą, a wszelkiego rodzaju kubki znajdowały się w ich dłoniach. W powietrzu unosił się zapach imprezy. Mieszkanie było po brzegi wypełniony osobami w wieku dziewczyn, co spowodowało u Rae lekkie rozdrażnienie. Nie chciała mieć do czynienia z nimi dzisiejszej nocy. Natychmiast rozpoznała w tłumie znajome twarze i ze sztucznym uśmiechem zaczęła dziękować, kiedy życzyli jej standardowego 'Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!' oraz składali pocałunki na jej policzkach. Po kilku rundach zaczęło być to męczące, więc tak szybko, jak mogła, znalazła sobie drinka. Popijając go, wróciła do poprzedniej czynności. Trystan stała lojalnie z boku, upewniając się, że ludzie, którzy nawet nie znali solenizantki, składali jej życzenia. Rae uśmiechnęła się na samą myśl, że jej najlepsza przyjaciółka stara się ją rozweselić. Wzdychając, zdecydowała, że zaprzestanie tej desperackiej walki, żeby się nie zabawić i spróbuje się zrelaksować.
- Rae. – Ktoś stojący za nią wymówił imię dziewczyny, co było powodem, dla którego się obróciła. Nawet nie zorientowała się, że Trystan nie ma tuż obok niej, a znajduje się kilka metrów dalej i zawzięcie macha. Stała z bardzo atrakcyjnym chłopakiem z ciemnymi włosami i z bardzo jasnymi, niebieskimi oczami. – To jest Louis i to jego dom.
Rae wyciągnęła swoją rękę z przyzwyczajenia, co bardzo rozbawiło chłopaka stojącego przed nią, ale mimo wszystko potrząsnął jej dłonią. Zauważyła zarost na jego delikatnej szczęce, co zmusiło ją do zastanowienia, ile on tak właściwie ma lat. Nie mógł być zbyt wiele starszy od niej. – Wszystkiego najlepszego!
- Dziękuję – odpowiedziała, przekrzykując muzykę i uśmiechając się na jego wysoki wzrost. Ubrany był w koszulę zapiętą na ostatni guzik oraz w obcisłe jeansy. Coś o nim, poza jego ładną posiadłością, oddychającą pieniędzmi. – Ładny masz dom.
- Jego ojciec jest prezesem w BP!*. – Trystan wybuchnęła, jakby to była najlepsza wiadomość na świecie. Dla Rae wszystko nabrało teraz sensu. Dlatego musiały przyjechać tutaj jej BMW. To była taka oczywista gra w ,,kto co ma’’. – Dasz wiarę?
- Chyba nie. – Jej odpowiedź była przepełniona sarkazmem, ale jeśli Louis to zauważył, musiała szybko coś dodać. – Więc z jakiej to okazji syn prezesa wyprawia przyjęcie? – zapytała, starając się brzmieć uprzejmie, gdy zielone oczy zwęziły się na niej, grożąc tym samym, żeby pominęła ironię.
Ramiona Louisa unosiły się i opadały w pojedynczych ruchach. – Nie chciałem spędzić nudnego piątku. Plus, Styles praktycznie mi groził.
Trystan lekko przygryzła swoją wargę, będąc cicho, gdy spojrzenie brunetki wierciło dziurę w jej oczach. I wtedy w głowie Rae zapaliła się lampka. – Harry Styles? – zapytała, starając się zachować swój obojętny ton. – Chłopak, który został wyrzucony z uniwersytetu za atak na profesora?
- Tak, ten sam. – Louis odpowiedział, zwracając swoją uwagę gdzieś indziej. Przeszedł obok solenizantki, mówiąc – Przepraszam, że przeszkadzam, ale wydaje mi się, że mam coś do załatwienia.
Rae czekała cierpliwie, aż Louis zniknie, aby mogła naburczeć na Trystan, która wydawała się być przygotowaną na jej wybuch gniewu.
- Cholera jasna, Trystan! Doskonale wiesz, że nie powinnyśmy tutaj być! Nie ma tu chłopaków, za którymi powinnyśmy się uganiać.  Dlaczego mi nie powiedziałaś?!
- Ponieważ wiedziałam, że będziesz przesadzać!
- Przesadzać? Zdajesz sobie sprawę, że ten cały Styles i wszyscy jego przyjaciele, mają złą opinię z jakiegoś powodu, tak? Nic dobrego nie wychodzi ze znajomości z ludźmi takimi jak oni, szczególnie jeśli są gwałtowni.
Trystan wzruszyła ramionami, rozwiewając tym samym obawy swojej przyjaciółki.
 – Znajduje się tutaj ponad pięćdziesiąt osób. Szanse na złych chłopców wszczynających bójki przed tymi wszystkimi ludźmi i powodującymi chaos, nie są duże.
Rae przyglądała się we frustracji, jak jej najlepsza przyjaciółka zostawia ją samą i angażuje się w taniec z bardzo atrakcyjnym chłopakiem, którego nie znała. Czuła się bardzo zestresowana, kiedy wylewała resztkę swojego drinka i wyrzucała kubek na podłogę, nie dbając o to, że właśnie śmieciła w domu obcych jej osób. Jedyny problem może wyjść z wiązaniem się z ludźmi powodującymi kłopoty i Rae wiedziała o tym.
- Cholera jasna! – mruknęła do siebie, zmierzając po kolejnego drinka.


*BP - brytyjskie przedsiębiorstwo naftowe założone na początku XX wieku. Obecnie BP jest trzecim co do wielkości przedsiębiorstwem petrochemicznym na świecie.

♠ ♠ ♠

hejka pszczółeczki!

z tej strony @yo_payno. nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się cieszę, że mogę dodać już ten rozdział :D
sprawdzany na szybko, bo Kama mnie pogania i marudzi. mam nadzieje, że będzie wam się miło czytało, a nam miło tłumaczyło! kolejny będzie w ten weekend i pozwolę sobie zaspojlerować, że pojawi się w nim HARREHHHH.

xoxo
__________________________________________________

hej kurczaki! tu @another_camille - tak, to ZNOWU ja! :D niestety jeszcze chyba się trochę ze mną pomęczycie, jako iż razem z tą oto kochaną Kingą, która już mnie tu zdążyła oczernić, zabieramy się za nowe tłumaczenie ;) mam nadzieję, że historia się Wam spodoba ;)
pozdrawiam! <3

25 komentarzy:

  1. To pierwszy rozdział, więc banalnie skomentuje - ciekawie się zapowiada xD Zobaczymy jak to będzie dalej, ale będę tu wpadać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa w końcu jest !! :) No Myszunie fajnie sie zapowiada :) A tłumaczenie superrr :) @another_camille Kochanie nawet nie miałam zamiaru się od Ciebie uwalniać i czekałam na jakąś wiadomość o tym nowym opowiadaniu :) Czekam dalej na następny z niecierpliwością ;)
    @angela_dudek

    OdpowiedzUsuń
  3. OMŁ MA GUDNES! JU AR EMEJZING! LOW JA! hHEHHEHEHEHEHE <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Łooo super sie zapowiada czekam na nn ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział , czekam na nexts ;>
    Flossy

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny , będę tu często zaglądać :) :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Jak na razie ogromnie mi się podoba :) I to bardzo, domyślam się, że jeśli jest to pierwszy rozdział to dopiero powoli wszystko się rozkręca, ale mi osobiście już się podoba. Sposób tłumaczenia jest fantastyczny, że aż można pozazdrościć.
    Oczywiście jeśli informujecie byłabym wdzięczna! :) :*
    @Reniferowa_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ślicznie! :* haha, już w kolejnym rozdziale będzie coś się działo. dodałam do informowanych : ) x / @herokinka

      Usuń
  8. UWAGA - oficjalnie stwierdzam, że 'Burn" to jedyne opowaidanie, z hetero Harrym, które czytam ja aka zagorzała, ortodoksyjna Larry shipper, więc na serio jest co czytać
    polecam - Paulina Wu
    <3

    OdpowiedzUsuń
  9. wkońcu się doczekałam, ciekawie się zapowiada czekam na dalsze rodziały c;

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie na razie nudy, ale w koncu to dopiero początek:) / Nicola

    OdpowiedzUsuń
  11. zaczyna sie bardzoo fajnie!czekam na 2 rozdział do usłyszenia! xox

    OdpowiedzUsuń
  12. Już nie mogę doczekać się nexta :* (mam nadzieję,że jest tak samo dobry jak baby lips)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szablonie jest klientka grająca Deanarys!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, to nasza cudowna Khaleesi, czyli Emilia Clarke we własnej osobie ;)
      @another_camille

      Usuń
  14. Tlumaczenie znakomite.zapowiada sie ciekawie. Na pewno zostane tu na dluzej.juz nie moge doczekac sie nexta. <3
    Ogolnie jestem zachwyconaaaa <33
    Love ya
    Tuśka

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział!! Zapowiada się ciekawie,, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To kiedy kolejna część?Naprawdę nie mogę się doczekać...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się naprawdę ciekawie, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jaram się że będzie w nim Hazza o boże boże boże ja chce już jutro :D
    Szkoda że ff nie jest pisane w 1 osobie, ale i tak już kocham to tłumaczenie :D
    Mam pytanie informujecie również na asku? Przepraszam jeśli byłby to problem, ale wtedy miałabym 100% pewność że nie przegapię rozdziału :) Zostawiam link do konta, byłoby super gdybyście sie zgodziły :) http://ask.fm/xxDirectioner69xx

    http://unmasked-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. zapowiada sie bardzoo ciekawie! czekam dzisiaj na kolejny!uwielbiam was <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne ;3333
    zapraszam tutaj : http://dreams-of-london.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  20. banalny koment: super, zapowiada się ciekawie, będę zaglądać !

    OdpowiedzUsuń