♠ ♠ ♠
Just gonna stand there and watch me burn?
That's alright because I like the way it hurts.
- Love The Way You Lie, Eminem ft. Rhianna
Louis spojrzał za siebie, tym samym odwracając wzrok od grilla, aby ujrzeć Harry’ego i Liama, którzy splątani spadają do basenu, w akompaniamencie wrzasku. Rae pokręciła głową z niedowierzaniem, a następnie otworzyła piwo, przekazując go chłopakowi, zajmującemu się grillem. Potrząsnął głową, akceptując alkohol.
Trystan wykrzykiwała groźby w kierunku Nialla, który groził jej, że weźmie ją jako prezent urodzinowy, a ona zażądała szacunku w jej urodziny, nalegając że nie musi w to wchodzić. Rae uważała, że to komiczne.
Miesiąc. Rae ledwo była w stanie pojąć, jak w jeden miesiąc wszystko powoli poskładało się do kupy. Gwałtowne epizody Harry’ego były nieliczne, nie spoglądał często w stronę alkoholu, a Rae nie stanowiła przyczyny jego gniewu od tamtej, pamiętnej nocy. Już dłużej nie była lontem, który odpalał złość, nie ona ją wywoływała. Aktualnie Rae była klejem, który trzymał Harry’ego w całości i pozostali byli tu, aby upewnić się, że wszystko działa sprawnie. Stali się jedną, małą i dziwną rodziną.
- Dlaczego tak się uśmiechasz? – Louis spytał Rae, przerzucając smażonego burgera. Spojrzała na niego, mrużąc oczy, z powodu jego impertynenckiego tonu. Louis miał popracować nad swoim talentem, do brzmienia sukowato, ale najwidoczniej mu się nie udało. Bogaty gnojek. – Cóż, tak właściwie, to obnażasz zęby, ale ‘uśmiechać’ to miłe słowo.
- Nie obnażam swoich zębów. – Broniła się, uderzając go w ramię. Oddał jej, starając się przerzucić resztę grillowanego jedzenia, kiedy ta pacnęła go jeszcze kilkakrotnie. To była codzienna rutyna. – Chciałbyś mieć taki uśmiech.
- Oczywiście.
- Tak czy inaczej – powiedziała dramatycznie, obserwując, jak Harry wychodzi z basenu. – Uśmiechałam się ze względu na nas. Nasza mała... rodzina, szczerze, brzmi zbyt właściwie. Nasza grupa-
- Kretynów? – zaproponował Harry, podchwytując rozmowę. Brunetka posłała mu wątpliwe spojrzenie, na co on zrobił śmieszną minę, tworząc ze swoich oczu zeza i przysuwając ją do swojej mokrej klatki piersiowej, przez co pisnęła. – Wyglądasz trochę za sucho, przepraszam.
- Hm, to smutne, że to jedyny sposób, w jaki możesz sprawić, że będę mokra.
Louis wybuchnął śmiechem, klaszcząc w dłonie. Harry odsunął się, patrząc w dół na Rae, przepełniony bardzo figlarnym spojrzeniem. Zacisnęła usta w uśmieszku, starając się nie śmiać. – Jesteś kłamcą, panienko Bastian.
- Musiałabym być nudna, jeżeli bym nim nie była.
- Jesteś daleko od nudnej – obiecał, pochylając się i przyciskając swoje usta do jej. Rae odwzajemniła pocałunek, kładąc dłonie na jego silnej klatce piersiowej dla wsparcia i zachwycając się posmakiem mięty w jego ustach, pozostawionym przez gumę, którą żuł wcześniej. Smakowało idealnie, jak zawsze zresztą. Odsuwając się, na ustach Harry’ego pojawił się uśmiech, kiedy nadal trzymał ją mocno w pasie. – Wiesz, że później zapłacisz za ten komentarz?
Uśmiechnęła się złośliwie. – Taki był plan.
- Fuj – Louis jęknął, wymachując w ich kierunku szpachelką, kręcąc głową i starając się zasłonić uszy. – Proszę, pójdźcie porozmawiać o swoich seksualnych doświadczeniach gdzie indziej. To było na tyle złe, że już myślałem, jak będę musiał wyjaśniać policji, dlaczego was kurwa zamordowałem tej nocy.
Harry i Rae roześmiali się równocześnie, a brunetka owinęła swoje ramiona wokół brzucha chłopaka, kładąc głowę na jego piersi. Rae idealnie pasowała do ciała Harry’ego, jakby byli zamkiem i kluczem. – Jeśli dobrze pamiętam, to jest mój dom.
- Jeśli dobrze pamiętam. – Louis naśladował ją, posyłając złośliwe spojrzenie. – Istnieją wynalazki, zwane kneblami lub poduszkami. To tak naprawdę zależy od rodzaju perwersyjności, którą chcecie.
- O czym ty do cholery mówisz? – zapytał Zayn, podchodząc i wpatrując się wygłodniałym wzrokiem w jedzenie, które było prawie gotowe. Posłał wszystkim dziwne spojrzenie. – Chcecie trójkąt?
- TAK! – krzyknęła Rae, wyrzucając rękę w powietrze, w tym samym czasie, kiedy Louis i Harry odpowiedzieli negatywnie. Oboje spojrzeli na nią, a ona spojrzała na nich niewinnie. – Nie? Dobra, nieważne. Pieprzyć to.
- Jesteś idiotką. – stwierdził Louis.
- Największą. – Harry zgodził się, po czym rozmowa została przerwana przez dzwonek jego telefonu. Spojrzał na stół, gdzie znajdowało się urządzenie, a następnie puścił Rae, aby odebrać. Jego brwi wykrzywiły się w zaskoczeniu. – Mamo. Przypuszczam, że powinienem odpowiedzieć...
Harry odszedł, a Rae obróciła się w stronę Louisa i Zayna, posyłając im uśmiech.
- Nie martwisz się? – zapytał ten drugi, kiwając głową w stronę Harry’ego, który rozmawiając przez telefon, udał się na koniec ogrodu. Rae spojrzała na niego. – To jego matka, mimo wszystko.
- Nie – odpowiedziała, odwracając się i wzruszając ramionami. – Po tym wszystkim, przez co przeszliśmy, kłótnie rodzicielskie są niczym. To będzie dobry test dla jego cierpliwości, tak myślę.
Zayn uśmiechnął się, potrząsając głową. – Na pewno trudno jest cię ściągnąć na dno.
Kiedy Louis skończył grillować jedzenie, przełożył je na talerze, kładąc na stole. Liam wyszedł z basenu, chcąc dołączyć do reszty. Wszyscy zajęli miejsca, nie martwiąc się o Harry’ego, który nadal rozmawiał przez telefon. Tak długo, jak nie zacznie rzucać swoimi rękoma, czy krzyczeć, nie zamierzają się wtrącać.
Kiedy jedli i pili, Rae kątem oka, ostrożnie zerkała w stronę Harry’ego, ale równocześnie się cieszyła. Była miło zaskoczona, kiedy odkryła, że Louis jest doskonałym kucharzem, co było dobre, bo Trystan nie należała do najlepszych w gotowaniu.
Nagły ruch przykuł uwagę Rae, przez co spojrzała w stronę swojego chłopaka i zauważyła, że zmierza on w ich kierunku, a jego twarz zdobi dziwny wyraz. Odłożyła hamburgera, a następnie wytarła palce i usta, przeżuwając jedzenie i ruszając w stronę Harry’ego, aby wyjść mu w połowie drogi. Przełykając resztki pokarmu, przypatrywała się jego twarzy, chcąc sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
- Czuję się dobrze – powiedział, śmiejąc się lekko, gdy badała go tak wzrokiem. Tego popołudnia, jej oczy topiły się w odcieniu zieleni morskiej piany. – Krótko mówiąc, moi rodzice się rozwodzą. – Brunetka zamrugała zdziwiona, odchylając się lekko. Nie spodziewała się tego. – Moja mama była tą, która zadzwoniła... była bardzo smutna, tak myślę. Powiedziała, że wie, że przeprosiny znaczą tyle co nic, po latach, kiedy nie zachowywała się jak matka.
- Powiedziała tak?
- Używając większej ilości słów, tak. – Oblizał wargi, patrząc na nią nerwowo. – Chciałaby powoli wszystko naprawić. Wie, że nie może nadrobić tego czasu, który straciliśmy, ale nie chce być dla mnie dłużej kimś obcym.
Rae milczała, analizując to wszystko, o czym przed chwilą się dowiedziała. To całkowicie zbiło ją z tropu. Ale to, co ją najbardziej uderzyło, to fakt, że nie było złości w głosie Harry’ego, żadnego bólu, czy irytacji. Po prostu poczucie nadziei. – Myślisz, że to się uda?
Wzruszył ramionami, a następnie przesunął palcami po dolnej wardze, zastanawiając się nad tym wszystkim. Rae zauważyła, że robił tak często, kiedy intensywnie o czymś myślał. – Mówiąc szczerze, nie mam pojęcia. Ale myślę, że się nie dowiem, dopóki nie spróbuję, tak?
Przez chwilę patrzyła na niego. Tak wiele uczuć kłębiło się wokół niej, kiedy widziała Harry’ego przepełnionego nadzieją. Jej miłość do niego rozwinęła się, jak skrzydła anioła i wszystko, co była w stanie zrobić, to rzucić się do przodu i przycisnąć swoje usta do jego.
Harry uśmiechnął się przez pocałunek, trzymając dziewczynę blisko siebie i poruszając powoli wargami. Ogień przechodzący przez jej usta, rozprzestrzenił się na całym ciele. To było tak, jakby płomienie tańczyły po jej skórze, a wszystkie pochodziły od chłopaka, znajdującego się naprzeciwko niej.
Pocałunki Harry’ego nauczyły Rae dużo. Nauczyły ją, że prosty pocałunek może skraść oddech z płuc, że uczucie jego warg przeciwko jej, zawsze będzie ją szokować. Nigdy nie potrafiła zrozumieć sposobu, w jaki jego powolne pocałunki powodowały, że czuła wszędzie dreszcze lub sposobu, w jaki przyciągał ją do siebie, starając się, aby była tak blisko niego, jak tylko to możliwe.
- Kocham cię – szepnął, przyciskając czoło do jej.
- Ja też cię kocham.
Miłość do Harry’ego nauczyła Rae jeszcze więcej. Nauczyła ją, że nie zawsze wydobędziesz z kogoś to, co najlepsze. Czasami można wydobyć zarówno najlepsze, jak i najgorsze oraz że każdy człowiek ma wewnątrz potwora, choć najczęściej jest on uśpiony.
Miłość to kapryśne uczucie. To coś przez co ludzie zabijają, kradną, umierają i walczą oraz przysięgają na to. Rae aktualnie żyje tym, oddycha tym i czuje to. I chciałaby, aby tak było już na zawsze.
Miłość to największa lekcja życia, sama w sobie i wiedziała, że już nigdy nie przestanie się uczyć.
Jednak największą lekcją, było to, że miłość jest jak ogień. Rozprzestrzenia się szybko i jest piękna dla oka. Ogrzewa w najzimniejsze noce i jest światłem w ciemności, co pomaga ci widzieć. Ale miłość jest także niebezpieczna i może zaszkodzić. Miłość może spalić, jeżeli nie jest pod opieką. Jednak może też się wypalić.
Ale Rae wiedziała jedno, a mianowicie: Ich płomień nigdy nie umrze. Będą płonąć nadal.
♠ ♠ ♠
siemka maluchy! xx
czuję się okropnie z myślą, że to już ostatni rozdział burn, jaki tłumaczę. strasznie przywiązałam się do tego opowiadania i moje serce aktualnie pęka. nie pociesza mnie nawet myśl, że to nie koniec. bo już niedługo przecież ruszamy z drugą częścią! yeeah.
pewnie jesteście ciekawi jak to będzie wyglądać? otóż, w tygodniu, albo w następny weekend, Kamila doda epilog, który jest strasznie krótki i jest zarazem zapowiedzią drugiej części. następnie postaramy się dodać jeszcze taką notkę, gdzie dokładnie wszystko napiszemy, abyście nie mieli wątpliwości. same dokładnie nie wiemy, jak to będzie wyglądać, ale na tę chwilę mogę wam tylko napisać, że chcemy sobie zrobić małą przerwę. chcemy uporządkować wszystko, poprawić rozdziały i zamknąć etap burn, aby bez problemu móc przejść do whispers. poza tym zaczynają się wakacje i też chcemy odpocząć, a ja jeszcze muszę ogarnąć wszystko co związane z tą rekrutacją (a jestem w tym temacie zielona) oraz jadę spełnić swoje największe marzenie i pewnie będę się po tym zbierać przez kilka miesięcy lolz w każdym razie - postaramy się jak najszybciej dać wam znać, kiedy ruszamy z whispers :') więcej informacji napiszemy po dodaniu epilogu.
dziękuję, że byliście z nami przez te kilka miesięcy! mam nadzieję, że zakochaliście się w burn tak samo jak my i że zostaniecie z nami, aby śledzić dalsze losy Harry'ego i Rae. kochamy Was! <3
wasza,
@yo_payno xx
czuję się okropnie z myślą, że to już ostatni rozdział burn, jaki tłumaczę. strasznie przywiązałam się do tego opowiadania i moje serce aktualnie pęka. nie pociesza mnie nawet myśl, że to nie koniec. bo już niedługo przecież ruszamy z drugą częścią! yeeah.
pewnie jesteście ciekawi jak to będzie wyglądać? otóż, w tygodniu, albo w następny weekend, Kamila doda epilog, który jest strasznie krótki i jest zarazem zapowiedzią drugiej części. następnie postaramy się dodać jeszcze taką notkę, gdzie dokładnie wszystko napiszemy, abyście nie mieli wątpliwości. same dokładnie nie wiemy, jak to będzie wyglądać, ale na tę chwilę mogę wam tylko napisać, że chcemy sobie zrobić małą przerwę. chcemy uporządkować wszystko, poprawić rozdziały i zamknąć etap burn, aby bez problemu móc przejść do whispers. poza tym zaczynają się wakacje i też chcemy odpocząć, a ja jeszcze muszę ogarnąć wszystko co związane z tą rekrutacją (a jestem w tym temacie zielona) oraz jadę spełnić swoje największe marzenie i pewnie będę się po tym zbierać przez kilka miesięcy lolz w każdym razie - postaramy się jak najszybciej dać wam znać, kiedy ruszamy z whispers :') więcej informacji napiszemy po dodaniu epilogu.
dziękuję, że byliście z nami przez te kilka miesięcy! mam nadzieję, że zakochaliście się w burn tak samo jak my i że zostaniecie z nami, aby śledzić dalsze losy Harry'ego i Rae. kochamy Was! <3
wasza,
@yo_payno xx
awww :3
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec Burn :(
OdpowiedzUsuńAle jestem pewna ze następna część też będzie cudowna. :)
Wspaniałe , dzięki , ze jesteście !!!!
OdpowiedzUsuńSłodki ten rozdzial :)
OdpowiedzUsuńyay, jaki piękny rozdział. Rea trochę zidziwiła mnie swoją odpowiedzą TAK choć pewnie to nie powinno mnie dziwić xD I mama Harry'ego również mnie zadziwiła, ale w pozytywnym sensie. To słodkie opowiadanie. Czekam na epilog :)x
OdpowiedzUsuńczekam na epilog super rozdzial jestem ciekawa co stanie sie w nastepnej czesci
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na kolejną część x
OdpowiedzUsuńSłodki i pełen miłości rozdział. Nie spodziewałam się, że rodzice Harry'ego się rozwiodą. Teraz czekam na epilog i "whispers". ~ Magda
OdpowiedzUsuńZostane napewno,do uslysEnia xxx
OdpowiedzUsuńOMG to juz koniec ale przynajmniej dobrze ze bedzie 2 cz.
OdpowiedzUsuńKocham to ff
Hej, skarbie, mam takie pytanie. Moge zalozyc konto Rae na asku? Nudze sie ostatnio i tak pytam c:
OdpowiedzUsuńhuh, jeśli byś mogła, to skontaktuj się na twitterze z @another_camille bo ja się słabo orientuję w tych wszystkich kontach i to raczej jej działka :') / @yo_payno
UsuńTylko nie to:(( będę płakać.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!!! Szkoda że teraz będzie przerwa... ale rozumiem :)
OdpowiedzUsuńA jeśli można wiedzieć to co to za marzenie do spełnienia na wakacjach???
Buziaki Ana :*
jadę na koncert 1D i 5SOS :') / @yo_payno
Usuńnie mogę uwierzyć że tak szybko to zleciało. Dziękuję za tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńNIE.MOOGĘ.UWIERZYĆ.ŻE.TO.JUŻ.KONIEC.BURN ! ;'C
OdpowiedzUsuńale strasznie się cieszę, że jest druga część oksdfgklfmsdmlf xD
kocham to opowiadanie <3
jesteście śietnymi tłumaczkami !
pozdraiwam Rons<3
KOCHAM WAS! (musialam to napisac, ale taka jest prawda :) )
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam ze poswiecilyscie swoj cenny czas na tlumaczenie Burn :) mam nadzieje ze kolejna czesc bedzie dla Was i dla nas tak samo cudowna jak ta :)
coż wiecej...co nastpnego! :)
buziaki xx
jeju cudowne :')
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie tak cholernie bardzo że nie umiem tego opisać! djejdj
jak czytam o tych wszystkich pocałunkach i przytualniu to zawsze sobie myślę "kurcze, fajnie byłoby mieć chłopaka" no ale kto by pokochał kogoś takiego jak ja :/
no nic... jeszxze raz - cudny rozdział, kocham was :)
Oliwia aka @mercinialler