29 lis 2013

5: 'Dancing'


♠ ♠ ♠

One mile to every inch of
Your skin like porcelain
One pair of candy lips and
Your bubblegum tongue
- Your Body Is A Wonderland, John Mayer

  Tuż przed domem Rae stał starannie zaparkowany samochód, który wzbudził w niej niepokój. Nie miała pojęcia, do kogo może należeć. Był to elegancki, szary Range Rover, z przyciemnianymi szybami, więc gdy go mijała, nie mogła zobaczyć co znajduje się w jego wnętrzu. Auto wyglądało na drogie i choć nie potrafiła sobie przypomnieć, żeby widziała je w nocy, była w założeniu, że należy ono do Louisa. Przyspieszając, ruszyła w kierunku domu, nie chcąc zostawić Trystan samej ani chwili dłużej z kimkolwiek tam była. Jeżeli znajdowało się tam dwóch chłopców, o których myślała, a na pewno się znajdowało, nie chciała, aby obrabowali i zabili jej przyjaciółkę. Pomimo obaw i lęków, które budowały się w piersi Rae, usłyszała śmiech Trystan dochodzący z salonu. Ruszyła więc w stronę źródła dźwięku i znalazła ją siedzącą z wielkim uśmiechem na kanapie. Brunetce nie zajęło więcej niż kilka sekund, aby stwierdzić, że to był szczery uśmiech i szczery śmiech, co ją właściwie zdziwiło. Faktycznie, Louis wylegiwał się na sofie, ale jego kędzierzawo-głowiasto-pieprzony przyjaciel był nieobecny, na co dziewczyna odczuła ulgę. Jednak nadal była podejrzliwa, bo gdy weszła do pokoju, zauważyła nowego chłopaka, którego nie widziała nigdy wcześniej.
- Cześć, Rae. – Powitała ją Trystan, wskazując na swoich przyjaciół siedzących obok na kanapie. Brunetka ostrożnie przeniosła wzrok ze stolika, przypatrując się teraz dwóm gościom. – Louis i jego kumpel Niall zatrzymali się, gdy przejeżdżali w pobliżu, aby porozmawiać z nami.
- Huh – skomentowała, po czym usiadła i zaczęła przyglądać się wcześniej wspomnianemu Niallowi. Uroczy blondyn, z ciemnymi odrostami we włosach, co pozwoliło jej myśleć, że były farbowane. Miał niebieskie oczy, które błyszczały jasno i przepiękny uśmiech, wydawało się, że wystarczająco ciepły i pocieszający. Jednak nie miała wątpliwości, że należał do tych awanturników pokroju Stylesa. – O czym Louis i jego przyjaciel chcą z nami rozmawiać?
- Nie uszło mojej uwadze, że doświadczyłaś mniej niż przyjemnego spotkania z Harrym zeszłej nocy – odpowiedział brunet, a jego ton spowodował, że spojrzałam na niego rozbawiona. Mówił w taki sposób, aby brzmieć jak Goofy lub jakby to był jakiś żart. – I chciałem przeprosić za jego nieuprzejme zachowanie w Twoje urodziny, zapraszając was, dziewczyny, dziś wieczorem.
Wpatrywałam się w niego, a do mojej głowy przyszło tylko jedno pytanie. – Dlaczego?
Zaśmiał się. – Ponieważ obie wydajecie się naprawdę miłe i pragnę wam udowodnić, że nie wszyscy jesteśmy dupkami takimi jak Harry.
- Ale przyznajesz, że jest dupkiem.
- Bez wątpienia – odpowiedział Niall, machając ręką jak gdyby nigdy nic. Miał naprawdę mocny, irlandzki akcent, co uczyniło go bardziej atrakcyjnym. – Harry jest złą wiadomością, wiemy to. Po prostu chcemy przeprosić, za to, że czułaś się niekomfortowo. To nasza jedyna intencja.
- Nie wiedziałam, że macie intencje.
Trystan szturchnęła Rae w żebra, ostrzegając ją. Brunetka westchnęła, przejeżdżając dłonią po twarzy. Rodzice dziewczyny uczyli ją, aby nigdy nie była niegrzeczna w stosunku do gości, a jednak robiła to. Miała wrażenie, że jej matka patrzy na nią, jakby była obok. – Przepraszam, nie chciałam być nieuprzejma – wytłumaczyła się cicho, patrząc na każdego chłopca po kolei. – Nie spałam zbyt dobrze.
Niall uśmiechnął się, dając Rae uczucie, że nic nie jest w stanie stłumić ducha mężczyzny. Dotarło do niej, jak dziwne jest to, że ktoś, kto wygląda nieszkodliwie i bardzo wesoło może się przyjaźnić z kimś takim jak Harry Styles, ze wszystkich ludzi na tej planecie. – To zrozumiałe. Wiemy, że Harry ma problem...kilka problemów. – Poprawił się w ostatniej chwili, decydując, że jego kumpel ma więcej niż jeden kłopot. – I odzwierciedla się to źle na nas, czego my nie chcemy.
Brunetka zmrużyła oczy i spojrzała na nich. Wyraźnie jej czegoś brakowało. Nie znała zbyt dobrze chłopców siedzących naprzeciwko niej, więc zdziwiło ją, że tak rozpaczliwie pragną przeprosić. – Czego mi brakuje? – zapytała, a jej uwaga skupiła się na Irlandczyku. Wydawał się bardziej prawdopodobnie ugiąć pod jej ostrym spojrzeniem. – Dlaczego tak bardzo interesuje was pokazanie nam, że nie jesteście dupkami?
Blondyn uśmiechnął się, a Trystan zachichotała lekko, odchylając się do tyłu i krzyżując ramiona, a następnie przeszywając chłopców wzrokiem oznaczającym ‘a nie mówiłam?’. Rae spojrzała na całą trójkę, nie rozumiejąc co się dzieje i będąc coraz bardziej zirytowaną, ale milczała, nie chcąc być niegrzeczną. – Widzisz... – Niall przyznał, pochylając się na kolanach i patrząc na nią, jakby chciał o coś zapytać. – Harry powiedział nam, że nie jesteśmy w stanie zdobyć twojego przebaczenia.
- Harry twierdzi, że jesteś prawdziwą suką – brunet skomentował, kiwając głową. Dziewczyna była zaskoczona jego szczerością, ale postanowiła przyjąć postawę zgadzającą się z nim. – A ja obstawiam, że to tylko dlatego, ponieważ cię zezłościł. Założył się z nami, że nie będziecie w stanie wyjść ze mną i Niallem na drinki.
Słowa Louisa miały teraz sens. Rae uniosła brwi. To tłumaczyło, dlaczego blondyn również tutaj był; wiedzieli, że jest bardzo atrakcyjny i oczywiście najprzystojniejszy z całej tej grupy przyjaciół, który był w stanie swoim urokiem porwać każdą dziewczynę. Jednak brunetki nie dało się tak łatwo kupić. – Dlaczego to obchodzi akurat ciebie?
Niall odpowiedział niemal natychmiast. – Ponieważ mówimy tutaj o dużej ilości pieniędzy.
- Nie rozumiem, dlaczego jestem tak ważna, że założyliście się przeze mnie.
- Nie czuj się wyjątkowo – Louis prychnął, przewracając oczami. Rae ukryła fakt, że ją to uraziło. – Często zdarza nam się zakładać o dziewczyny.
- Oh, jestem pewna, że tamte wręcz łasiły się do was.
- Tak, rzeczywiście.
Rae wypuściła zdegustowany dźwięk, wiedząc, że to chyba prawda. Czasami naprawdę zdumiewa ją jej płeć. Brunetka nie wyglądała, jakby była w stanie zapytać, co chłopcy planują w najbliższym czasie. Zauważyła to Trystan, która odwróciła się do swojej przyjaciółki. – Harry'ego tam nie będzie – powiedziała powoli, tylko po to, aby mogła szybko przemieścić się, gdy Rae rzuciła jej ostre spojrzenie. – Zaoferowali, że zabiorą nas do klubu, to tylko jeden wieczór. Poza tym, możemy zabrać ze sobą jeszcze jakieś znajome.
Brunetka przewróciła swoimi jasnymi oczami. – Przypuszczam, że mam być zachwycona tą ofertą?
- Hm, dostaniesz darmowe drinki, Harry będzie wkurzony, a my zarobimy. Uważam, że to zwycięstwo będzie dla wszystkich w porządku... oczywiście nie dla Kędzierzawego.
- Wyjaśnij mi jedno: dlaczego tak desperacko chcecie wkurzyć swojego kumpla? – spytała Rae, pochylając się do przodu i opierając łokcie o kolana. Spojrzała w oczy obu chłopców, a nieufność wzięła górę. – Przyjaciele zwykle nie chcą wkurzać innych przyjaciół.
- Powiedzmy, że to będzie coś w rodzaju nauczki. – Louis zasugerował, posyłając jej delikatny uśmiech. – Dobrze?
Dziewczyna oparła się z powrotem, przyglądając się gościom. Nie podobał jej się zbytnio pomysł, na spędzenie czasu z nimi; słyszała, że należeli do tłumu dzikich ludzi, lubiących szaleć całą noc. Chociaż starała się nie oceniać książki po okładce – lub w ich przypadku przez towarzystwo, w którym się obracali – nie była pewna, czy chciała ryzykować wyjście z grupą, w stosunku do której ludzie woleli być ostrożni. Słyszała plotki, że zażywają narkotyki. Aczkolwiek nigdy wcześniej nie dowiedziała się niczego złego na temat Nialla, a o Louisie tylko to, że miał kłopoty z Harrym. Oczywiście, nie był znany z notorycznej przemocy po pijaku, jak jego przyjaciel, ale słyszała o nim kilka podobnych rzeczy. Jakby czytając w jej myślach, Louis się uśmiechnął, ale można było zauważyć doskwierający mu smutek. – Nie jestem takim złym, za jakiego mnie uważasz, kochanie. I tak naprawdę chcę tutaj komuś coś pokazać.
- I możesz zagwarantować, że Harry'ego tam nie będzie?
- Nie mogę zagwarantować niczego związanego z nim – to Harry Styles, najbardziej nieobliczalny facet. Ale dziś wieczorem ma randkę z jakąś dziwką, więc mogę zapewnić cię, że szanse są znikome.
Rae milczała, a jej twarz wyglądała jak czysta karta. Było niemożliwym stwierdzić nad czym się tak zastanawiała, ale wszyscy mieli nadzieję. Utkwiła wzrok na swoim nadgarstku, patrząc na tatuaż z imieniem jej mamy, był to podpis, który już na zawsze będzie się znajdował na jej skórze. Wiedziała, że nawet jeśli jej rodzicielka ostrzegałaby przed ludźmi pokroju Stylesa, nie chciałaby, aby Rae oceniała chłopców siedzących przed nią.
- Jedna godzina – powiedziała dosadnie, po czym wstała, nie chcąc mieć więcej z nimi do czynienia. – Macie jedną godzinę, aby udowodnić mi, że nie jesteście kompletnymi idiotami, a jeśli on się tam pokaże, wyniknie z tego niezła awantura.

*

Kiedy goście wyszli, Trystan zamknęła drzwi całkowicie oszołomiona. Nie sądziła, że Rae zgodzi się wyjść z nimi. W rzeczywistości była absolutnie zaskoczona i poszła na górę, chcąc dowiedzieć się, co skłoniło jej przyjaciółkę do podjęcia takiej decyzji. To nie było tak, że brunetka bała się chodzić do klubów, ponieważ podobało jej się tam tak, jak każdej innej, normalnej dziewczynie. To przez fakt, że nie lubiła być kojarzona z osobami, wokół których krążyły różne pogłoski, miała więcej klasy niż oni. Wysoka blondynka znalazła swoją niższą kumpelę w pokoju, grzebiącą w szafie i wybierającą sukienkę na później, a po chwili rzuciła ją na mebel z czterema nogami, na którym podobno się śpi. Dbając o własny biznes, Trystan usiadła na łóżku, rozglądając się po ścianach, nie chcąc przerywać procesu wybierania ubrań; Rae lubiła koncentrować się na tego typu czynnościach.
- Oh, zapytaj w końcu – wypaliła brunetka, choć jej ton nie brzmiał gniewnie. Kiedy Trystan obróciła się, aby spojrzeć na nią, wyglądała faktycznie na rozbawioną, jej brwi były złączone w jedną, a na ustach malował się mały uśmieszek. – Wiem, że byłabyś gotowa umrzeć, aby dowiedzieć się, co zmieniło moje zdanie.
Trys odwzajemniła uśmiech. – Więc co wpłynęło na Twoją decyzję? Myślałam, że ich wykopiesz.
- Właściwie... to moja matka na nią wpłynęła.
Blondynka zmarszczyła brwi, a jej przyjaciółka zniknęła w labiryncie nazywanym garderobą. – Znowu widzisz te rzeczy?
- Nie, idiotko. Po prostu wiem, że moja rodzicielka nie chciałaby, abym oceniała ludzi tak bardzo opryskliwie. I jest to swego rodzaju okazja, aby wkurzyć tego kretyna z kręconymi włosami, choć nie jestem pewna, dlaczego tych dwoje tak bardzo tego chce.
- Wiem. Można by pomyśleć, że jego temperament jest wystarczająco przerażający, co czyni go złym.
- Nigdy nie rozumiałam chłopców – westchnęła Rae, wychodząc z ciemnej dziury, a następnie zamknęła za sobą drzwi. Spojrzała na Trystan. – Więc... zamierzasz u siedzieć przez cały dzień, czy jednak pójdziesz wziąć prysznic? Wyglądasz, jakbyś dosłownie dopiero co wyszła z klubu ze striptizem.
Blondynka skrzywiła się, po czym wstała z łóżka i ruszyła w kierunku swojego pokoju. – Dzięki, Rae. Miło wiedzieć, że myślisz choć trochę o tym, jak wyglądam na kacu.

*

Muzyka rozbrzmiewała w klubie tak głośno, że aż wszystko dookoła wibrowało. Światło dostępne były jedynie wokół stoiska DJ’a oraz baru, a nawet ono było wygaszone do odcieniu tajemniczego morza zieleni, co początkowo spowodowało, że odnalezienie Louisa i Nialla było niemożliwym dla Rae, Trystan oraz dwóch dziewczyn, które były ich towarzyszkami.
Przy barze brunet krzyknął, zamawiając napoje, na co w odpowiedzi barman skinął głową. To było wysokiej klasy miejsce, w którym Rae bywała już wcześniej. Mogła więc zaufać, że nikt jej nie zamierzał okraść lub zgwałcić, przez co poczuła się dużo lepiej.
Kiedy Louis wręczył jej kieliszek, przyjęła go życzliwie, czując się znajomo w otoczeniu dookoła niej. Opierając się przy barze, zaczęła skanować oczami masę tańczących ciał. Ci, którzy nie tańczyli, skupili swój wzrok na grupie, która właśnie się obok nich przewinęła. Rae odwróciła się od zbiorowiska wpatrujących się w nich mężczyzn, bardzo dobrze wiedząc, że przebywa z atrakcyjnymi ludźmi, mimo, że nie powiedziałaby tego na głos.
Wypili wspólnie kilka shotów, które zostały kupione przez Louisa. Brunetka nawet nie starała się zwrócić tych pieniędzy, w pełni wykorzystując umowę zawartą z chłopcami. Normalnie czułaby się z tym źle, ale nie tej nocy - zamierzała trochę odpuścić. Stając obok Nialla, odkryła, że miał rzeczywiście dobre serce i był dość zabawny. Rae nigdy by tak nie pomyślała, gdyby korzystała z wiedzy nabytej przez plotki. Podczas ich rozmowy okazało się, że chłopak nie jest już tak blisko z Harrym, jak był. Jednak nie spytała dlaczego. Po godzinie stania i gawędzenia, Rae poczuła efekty wypicia alkoholu - uśmiech na jej twarzy pojawiał się zbyt często, a oczy delikatnie błyszczały. Chociaż obiecała poświęcić chłopcom tylko godzinę, zdecydowała, że zostanie na dłużej, bo rzeczywiście mogłaby się z nimi zaprzyjaźnić.
- Zatańczymy? – zapytała brunetka Nialla, choć nie dała mu nawet szansy na odpowiedź, bo niemal natychmiast złapała go za nadgarstek i poprowadziła na parkiet. Mimo to nie opierał się w najmniejszym stopniu i zostawił drinka w rękach kolegi. Blondyn obrócił ją tak, że teraz przylegała plecami do jego torsu, po czym położył dłonie na jej talii i zaczęli poruszać się w rytm muzyki. Był wyjątkowo zaskoczony, że taka poprawna dziewczyna z klasą potrafi tańczyć i poruszać się w taki sposób – absolutnie hipnotyzująco. Poprzez spojrzenia, które otrzymywała od innych, można było śmiało stwierdzić, że nie tylko Niall uważał ją za atrakcyjną. Rae zarówno ignorowała, jak po prostu nie widziała tego, jak inni zerkali na nią. Nawet nie tańczyła seksownie, jej ruchy były subtelne i proste, czego wcześniej nie próbowała. Inne dziewczyny starały się i wkładały wysiłek w to, aby zwrócono na nie uwagę. Jednak dla Rae było to łatwe. Poruszając biodrami, lekko uniosła ręce i uśmiechnęła się, gdy poczuła się lekka jak chmurka. Alkohol zawsze przynosił jej życzliwość do tańczenia i śmiania się. Powodował, że stawała się roztrzepana, a taniec z Niallem był właśnie tym, czego potrzebowała. Czas dla nich się nie liczył, nadal tańczyli, a Rae zerkała tylko, czy Trystan jest bezpieczna bawiąc się z Louisem. Nie obawiała się zostawić jej samej, nic z tych rzeczy. Kiedy w końcu wróciła do rzeczywistości, rozejrzała się po okolicy, a jej radość natychmiast zamieniła się w irytację i nie mogła nic zrobić z tym, że powoli przestawała się poruszać. Patrząc przez tłum tańczących ciał, dostrzegła sylwetkę Harry'ego Stylesa wchodzącą przez drzwi.

♠ ♠ ♠

siemka maluchy! x
mamy za sobą już 5 rozdział i powoli zaczyna się rozkręcać. pojawił się również nowy bohater - Niall. co o nim sądzicie? oczywiście, oczekujemy waszych opinii w komentarzach : ) mam nadzieję, że miło Wam się czytało & do następnego!

@yo_payno

edit: jeżeli zmieniliście nazwę na tt, proszę - napiszcie o tym w zakładce 'informowani' : )

22 komentarze:

  1. Świetny *-* czekam na next :)
    // despotic-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. *___________________* *.* BOSKIE XDja chce więcej hazzzy ;3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu nie no genialny ale szkoda że nie możecie dodać już następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo ze przedstawilas na razie Harry'ego jako dupka, to i tak go polubilam. Niall wydaje sie sympatyczny ;)
    Cudowny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ale mogłybyście zmienić nieco czcionkę dosłownie napierdala w oczy, nie czyta się najwygodniej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, spróbujemy coś wymyślić. dziękujemy za uwagę : ) x / @herokinka

      Usuń
  6. Jejku, kocham to tłumaczenie ! @999pati

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!!! To jest tłumaczenie cnie? Nie dało by sie tego jakoś zmienić na opowiadnie w 1 os? Nie nalegam ale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałyśmy nad tym, ale postanowiłyśmy jednak trzymać się tego jak jest w oryginale - opowiadanie jest pisane w 3 osobie, więc nie znamy dokładnych myśli bohaterów. poza tym, tylko tłumaczymy, nie mamy na to wpływu : ) / @herokinka

      Usuń
  8. Yeah Rea i Niall :) mmmm:) Super naprawdę dziewczyny tłumaczycie!!
    @angela_dudek

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodki Niall ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest super. Tylko szkoda, że tak powoli się rozwija..

    OdpowiedzUsuń
  11. QWLDHKDSHGFKJDFNHG;RDHNDH ZAJEBIASZCZY

    OdpowiedzUsuń
  12. boskie, coraz bardziej mi się podoba ! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ile jest rozdziałów w oryginale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. około 50 rozdziałów BURN & jest już druga część WHISPERS, która na razie ma 30 rozdziałów : ) / @herokinka

      Usuń
  14. Świetny rozdział, wspaniale przetłumaczony :)
    Kiedy będzie następny, bo już nie mogę się doczekać? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń