27 gru 2013

11: 'Work Visitation'



♠ ♠ ♠

Damn, this girl, can't find nobody like her
She is everything I want and I'd do anything for her
I'd beg, beg, and beg
Make me believe that there is no one else I need
When you satisfy me
- Your Nickle Ain't Worth My Dime, Sleeping With Sirens

  - Wyglądają na uroczych facetów – Rae skomentowała sarkastycznie, gdy przechodzili przez bramę jej podwórka. Harry nadal trzymał ją za rękę, przez co czuła się jak małe dziecko. Uważała, że to było raczej zabawne. – Naprawdę, wspaniali chłopcy.
Brunet zatrzymał się nagle i odwrócił w stronę dziewczyny, górując nad nią wzrostem. W jego oczach błyszczała powaga, a twarz wyglądała na zaniepokojoną. – Tak – syknął, po czym puścił dłoń Rae, pozostawiając uczucie pustki. – Uroczy faceci. Jeżeli zobaczysz ich jeszcze raz, trzymaj się od nich z daleka. Rozumiesz? Nie są dobrymi ludźmi.
Rozdrażnienie uderzyło Rae. Harry absolutnie nie miał prawa nakazywać jej tego. Oczywiście, nigdy więcej nie będzie w pobliżu tych chłopców, przecież było jasnym, że nie są rodzajem ludzi, w których towarzystwie chce spędzać czas. Ale to, że on jej to w jakiś sposób rozkazał, jakby chciał mieć władzę nad jej decyzjami, po prostu ją rozzłościło. – Zabiera mnie na śniadanie, żeby potem mówić mi co mam robić – prychnęła, odchodząc od niego i wyjmując kluczyki. – Dwa szybkie kroki, aby wkurzyć dziewczynę.
- Mówię poważnie, Rae – kontynuował Harry, idąc za brunetką po ścieżce do jej domu. Zignorowała go, wkładając klucze do zamka w drzwiach i otwierając je. – Nie są rodzajem ludzi, w pobliżu których potrzebujesz przebywać.
- Oh, i ty to wiesz? – spytała, okręcając się, tak, że stanęła twarzą do niego, po czym uniosła brwi. – Ty, który ledwo mnie znasz, wiesz czego potrzebuję? To brzmi jak kupa bzdur, Styles. Nie jestem idiotką, mogę rozpoznać złą osobę, kiedy tylko na nią spojrzę.
- Więc dlaczego stoję na twojej werandzie? – zapytał, poważny ton opuścił jego głos. Rozbawienie powoli wkradało się na jego twarz, co przyprawiało Rae o zawrót głowy. W jednej chwili był poważny, w następnej rozdrażniony, a później wściekły. Nie miał sensu. – Jeżeli rozpoznajesz złą osobę, kiedy tylko na nią spojrzysz?
Rae oblizała wargi, myśląc nad odpowiedzią. – Ponieważ wyglądasz na osobę, która tylko udaje bycie złą. Jednak nie potrafię sobie wyobrazić dlaczego. – Harry wydawał się absolutnie zaskoczony tym, co powiedziała, powodując, że jej rozdrażnienie nieco ustąpiło. – Dziękuję za śniadanie. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, jak bardzo nieinteresująca jestem.
Usta bruneta wykrzywiły się w uśmiechu, powodując, że serce Rae zaczęło szybciej bić. – Nawet w najmniejszym stopniu nie jesteś. Będziesz to słyszeć ode mnie.
Dziewczyna patrzyła, jak Harry odwraca się i odchodzi, wpychając dłonie w kieszenie. Wyobraziła sobie, że na jego ustach nadal znajdował się ten uśmieszek, gdy wyszedł z bramy, nie patrząc na nią. – Oh, wspaniale.
Zamykając drzwi, Rae westchnęła, przeczesując ręką włosy. Nie potrafiła zrozumieć, jakim cudem udało jej się nawiązać nić porozumienia z kimś takim jak on. Nie była pewna, czy byli przyjaciółmi. Właściwie nie wiedziała, jaka relacja ich łączyła. To całe doświadczenie nie miało sensu. Zaledwie kilka dni temu, nawet nie myślała o tym, że mogłaby opiekować się jakimś idiotą w jej własnym domu lub iść z nim na śniadanie. Ale z jakiegoś powodu nie potrafiła zaakceptować pomysłu związanego z nim – miała na celu dowiedzieć się, kim tak naprawdę był, w przeciwnym razie oszalałaby.
Kroki rozbrzmiewały na schodach, co oznaczało, że jej współlokatorka właśnie po nich schodzi. Rae zwróciła wzrok w owym kierunku i zobaczyła Trystan. Ubrana była w dużą bluzę, a włosy związała w niechlujnego koka. Spojrzała na brunetkę dziwnym wzrokiem, przez co zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie widziała przed chwilą jej z Harrym; Trys często miała otwarte okno w pokoju. Podejrzenia Rae potwierdziły się, gdy blondynka oparła się o poręcz, krzyżując ręce na piersi, a na jej twarzy zagościł uśmiech, mówiący ‘wiem co zrobiłaś!’. – Dzień dobry.
- Cześć – Rae odpowiedziała, zdejmując buty i umieszczając je w koszyku. – Wcześnie wstałaś.
- Więc jesteś... I już ubrana.
Brunetka wiedziała, że nie może przedłużać tego, co robiła, ale nadal próbowała, udając się do kuchni. A oczywiście Trystan szła za nią. – Obudziłam się tego ranka z szaloną potrzebą rysowania. Właściwie już w połowie skończyłam z syreną – tą samą, z powodu której mi dokuczałaś.
- Oh, naprawdę? Chcę ją zobaczyć... jak tylko skończysz opowiadać mi, gdzie byłaś z bad-boyem Stylesem. Jestem tym niesamowicie zaintrygowana.
Obie były zdenerwowane, ale nieco też rozbawione. Rae zaczęła zdawać relację z tego co się wydarzyło. Blondynka słuchała, nie przerywając, ani nie robiąc dziwnych min, biorąc każde słowo i analizując je na swój sposób. Rae była za to wdzięczna, ponieważ to byłoby o wiele trudniejsze z Trys, przerywającą co pięć sekund. Gdy brunetka skończyła, położyła dłonie na blacie i wskoczyła na niego, machając zwisającymi nogami w tą i z powrotem. Trystan na początku nic nie powiedziała, opierając się o kuchenną wysepkę, jej podbródek opierał się na dłoni. Bębniła palcami po linii szczęki, pokazując w ten sposób, że jest głęboko zamyślona.
Wydawało się, że przez wieczność Rae czekała na odpowiedź przyjaciółki. – Podoba ci się, w dziwny sposób – powiedziała powoli, podnosząc palec, gdy brunetka była gotowa zaprotestować. – Niekoniecznie mam na myśli, że chcesz dać mu się porządnie przeruchać, mam na myśli, że jest dla ciebie atrakcyjny przez jego tajemniczość, czy przez wygląd.
Rae spojrzała na podłogę. Wiedziała, że Trystan ma rację, co jej się absolutnie nie spodobało. – Nawet go nie znam.
Blondynka uśmiechnęła się łagodnie. – No cóż, może dlatego zwracasz na niego uwagę. Zawsze byłaś osobą, która chciała wiedzieć wszystko, która nie lubiła zdawać sobie sprawy, że to co już poznała jest złe.Słyszałaś o nim te wszystkie rzeczy i mimo twojej niechęci do złych typów mężczyzn, chcesz wiedzieć, czy te wszystkie informacje są prawdziwe.
Rae skinęła głową. Słowa koleżanki miały sens, chociaż zbytnio nie podobał jej się pomysł, że Harry był atrakcyjniejszy wewnątrz niż z zewnątrz. – Więc, co mam zrobić?
Trystan wzruszyła ramionami, prostując się. – Nie musisz nic robić. Z jakiegoś, nieznanego mi powodu, ten chłopak jest zainteresowany tobą. Mam nadzieję, że jego zainteresowanie nie uszkodzi cię w żaden sposób... wydaje się być samolubnym kolesiem, który bardziej woli spełniać swoje potrzeby, niż twoje.
- Nie jestem pewna, czy wiem co masz na myśli.
Spojrzenie Trystan było zaniepokojone. – Chodzi mi o to, że Harry wygląda na zaborczą osobę, nie lubiącą, gdy ktoś stanie jej na drodze, gdy czegoś chce.

*

Dźwięk ‘Californication’ Red Hot Chili Peppers wychodził poprzez głośniki w małym, muzycznym sklepie. Ściany były czystego, niebieskiego koloru, a wszystkie regały idealnie ułożone; każdy album we właściwym miejscu. To był sposób, w który Rae lubiła pracować i nienawidziła, gdy inni pracownicy nie dbali o to, aby odłożyć płytę tam, gdzie była. Stojąc na stołku, dziewczyna odkurzała półki, które potrzebowały prawdziwej miłości. Drewniana półka była pokryta grubą warstwą kurzu, a widząc, że jest z nią jej współpracowniczka Dawn, zdecydowała, że oczyści trochę to miejsce, ponieważ wiedziała, że jej koleżanka wolała pomagać klientom niż sprzątać. Nie przeszkadzało jej to. Była w dobrych stosunkach z ludźmi, ale preferowała zajmować się własnymi sprawami, śpiewając cicho do czegokolwiek, co akurat grało w sklepie. Dziękowała za to, że ona i Dawn lubiły ten sam rodzaj muzyki; inni pracownicy woleli okropne, dziecięce bzdury.
Nucąc, Rae zeszła ze stołka, obracając się na pięcie i piszcząc ze zdziwienia, kiedy potknęła się o Harry’ego, który stał wyglądając niesamowicie w zwykłym t-shircie i jeansach. Brunetka wylądowałaby na podłodze, gdyby nie chwycił jej w swoje silne ramiona.
- Co ty do cholery tutaj robisz? – spytała, nabierając trochę powietrza i starając się ignorować, jakie piękne mięśnie zdobiły ramiona chłopaka. Nie widziała, ani nie słyszała nic o Harrym w przeciągu trzech dni i musiała przyznać, że trochę jej to przeszkadzało. To było dziwne, nie mieć go przy sobie, aby przetestować jego cierpliwość. – Jestem pewna, że chcesz, żebym dostała ataku serca.
Wzruszył ramionami, uśmiechając się bezczelnie. – Myślę, że możesz powiedzieć ‘brakowało mi twojej bezczelnej obecności’.
Rae prychnęła, przechodząc obok niego i oczekując, że ruszy za nią, co właściwie zrobił. – Jeżeli jest ktoś bezczelny w tej dziwnej ‘przyjaźni’, to z pewnością możemy stwierdzić, że to ty. Poza tym nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Zaśmiał się, pochylając się nad ladą, gdy brunetka stanęła po jej drugiej stronie. Wzrok Dawn niemal od razu powędrował za atrakcyjnym chłopakiem, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Rae próbowała ignorować natychmiastową zmianę w nastawieniu do dziewczyny znajdującej się obok. – Co, nie mogę przyjść, żeby cię zobaczyć?
- Nie, możesz. Tylko musisz mieć dobre usprawiedliwienie.
Harry przewrócił swoimi zielonymi oczami, które następnie spoczęły na Dawn. – Gapisz się.
Dziewczyna zamrugała zaskoczona, a jej twarz zrobiła się czerwona, gdy szukała odpowiedzi. Rae spojrzała na bruneta, gdy Dawn wstała gwałtownie zza lady, mamrocząc, że idzie na przerwę, zanim zniknęła. – Dlaczego to zrobiłeś? – Rae zażądała odpowiedzi, krzyżując ręce na piersi, w wyniku czego chłopak zachichotał. – Jest bardzo miłą dziewczyną, a przez ciebie się zakłopotała.
- Co? Gapiła się! – stwierdził broniąc się, po czym wzruszył ramionami i oparł się na ladzie. Rae wciąż była zirytowana, wiedząc, że zrobił to celowo; lubił zastraszać innych. – Tak czy inaczej, nie jestem typem faceta, którego potrzebuje.
- Żebyś był w kogokolwiek typie... – dziewczyna mruknęła pod nosem. Zwężenie oczu chłopaka zasygnalizowało, że usłyszał ją. Stanął prosto, powodując u niej poczucie winy. – Przepraszam, nie miałam tego na myśli.
- Miałaś – nie zgodził się, po czym skrzyżował ręce na piersi. – Myślę więc, że prawdopodobnie nie zgodzisz się pójść na kolację ze mną? Skoro jestem w niczyim typie.
Rae zagryzła wargę. – Chcesz zaprosić mnie na randkę?
Przewrócił oczami. – Nieważne jak to nazwiesz, ja naprawdę się nie umawiam.
- Więc nie.
Jego usta otworzyły się nieco, zmieszane. Było jasnym, że chłopak poszedł tam wierząc, że Rae odpowie ‘tak’; dziewczyna miała przeczucie, że Harry niezbyt często zachowywał się poprawnie. – Więc mówisz... gdybym powiedział, że to randka, to poszłabyś?
- Nieważne, jak to nazwiesz – przedrzeźniała, jej ton ociekał kpiną. – Ja naprawdę się nie umawiam.
Rae wyszła zza lady i zaczęła zmieniać ułożenie rzeczy na półkach, które dopiero co zorganizowała. Była odrobinę zraniona, wiedząc, że w rzeczywistości nie chciał zabrać jej na randkę. Musiała przyznać, że zobaczenie tej innej strony Harry’ego, było czymś czego chciała. Mogłaby poczuć coś specjalnego do niego, jeżeli naprawdę chciałby zabrać ją gdzieś, aby spędzić miły wieczór. Jeszcze chwilę temu, powiedział jej dosadnie, że nie jest typem chodzącym na randki; jest typem, który zabierze cię na kolację, na kilka drinków i zawiezie do domu, żeby porządnie cię wyruchać, a następnego ranka wyjdzie bez pożegnania. To nie było w stylu Rae.
Harry wlekł się za nią niczym szczeniak, najwyraźniej zirytowany, gdy starannie go ignorowała. Kiedy odwróciła się, chcąc ponownie od niego odejść, chwycił jej nadgarstek, okręcając tak, aby stanęła twarzą do niego. Zaskoczył ją. Rae zmarszczyła brwi, nie podobało jej się to, jak ciasno ściskał jej przegub.
- Poluzuj ten uścisk, King Kongu.
Nie puścił jej nadgarstka, ale nieco poluźnił objęcie. – Pójdziesz.
- Nie, nie pójdę.
- Dziewczyny nie mówią mi ‘nie’.
- No właśnie to zrobiłam! – warknęła, uwalniając przegub. Była wściekła. – Jeżeli jeszcze nie zauważyłeś, nie jestem jakąś szmatą, którą możesz zabrać na kolację, żeby potem wylądować z nią w łóżku. Idź znaleźć sobie kogoś innego. Najlepiej na ulicy.
Rae opuściła go po raz kolejny, tylko po to, aby usłyszeć jego śmiech, powodujący, że się obróciła. Następnie skrzyżowała ramiona i czekała na wytłumaczenie. – Naprawdę jesteś czymś. – Przeszedł obok dziewczyny, zostawiając pocałunek na jej głowie, biorąc ją z całkowitego zaskoczenia. – Będę o siódmej.

♠ ♠ ♠

hejka maluchy! x
za nami 11 rozdział. jak myślicie, co wydarzy się na randce? ogólnie stwierdziłam, że Rae jest mistrzynią sarkazmu i ciągle gasi Harry'ego jakimiś tekstami : D
poza tym rozpieściłyśmy was trochę w tym tygodniu. nie za dobrze wam? : ) niestety, już po przerwie świątecznej rozdziały znowu będą dodawane w piątki, ale nie martwcie się - przecież niedługo ferie! macie już jakieś plany? szykujemy dla was małą niespodziankę, może uda nam się ją spełnić nawet dziś. no to, do usłyszenia! xx

wasz king kong,

edit: hej! tu @another_camille, wtrącę się tak tylko na chwileczkę, bo Kinka na razie nie może :) chcę tylko powiedzieć, że właśnie pojawił się nowy szablon! dajcie nam znać, czy się podoba, a przede wszystkim czy wygodniej się czyta i wszystko wyraźnie widać ;) już uciekam! buziaki! <3

30 komentarzy:

  1. Matko ten rozdzial jest niesamowity!a koniec jego arre gdy harry ja caluje w glowe!
    Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu! Do uslyszenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. hahha king kong. hahahha rozwaliło mnie to :)
    cieszę się, że dodajesz tak szybko rozdziały :D
    a co do rozdziału to dlmlmdlmdldmldfndffk kocham ich jak się kłócą. mam nadzieję, ze szybko bd. razem :D nie mg. się doczekać :*
    czekam nn .<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział, nie mogę doczekać się kolejnego! Wstawicie jak najszybciej <33

    OdpowiedzUsuń
  4. grubo mają na chacie! :D nadrobiłam wszystkie rozdziały i jestem zła na siebie, że nie czytałam systematycznie... tak mnie wciągnęło, że cały czas myślę o tym opowiadaniu. wymyślałam dalsze lolsy, grubo ze mną XDD

    @somiserem22

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle jest sfhkhxwgvdjkdjl :D To będzie randka, czy może raczej spotkanie ? Ja sama nie wiem. A dodacie rozdział przed pójściem do szkoły ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy to w planach, ale na razie nie możemy niczego obiecać : ) / @yo_payno

      Usuń
  6. Mega rozdział! Nie mogę się doczekać kolejnych! Hahaha jakie rozpuszczanie poproszę o dodawanie jeszcze częściej <3 Czekam na niespodziankę!;)

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastyczny już nie mg doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  8. jej.. ja chcę jeszcze i jeszcze :D zajebisty rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! Dzisiaj odkryłam tego bloga (z wyimaginowanych :P) i wszystko przeczytałam! Opowiadanie jaki i samo tłumaczenie, jest świetne! Oby tak dalej dziewczyny !

    Pozdrawiam!

    P.S. Czy któraś z was tłumaczy może Dark/Chills ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dark i Chills tłumaczy @bambiswagger <3
      Pozdrawiam, @lovely_carrots_

      Usuń
    2. jw.
      dziękujemy, staramy się i to niezwykle cudowne uczucie, wiedząc, że komuś się to podoba : ) x również pozdrawiamy! / @yo_payno

      Usuń
  10. Hej kolejny super rozdział. Jestem wam wdzięczna że poświęcacie nam czas zamiast spędzać goz z rodziną i takie tam bla bla.
    Co do rozdziału to Rae jest cudowna i pewnie na randce dużo będzie się działo.
    Pozdrawiam i kocham @czoko_koko xoxo
    PS: Szablon jest super i chyba lepiej się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Och rozpieściłyście nas trochę trzeba przyznać, ale za to Was kocham. Na randce zdarzy się coś ciekawego, a Rae powinna zluzować trochę, Harry się stara.x
    PS. Szablon bardzo fajny, lepiej się czyta
    @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha, Rae jest naprawde dobra.
    Super tłumaczycie :)!

    OdpowiedzUsuń
  13. no ja właśnie uważam,że Rae dobrze postępuje,bo Harry tylko by poruchał. ogl to szablon jest naprawdę super! dokładnie,Rae jest mega inteligentna i po prostu kurde nie znam takiego ff gdzie jest tak duzo ironii i sarkazmów- a ja to kocham,dzięki temu to czytam.uwielbiam,pozdrawiam!! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne *__*



    http://you-make-me-strong7.blogspot.com -zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyta sie o niebo lepiej;) Chyba sie wciągnęłam xD

    OdpowiedzUsuń
  16. KONIEC TEGO ROZDZAIŁU JEST PRZEFANTASTYCZNY! A SZABLON JEST PIĘKNY. JAK DLA MNIE CZYTA SIĘ O NIEBO LEPIEJ.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko jest zajebiście i wygląd bloga i tekst i Ty. Cieszę się że dodajesz szybko rozdziały.Moje koleżanki także czytają tego bloga,bo ja im poleciłam. Czekam na nexta z niecierpliwością,mam nadzieje że dodasz go szybciutko :) x loove U

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojeej, strasznie dziękujemy za te miłe słowa : ) cieszymy się, że tak bardzo podoba wam się to tłumaczenie, bo robimy to tylko dla was x / @yo_payno

      Usuń
  18. OOO! ZAJEBISTY SZABLON :D
    Super tłumaczycie, i wybrałyście sobie na prawdę świetne opowiadanie!
    Okropnie ciekawi mnie co się stanie po wybiciu godziny 7. :D
    szczęśliwego nowego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy i nawzajem kochanie! oby 2014 był dla Ciebie lepszy od 2013 : ) xx / @yo_payno

      Usuń
  19. hdisnahaaj uwielbiam, chyba sie zakochalam w tym blogu. Kocham tesksty Rae <3 nie moge się doczekać nowej !

    OdpowiedzUsuń
  20. A więc idą na randkę, bo Harry nie przyjmuje odmowy. Nawet ani trochę mnie to nie zdziwiło. Niestety przyznam, że co do szablonu tamten jakoś widział mi się bardziej, ale to kwestia gustu. Lub może już nawet przyzwyczajenia. Zobaczymy.
    Całus w głowę był uroczy! Ogromnie się ciesze, że tłumaczycie dziewczyny, oby tak dalej! :)x

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow . Końcówka boska . Nie moge sie doczekać tej randki . A co do szablonu to wolałam stary, ale ten nie jest zły . :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne <33 *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. king kong niszczy XD

    OdpowiedzUsuń