♠ ♠ ♠
You can be who you want
Be who you is
Never be what you aren't
Never, never fold under pressure
Desperate times get desperate measures
- Masquerade, Nicki Minaj
Odbijające się w lustrze, szmaragdowe oczy Rae, zatrzymały się na niej samej, lustrując jej ciało od góry do dołu. Ubrana była w wyzywającą bluzkę oraz w spódniczkę. Poczuła ekscytujące dreszcze na swojej skórze, spowodowane tym, jak dobrze wyglądała. Tylko mały kawałek jej mlecznej skóry był widoczny pomiędzy topem a dołem stroju. Czuła się niekomfortowo przez podmuchy wiatru, uderzające wprost w obnażone ciało. Lekko falowane, ciemno-czekoladowe włosy, opadały delikatnie na jej lewe ramię. Nie zdawała sobie sprawy, jak długie są, dopóki nie odgarnęła ich na bok i nie zobaczyła tego w lustrze. Nagle ściany zaczęły wibrować, a lustro delikatnie uderzało o nie, uświadamiając dziewczynę o tym, że jej najlepsza przyjaciółka właśnie podkręciła głośność muzyki w pokoju obok. Rae przymrużyła oczy z powodu irytacji, ale starała się opanować. Nigdy nie przeszkadzało jej to, aż do tego momentu. I to nie chodzi o to, że było za głośno. Muzyka w pokoju Trystan rozbrzmiewała codziennie, więc to nie było nowością, że ściany trzęsą się od tego niesamowitego nagłośnienia. Była rodzajem człowieka, który żył muzyką, więc to nigdy nie przeszkadzało Rae. Prawdziwy problem polegał na tym, że Trystan starała się wyciągnąć ją na przyjęcie z okazji jej własnych urodzin. Jednak ta absolutnie nie chciała na nie iść. Przez całe życie wolała spędzać czas w towarzystwie małej grupki znajomych, w przeciwieństwie do domów pękających w szwach od ludzi. To nie miało znaczenia, że nie lubiła pić alkoholu, czy wychodzić na imprezy. Po prostu miała pecha, jeśli chodzi o ludzi przewracających ją, uderzających czy wylewających swoje drinki wprost na nią. Nie miała już pomysłu na wymówki, aby spławić Trystan, więc aktualnie wsuwała na swoje stopy wysokie, czarne obcasy, mając nadzieję, że zbytnio jej nie obetrą. Skoro miała spędzić poza domem całą noc, chciała, żeby było jej przynajmniej wygodnie, tak aby mogła jak najlepiej wykorzystać ten czas. Kroki rozbrzmiewające w przedpokoju zmusiły ją do wyrwania się z przemyśleń. Przeczesała swoje brązowe włosy i wyprostowała się. Trystan stanęła przed nią, a jej długie, falowane, blond włosy układały się kaskadami wokół niej, niczym chmury. Była jedną z tych pięknych blondynek, z długimi nogami oraz zdumiewającą zdolnością do wyglądania przyzwoicie we wszystkim, w co by się nie ubrała – i wiedziała o tym.
- Wyglądasz dobrze. – skomentowała, uśmiechając się z aprobatą na urodę Rae.
Choć należała do przeciętnych dziewczyn z drobną figurą i zaskakującymi
zielonymi oczami, które kontrastowały z włosami, po prostu nie mogła być
klasyfikowana jako normalna; była promienna. – Powinnaś częściej wychodzić na
takie większe przyjęcia. Chłopcy nie będą w stanie zostawić nas w spokoju.
- I to jest właśnie to, co mnie martwi. – wymamrotała, chwytając swoją
torebkę z łóżka i stając z rękoma opartymi na biodrach. W przeszłości miała w
swoim życiu udział chłopaków, którzy okazali się zwykłymi idiotami i nie
szukała już więcej nieudolnych ciot do stworzenia związku. – Jesteś gotowa?
Wolałabym raczej przyspieszyć moją mękę.
- Oh, odwal się. – skarciła ją Trystan, idąc do przodu i chwytając małe
dłonie dziewczyny, po czym pociągnęła ją za sobą. Normalnie Rae wkopałaby swoje
obcasy w ziemię, aby przeszkodzić w wyciągnięciu jej, ale po prostu
zrezygnowała, pozwalając prowadzić się na pierwszym piętrze w ich domu. –
Zachowujesz się, jakby imprezy nie sprawiały ci przyjemności. Wszyscy cię
kochają.
- Niestety, ja nie mogę powiedzieć, że czuję to samo.
- Dooobrze, więc musisz udawać, że ich kochasz. – chłodne powietrze uderzyło
niespodziewanie w twarz Rae i rozwiało jej włosy. Na zewnątrz panowała
ciemność, a wszystko skąpane było w srebrnym świetle księżyca. – Inni mądrzy
pomyślą, że naprawdę jesteś bogatą suką, która nie chce mieć nic wspólnego z
nami, ludźmi o przeciętnych dochodach.
Rae starała się nie skrzywić na jej słowa, wiedząc, że Trystan nie miała na
myśli niczego złego. Jej najlepsza koleżanka miała zwyczaj bycia brutalnie
szczerą, często nie zdając sobie sprawy, że to co powiedziała, było faktycznie
dość obraźliwe. To prawda, że Rae miała mnóstwo pieniędzy. Jej ojciec był
jednym z najbardziej sławnych chirurgów w całej Anglii. Richard Bastian nie
miał żadnego problemu, z wręczaniem pieniędzy swojej jedynej córeczce, tak
długo, jak zachowywała się poprawnie i odwiedzała go codziennie. Rae dla Dr.
Bastiana była wszystkim co mu zostało w życiu, po tym jak umarła jego żona
Lydia.
Dwie przyjaciółki wślizgnęły się do lśniącego, czarnego BMW, chociaż brunetka
wolałaby wziąć bardziej rozsądnego Mini Cooper'a należącego do Trystan.
Oczywiście, ta sugestia została natychmiast zbagatelizowana ponieważ jechały na
imprezę o wysokich standardach i ich wejście musiało być krzykliwe. Rae
wywróciła tylko oczami, wiedząc, że to prawdopodobnie nie było na poważnie.
Blondynka gadała jak najęta o przyjęciu, w którym będą brać udział tej nocy,
chociaż oczywiście usiłowała ukryć u kogo tak właściwie jest ta impreza. Rae
znała wszystkich przyjaciół Trystan oraz większość ludzi w jej wieku z Londynu,
jednak przyjaciółka nie chciała ujawniać na czyich przyjęciach będą się
pojawiać. Po kilku minutach jazdy w świetle księżyca, lśniące auto wjechało w
urocze miejsce przed ogromnym domem. Samochody były zaparkowane wzdłuż ulicy, a
ludzie szli z obydwu stron chodnika, zbliżając się do dwupiętrowej posiadłości.
Wydawało się, że byli szczęśliwcami znajdując to miejsce parkingowe. Rae
wyłączyła silnik.
- Nadal będziesz ukrywać przede mną kto jest gospodarzem tej imprezy? –
zapytała, wyślizgując jej krótkie, ale kształtne nogi z samochodu i stając na
chłodnym, nocnym powietrzu. – Czy jesteś gotowa, aby mi powiedzieć?
Oczy Trystan rozszerzyły się nieznacznie; myślała o tym, że była w stanie
wyjawić prawdę. – Co masz na myśli?
- Oh, wyrzuć to z siebie. - Rae obeszła auto, po czym dołączyła do wysokiej
dziewczyny stojącej na chodniku i obie ruszyły w kierunku schodów prowadzących
do domu. – Wiem, że próbujesz kryć kogoś, kto za tym stoi. Trys, lepiej, żebyś
nie wpakowała nas w kłopoty.
- Potrzebujesz małych kłopotów! – oczy Rae zamigotały. – Oh, żartowałam! Nic
się nie stanie, wyluzuj.
Wewnątrz domu rozbrzmiewała muzyka, tworząc z dźwiękiem wielu głosów jedną
melodię. Ludzie przemieszczali się pomiędzy sobą, a wszelkiego rodzaju kubki
znajdowały się w ich dłoniach. W powietrzu unosił się zapach imprezy.
Mieszkanie było po brzegi wypełniony osobami w wieku dziewczyn, co spowodowało u
Rae lekkie rozdrażnienie. Nie chciała mieć do czynienia z nimi
dzisiejszej nocy. Natychmiast rozpoznała w tłumie znajome twarze i ze sztucznym
uśmiechem zaczęła dziękować, kiedy życzyli jej standardowego 'Wszystkiego
najlepszego z okazji urodzin!' oraz składali pocałunki na jej policzkach. Po
kilku rundach zaczęło być to męczące, więc tak szybko, jak mogła, znalazła
sobie drinka. Popijając go, wróciła do poprzedniej czynności. Trystan stała
lojalnie z boku, upewniając się, że ludzie, którzy nawet nie znali
solenizantki, składali jej życzenia. Rae uśmiechnęła się na samą myśl, że jej
najlepsza przyjaciółka stara się ją rozweselić. Wzdychając, zdecydowała, że
zaprzestanie tej desperackiej walki, żeby się nie zabawić i spróbuje się
zrelaksować.
- Rae. – Ktoś stojący za nią wymówił imię dziewczyny, co było powodem, dla
którego się obróciła. Nawet nie zorientowała się, że Trystan nie ma tuż obok
niej, a znajduje się kilka metrów dalej i zawzięcie macha. Stała z bardzo
atrakcyjnym chłopakiem z ciemnymi włosami i z bardzo jasnymi, niebieskimi
oczami. – To jest Louis i to jego dom.
Rae wyciągnęła swoją rękę z przyzwyczajenia, co bardzo rozbawiło chłopaka
stojącego przed nią, ale mimo wszystko potrząsnął jej dłonią. Zauważyła zarost
na jego delikatnej szczęce, co zmusiło ją do zastanowienia, ile on tak
właściwie ma lat. Nie mógł być zbyt wiele starszy od niej. – Wszystkiego
najlepszego!
- Dziękuję – odpowiedziała, przekrzykując muzykę i uśmiechając się na jego
wysoki wzrost. Ubrany był w koszulę zapiętą na ostatni guzik oraz w obcisłe
jeansy. Coś o nim, poza jego ładną posiadłością, oddychającą pieniędzmi. – Ładny
masz dom.
- Jego ojciec jest prezesem w BP!*. – Trystan wybuchnęła, jakby to była
najlepsza wiadomość na świecie. Dla Rae wszystko nabrało teraz sensu. Dlatego
musiały przyjechać tutaj jej BMW. To była taka oczywista gra w ,,kto co ma’’. –
Dasz wiarę?
- Chyba nie. – Jej odpowiedź była przepełniona sarkazmem, ale jeśli Louis to
zauważył, musiała szybko coś dodać. – Więc z jakiej to okazji syn prezesa
wyprawia przyjęcie? – zapytała, starając się brzmieć uprzejmie, gdy zielone
oczy zwęziły się na niej, grożąc tym samym, żeby pominęła ironię.
Ramiona Louisa unosiły się i opadały w pojedynczych ruchach. – Nie chciałem
spędzić nudnego piątku. Plus, Styles praktycznie mi groził.
Trystan lekko przygryzła swoją wargę, będąc cicho, gdy spojrzenie brunetki
wierciło dziurę w jej oczach. I wtedy w głowie Rae zapaliła się lampka. – Harry
Styles? – zapytała, starając się zachować swój obojętny ton. – Chłopak, który
został wyrzucony z uniwersytetu za atak na profesora?
- Tak, ten sam. – Louis odpowiedział, zwracając swoją uwagę gdzieś indziej.
Przeszedł obok solenizantki, mówiąc – Przepraszam, że przeszkadzam, ale wydaje
mi się, że mam coś do załatwienia.
Rae czekała cierpliwie, aż Louis zniknie, aby mogła naburczeć na Trystan,
która wydawała się być przygotowaną na jej wybuch gniewu.
- Cholera jasna, Trystan! Doskonale wiesz, że nie powinnyśmy tutaj być! Nie
ma tu chłopaków, za którymi powinnyśmy się uganiać. Dlaczego mi
nie powiedziałaś?!
- Ponieważ wiedziałam, że będziesz przesadzać!
- Przesadzać? Zdajesz sobie sprawę, że ten cały Styles i wszyscy jego
przyjaciele, mają złą opinię z jakiegoś powodu, tak? Nic dobrego nie wychodzi
ze znajomości z ludźmi takimi jak oni, szczególnie jeśli są gwałtowni.
Trystan wzruszyła ramionami, rozwiewając tym samym obawy swojej
przyjaciółki.
– Znajduje się tutaj ponad pięćdziesiąt osób. Szanse na złych chłopców
wszczynających bójki przed tymi wszystkimi ludźmi i powodującymi chaos, nie są
duże.
Rae przyglądała się we frustracji, jak jej najlepsza przyjaciółka zostawia
ją samą i angażuje się w taniec z bardzo atrakcyjnym chłopakiem, którego nie
znała. Czuła się bardzo zestresowana, kiedy wylewała resztkę swojego drinka i
wyrzucała kubek na podłogę, nie dbając o to, że właśnie śmieciła w domu obcych
jej osób. Jedyny problem może wyjść z wiązaniem się z ludźmi powodującymi
kłopoty i Rae wiedziała o tym.
- Cholera jasna! – mruknęła do siebie, zmierzając po kolejnego drinka.
*BP - brytyjskie przedsiębiorstwo naftowe założone na początku XX wieku.
Obecnie BP jest trzecim co do wielkości przedsiębiorstwem petrochemicznym na
świecie.
♠ ♠ ♠
hejka pszczółeczki!
z tej strony @yo_payno. nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się cieszę, że mogę dodać już ten rozdział :D
sprawdzany na szybko, bo Kama mnie pogania i marudzi. mam nadzieje, że będzie wam się miło czytało, a nam miło tłumaczyło! kolejny będzie w ten weekend i pozwolę sobie zaspojlerować, że pojawi się w nim HARREHHHH.
xoxo
__________________________________________________
hej kurczaki! tu @another_camille - tak, to ZNOWU ja! :D niestety jeszcze chyba się trochę ze mną pomęczycie, jako iż razem z tą oto kochaną Kingą, która już mnie tu zdążyła oczernić, zabieramy się za nowe tłumaczenie ;) mam nadzieję, że historia się Wam spodoba ;)
pozdrawiam! <3
To pierwszy rozdział, więc banalnie skomentuje - ciekawie się zapowiada xD Zobaczymy jak to będzie dalej, ale będę tu wpadać :)
OdpowiedzUsuńAaaaa w końcu jest !! :) No Myszunie fajnie sie zapowiada :) A tłumaczenie superrr :) @another_camille Kochanie nawet nie miałam zamiaru się od Ciebie uwalniać i czekałam na jakąś wiadomość o tym nowym opowiadaniu :) Czekam dalej na następny z niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuń@angela_dudek
OMŁ MA GUDNES! JU AR EMEJZING! LOW JA! hHEHHEHEHEHEHE <3
OdpowiedzUsuńŁooo super sie zapowiada czekam na nn ;P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział , czekam na nexts ;>
OdpowiedzUsuńFlossy
świetny , będę tu często zaglądać :) :D
OdpowiedzUsuńHej! Jak na razie ogromnie mi się podoba :) I to bardzo, domyślam się, że jeśli jest to pierwszy rozdział to dopiero powoli wszystko się rozkręca, ale mi osobiście już się podoba. Sposób tłumaczenia jest fantastyczny, że aż można pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńOczywiście jeśli informujecie byłabym wdzięczna! :) :*
@Reniferowa_
dziękuję ślicznie! :* haha, już w kolejnym rozdziale będzie coś się działo. dodałam do informowanych : ) x / @herokinka
UsuńUWAGA - oficjalnie stwierdzam, że 'Burn" to jedyne opowaidanie, z hetero Harrym, które czytam ja aka zagorzała, ortodoksyjna Larry shipper, więc na serio jest co czytać
OdpowiedzUsuńpolecam - Paulina Wu
<3
hahaha, mój mistrz. / @herokinka
Usuńwkońcu się doczekałam, ciekawie się zapowiada czekam na dalsze rodziały c;
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na razie nudy, ale w koncu to dopiero początek:) / Nicola
OdpowiedzUsuńzaczyna sie bardzoo fajnie!czekam na 2 rozdział do usłyszenia! xox
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się nexta :* (mam nadzieję,że jest tak samo dobry jak baby lips)
OdpowiedzUsuńNa szablonie jest klientka grająca Deanarys!
OdpowiedzUsuńdokładnie, to nasza cudowna Khaleesi, czyli Emilia Clarke we własnej osobie ;)
Usuń@another_camille
Tlumaczenie znakomite.zapowiada sie ciekawie. Na pewno zostane tu na dluzej.juz nie moge doczekac sie nexta. <3
OdpowiedzUsuńOgolnie jestem zachwyconaaaa <33
Love ya
Tuśka
Świetny rozdział!! Zapowiada się ciekawie,, czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńfajoskie
OdpowiedzUsuńTo kiedy kolejna część?Naprawdę nie mogę się doczekać...
OdpowiedzUsuńjutro! : ) / @herokinka
UsuńZapowiada się naprawdę ciekawie, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jaram się że będzie w nim Hazza o boże boże boże ja chce już jutro :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że ff nie jest pisane w 1 osobie, ale i tak już kocham to tłumaczenie :D
Mam pytanie informujecie również na asku? Przepraszam jeśli byłby to problem, ale wtedy miałabym 100% pewność że nie przegapię rozdziału :) Zostawiam link do konta, byłoby super gdybyście sie zgodziły :) http://ask.fm/xxDirectioner69xx
http://unmasked-fanfiction.blogspot.com/
zapowiada sie bardzoo ciekawie! czekam dzisiaj na kolejny!uwielbiam was <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ;3333
OdpowiedzUsuńzapraszam tutaj : http://dreams-of-london.blogspot.com/ <3
banalny koment: super, zapowiada się ciekawie, będę zaglądać !
OdpowiedzUsuń