♠ ♠ ♠
I'll be your crying shoulder,
I'll be love's suicide
I'll be better when I'm older,
I'll be the greatest fan of your life.
- I'll Be, Edwin McCain
Poranek był ciepły, a słońce świeciło jasno, więc Rae użyła dłoni, by osłonić oczy, gdy szła do samochodu Harry’ego. Zatrzymała się w połowie kroku i zmarszczyła brwi, gdy zobaczyła jak Lily macha do niej z tylniego siedzenia, co naprawdę ją zakłopotało. Mieli iść dzisiaj na randkę, a tu Lily siedzi z tyłu.
Harry posłał jej szeroki uśmiech z miejsca kierowcy, pochylając się i otwierając jej drzwi od środka. Rae powoli weszła do auta, zwężając oczy, zanim odwróciła się i powitała Lily wielkim uśmiechem, wyciągając rękę i ściskając jej udo.
Z powrotem się wyprostowując, dokładnie przyjrzała się Harry’emu, który uśmiechał się do siebie, gdy zaczął prowadzić. – Czy porwanie mojej małej kuzynki jej częścią twojego świetnego planu? – zapytała, skupiając się na widoku przed nią. – I moja ciotka tak po prostu pozwoliła ci ją zabrać?
- Oczywiście, że tak – odpowiedział, patrząc się na drogę i odchylając do tyłu, kompletnie zrelaksowany. W samochodzie leciała stacja z muzyką pop, czyli czymś, czego nigdy nie słuchał. Rae domyśliła się, że to po to, by zapewnić Lily rozrywkę. – Twoja ciocia mnie uwielbia, mimo tego, co możesz sobie myśleć.
- Hmm. – To prawda, mama Lily lubiła Harry’ego, głównie dlatego, że dziewczynka była nim kompletnie oczarowana. To miłe, że Lily była tak kimś przejęta. – Przypuszczam, że muszę ją przed tobą ostrzec.
- Czyżby?
Wyszczerzyła się. – Tak.
Rae zrelaksowała się, pozwalając Harry’emu jechać, dokądkolwiek zmierzali. Okazało się, że zabiera je do parku, co wywołało uśmiech na jej twarzy. Lily niewątpliwie kochała park i zawsze miały tam najlepsze przekąski.
Wychodząc z auta, Harry wziął odpowiedzialność za wzięcie Lily na barana, woląc nieść ją, mimo że równie dobrze mogła iść sama. Zawsze lubił traktować ją młodziej niż naprawdę była, Rae zawsze śmiała się z tego faktu.
- Rozpieszczasz ją – drażniła się, trącając dziewczynkę po bokach, sprawiając, że zaczęła się śmiać. Lily schowała twarz w zagłębieniu szyi Harry’ego, przez co ten się uśmiechnął. Wyglądał na nadzwyczaj szczęśliwego, za każdym razem, gdy był z małą. W pewnym sensie stał się jej rodziną. – Ale to nic, ja też to robię.
Ich trójka szła przez park, aż dotarli do tej części, gdzie umieszczony był plac zabaw. Harry powiedział Rae, by chwilę poczekała, podczas gdy on zabrał Lily na plac i poszli na ślizgawkę, śmiejąc się dziko, gdy ją gonił.
Rae obserwowała ich z ławki, wzrokiem śledziła każdy ich ruch, a jej usta same formowały się w uśmiech. Sposób, w jaki z nią się dogadywał, był piękny, a ona mogła sobie tylko wyobrazić, jakim ojcem będzie pewnego dnia. Ale najpierw musiał popracować nad swoją agresją.
Już wczoraj poszedł na swoje pierwsze spotkanie dotyczące technik radzenia sobie ze złością. Mimo, że wyszedł stamtąd nieco sfrustrowany i roztrzęsiony, to powiedział, że było inaczej niż sobie to wyobrażał i chce dać temu szansę. Rae była z niego niezwykle dumna.
Kiedy Lily zaczęła bawić się z innymi dziewczynkami, Harry zostawił ją i przytruchtał do Rae, siadając obok niej na ławce i nieco zarzucając rękę na jej ramiona. Nie trzymał jej przy boku, ale przez sposób, w jaki siedzieli, było jasne, że tak jakby byli razem.
- Uwielbiasz ją – skomentowała Rae, nie ogłaszając tego jako pytanie. Spojrzała na Harry’ego, którego zielone oczy skupione były na małej dziewczynce. Pokiwał głową. – Oczywiście, jak każdy.
Wzruszył ramionami. – Przypomina mi dziewczynę, która kiedyś była moją sąsiadką – wyjaśnił, uśmiechając się, kiedy Lily zjeżdżała po ślizgawce. Rae również się uśmiechnęła. – Bawiliśmy się razem. Ale nigdy nie miała porządnej rodziny i kiedy się przeprowadzili, gdzieś w sercu wiedziałem, że będzie dorastać z rodzicami takimi jak moi. Myślę, że ja po prostu… chcę się upewnić, że Lily będzie miała w swoim życiu wielu ludzi.
Rae dotknęła lekko jego dłoni, zwracając na siebie jego uwagę. – Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać, wiesz?
Wyszczerzył się i pochylił w jej kierunku, by zostawić pocałunek na jej policzku. – Wiem.
*
Najpierw, doktorowi Bastianowi przyszło na myśl, żeby podejść tam i im przerwać. Ale potem minęła mu ta reakcja i niezrozumiały wyraz wkradł się na jego twarz, gdy patrzył jak Harry wspina się na pole zjeżdżalni i dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że siedzi przed nim Lily.
Przez trzydzieści minut, znajdując się w absolutnym szoku, ojciec Rae stał tam i patrzył jak chłopak Stylesów bawi się z jego siostrzenicą. Przez długi czas, nigdy by nie pomyślał, że ktoś taki jak Harry kiedykolwiek ujawni swoje łagodne oblicze. Z Lily, Richard mógł dostrzec jaki delikatny on był.
Wprawiony w osłupienie, kontynuował gapienie się, gdy Harry dołączył do jego córki na ławce. Mimo, że nie mógł zobaczyć twarzy Rae, jej postawa i ruchy były czymś, z czym był zaznajomiony.
Nienawidził tego, że musiał przyznać, że być może się mylił i zaczął dostrzegać, jak szczęśliwa była ze sobą ta dwójka. Nie liczyło się to, jak bardzo próbował udawać, że tego nie widzi, ale teraz jego serce nie mogło już zaprzeczyć, że siedząc na ławce, ta dwójka była najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Zwilżając usta, powoli kierował się w ich stronę, celowo stawiał ciężkie kroki. Był bardzo zawstydzony i nieco speszony, gdyż wiedział, co zamierza im powiedzieć. Dorosłemu facetowi ciężko było przyznać się do błędu. Ale jeszcze trudniej było, jeśli chodziło o twoje dziecko.
Kiedy był już wystarczająco blisko, odchrząknął. Rae od razu wyłapała ten dźwięk, odwracając się w jego stronę. Jej oczy, tak jak i jego, były rozszerzone, a na jej czole pokazała się bruzda. – Tata?
Zawahał się przez moment, gdy szukał odpowiednich słów. – Dzień dobry, poszedłem pobiegać… i… zobaczyłem was – jego oczy przeniosły się na Harry’ego, który patrzył na niego z pustym wyrazem twarzy. Nie wyglądał na złego, ani na zakłopotanego. Wyglądał po prostu, jakby akceptował tą sytuację i nie zamierzał wywierać żadnego nacisku. – Dzień dobry, Harry.
Oboje, Rae i Harry, zamrugali w zaskoczeniu. – Dzień dobry, proszę pana.
- Lily wydaje się bardzo cię lubić.
Uśmiechnął się nieco, kiwając głową. – Taa, myślę, że właśnie tak jest.
- Cóż, ona ma bardzo dobre wyczucie charakteru. Podejrzewam, że ma to po Rae. Bo z pewnością nie po mnie.
Przez chwilę, Rae i Harry wahali się. Ale potem szeroki uśmiech rozciągnął się na ustach Rae, gdy zrozumiała jego słowa akceptacji. Światło, które rozbłysło w życiu jego córki w tym momencie było jaśniejsze niż kiedykolwiek widział.
Rae spojrzała na Harry’ego i wyraz uwielbienia i miłości obmył jej rysy twarzy, a było to coś, co Richard widział tylko raz. Było tak, gdy jego żona patrzyła na niego. Jakby cały świat mógł stać w płomieniach, tak długo, jak z nim było wszystko w porządku. Właśnie tak Rae patrzyła na Harry’ego. A on tak samo to odwzajemniał.
Poczucie nieobecności jego żony uderzyło w niego przez chwilę, gdy obserwował jak dwoje młodzieńców wymienia słowa bez odzywania się na głos. Tylko raz poznał, jak to jest być w takiej miłości. Ale w głębi serca wiedział, że jest to wszystko, czego chciał dla swojej ukochanej córki, tej jednej rzeczy, która wnosiła radość do jej życia. Chciał dla niej miłości, kogoś, kto będzie o nią walczył.
Richard wiedział, że Harry Styles będzie kochał Rae do końca swoich dni. I to wystarczało.
♠ ♠ ♠
ojciec Rae w końcu się przekonał do Harry'ego! yay! teraz musi już być dobrze :3
jak czujecie się z tym, że za 3 tygodnie wakacje? :D bo ja już się nie mogę doczekać, jestem tak mega zmęczona tą szkołą, że tylko czekam na moment, aż będę mogła porządnie odpocząć ;) dla mnie najcięższy będzie najbliższy tydzień, bo mam cały zawalony sprawdzianami. 'co tam, że już prawie koniec, dowalmy im tyle, że się nie pozbierają!' ;x a jak u Was? dajcie znać, jakie macie wrażenia po rozdziale :)
pozdrawiam! x
@another_camille
40 komentarzy = nowy rozdział
rozdzial zajebisty uuu harry jest taki slodki
OdpowiedzUsuńtylko czekać na takiego i nie mieć własnego życia hihi wspaniale!!! <3 <3 <3 :******
UsuńGENIALNY!Jestem ciekawa co bedzie sie dalej dzialo...do uslyszenia xxx
OdpowiedzUsuńHALO HALO CZY KTOŚ MNIE SŁYSZY?
UsuńWiem coś o tych sprawdzianach, ja mam tak samo.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału.
OMG, CUDOWNY I W OGÓLE TE PRZEMYŚLENIA TATY REA ODNOŚNIE HARRYEGO I REA TO TAKIE PRAWDZIWE.
HARRY TAKI KOCHANY, BĘDZIE CUDOWNYM TATĄ JA TO WIEM NANANANAN :D DO KOLEJNEGO ROZDZIAŁU @Hazzmylover
Uważaj, bo się zesrasz
UsuńNARESZCIE SADSAFDSDSAD... CZEKAM NA NASTEPNY
OdpowiedzUsuńPrzetłumaczysz SADSAFDSDSAD? Po jakiemu to?
UsuńChciałabym poczuć kiedyś do kogoś taką bezgraniczną miłość. Twoje tłumaczenie jest idealne, dziękuje.
OdpowiedzUsuńJezu ja też, moim marzeniem jest pójście na imprezę, spotkanie orzyganego przystojniaka w kiblu, zostawić tam torebkę z kluczami, spać na werandzie niczym pijak OMG WSPANIALE, budzić się rano z owym przystojniakiem trzymającym moją torebkę, kochać się z nim na podłodze, kłócić i godzić milion razy na dzień WYMARZONE ŻYCIE, a to wszystko zapamiętywać z każdym detalem i zapisywać w pamiętniczku <3
UsuńTo było świetne.
OdpowiedzUsuń3 razy tak dziękujemy
Usuń3 razy tak, dziękujemy
Usuńsuuuper :)
OdpowiedzUsuńSuper Trouper beams are gonna blind me
UsuńBut I won't feel blue
Like I always do
'Cause somewhere in the crowd there's you
wow! świetny
OdpowiedzUsuńPieseł mówi wow wow
Usuńidealny! <3
OdpowiedzUsuńHarry, blog czy rozdział?
UsuńChyba wszystko naraz <3
UsuńWoooww amazing
OdpowiedzUsuńDo you speak Polish?
UsuńJej tak się ciesze ze ojciec Rae w końcu zaakceptował Harryego :D i sam Harry był taki słodki :3
OdpowiedzUsuńA ja wakacje mam już od 25 kwietnia, wspaniałe życie maturzysty xd
Czekam na następny rozdział xx
Ja mam do końca życia B|||
UsuńJEJ!! W końcu jest wszystko dobrze i nie ma żadnych problemó :D
OdpowiedzUsuńWięc mogę zgadnąć, że w następnym rozdziale coś się sranie....
*stanie
UsuńSranie w banie :)))
UsuńJezu umrę jak to opowiadanie się skończy
OdpowiedzUsuńJuż planuję swój pogrzeb
Przyjdzie ktoś pls
Ja <3
UsuńBardzo fajny ale króciutki :( Szkoda. Tp ja się załamie jal będzie ostatni dział.
OdpowiedzUsuńOlivia
załamie się jak deska pod stopami
UsuńCudowne opowiadanie !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ale króciutki :( Szkoda. Tp ja się załamie jal będzie ostatni dział.
OdpowiedzUsuńOlivia
Lubię ostatni fragment, to tak trochę podsumowujące całą burzliwość i schemat. Tak myślę! :) Ciesze się, że ojciec Rea, jest za Harrym, najbardziej chyba o to się bałam.
OdpowiedzUsuńNo i słodka Lili wraz z harrym aw
Super. Cieszę się że tu trafiłam. Zupełnie przypadkowo. Opowiadanie jest najlepsze ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺.
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam czytać to opowiadanie i wciągnęłam się na maksa. Świetne tłumaczenie i dziękuję wam za to, że poświęcacie swój czas dla nas czytelników. Co do rozdziału, to inaczej wyobrażałam sobie ich randkę. Miłym zaskoczeniem była reakcja ojca Rae. Fajnie, że zaakceptował ich związek i Harry'ego. ~ Magda ;)
OdpowiedzUsuńjezu to było taaakie słodkie *-* i jeszcze tata Rae wkońcu zmadrzał. absfjdvhvdsvbhji
OdpowiedzUsuńAle się porobiło
OdpowiedzUsuńoo ja ;o
OdpowiedzUsuńsuperekstra! :D
OdpowiedzUsuńTa randka była fajna. Tylko tyle mogę o niej powiedzieć: "fajna". Szczerze ti liczyłam na coś bardziej romantycznego, szalonego no bo to, Harry. Jednak nie zmienia to faktu, że uwielbiam ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńUndeniably consider that which you said. Your favourite reason seemed to be at the net the easiest thing
OdpowiedzUsuńto consider of. I say to you, I definitely get annoyed at the same time as folks think about worries that they just do not know about.
You controlled to hit the nail upon the top as well as defined out the
whole thing with no need side effect , other people can take a signal.
Will likely be again to get more. Thanks
Here is my homepage - mdczw.org
rozdział jak zwykle świetny :) fajnie że wszystko zaczyna się układać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam i zachęcam do czytania mojego bloga http://so-cold-but-so-sweet-fanfiction.blogspot.com :) jest to mój pierwszy blog, ale mam nadzieję, że się wam spodoba :D