♠ ♠ ♠
I've got the scars from tomorrow and
I wish you could see, see
That you’re the antidote to everything except for me, me
- My Songs Know What You Did In The Dark, Fall Out Boy
Otwierając buteleczkę, uklękła przed nim, nalewając płyn na wacik i
przetarła nim zadrapania na jego knykciach. Syknął z bólu, ale zignorowała to,
starając się być delikatną w stosunku do jego posiniaczonych dłoni, gdy je
oczyszczała i opatrywała.
Chęć pobawienia się jego długimi palcami nie była tak ogromna jak zazwyczaj;
było jej daleko do przejęcia się tym. Mimo, że czuła się źle z tym, że Harry
wygląda tak żałośnie i jakby był nieobecny, to nie powstrzymało to złości,
którą czuła co do jego osoby.
Po wyrzuceniu wacików, wróciła z woreczkiem lodu, który przełamała,
umożliwiając chemikaliom wywołanie zimnego uczucia, po czym wręczyła to
Harry’emu, który bez słowa przyłożył lód do nosa. Nie wyglądał, jakby żałował
tego, co zrobił i właśnie to wkurzało Rae najbardziej.
Dziewczyna nie akceptowała takiego zachowania. Nie obchodziło ją, co ten
mężczyzna powiedział jemu czy też jej. Nie powiedziała mu, że w porządku było
wszczynanie awantur i nie pozwoliła mu również czuć się jakby wyświadczył jej
przysługę. Rae nie była w żadnych kłopotach, a nawet jeśli, to z pewnością nie
musiał zachowywać się w ten sposób.
Wyczuwając jej gniew, zapytał. – Dlaczego jesteś na mnie zła? – Kiedy nie
odpowiedziała, a jedynie zabrała się za ściąganie butów, ponownie się odezwał.
– Równie dobrze możesz mi powiedzieć.
Rae odwróciła się, wzdychając nieszczęśliwie i wyrzuciła ręce do góry. – Nie
możesz po prostu chodzić i bić ludzi, Harry. Rozumiem, że myślałeś, że mi
pomagasz, ale wszczynanie bójek tylko dlatego, że ktoś powiedział coś
idiotycznego, nikomu nie pomaga.
- Położył na ciebie łapy-
- Tak samo jak i ty! – odkrzyknęła, rzucając butami w kąt. Odchodziła od
zmysłów, wiedząc, że Trystan miała rację, gdy mówiła, że może nie chcieć odkryć
jaki Harry jest naprawdę. Ciekawość ugryzła ją w tyłek, o czym doskonale
wiedziała. – To był klub, takie coś się zdarza! Ale kiedy ostatnim razem
sprawdzałam, nie prosiłam cię, byś mnie niańczył, Harry. Jestem dorosła.
Zastanawiałeś się kiedykolwiek jak radziłam sobie bez ciebie? Ponieważ radziłam
sobie.
Harry stał ze złością i zaczął dreptać w tę i z powrotem. Rae nie chciała
przyznać, że bała się go, ale tak rzeczywiście było. Była pewna, że jej nie
uderzy, ale czasami ten błysk złości w jego oczach zaskakiwał i nie była pewna,
czy ją rozpoznaje, gdy to się dzieje. – Możemy porozmawiać o tym później?
Jestem teraz pijany i-
- Dokładnie – warknęła, krzyżując ramiona. – Jesteś pijany. Może ty
nie myślisz, że masz problem, ale dla mnie to oczywiste, że alkohol podsyca
twoją wściekłość. I powinnam się wstydzić, że pozwoliłam, byś wymknął mi się
spod kontroli.
Zmarszczył brwi ze złością, nie spodobała mu się odpowiedź. – Wszystko jest
ze mną w najlepszym porządku-
- Po prostu idź. – Jej rozczarowanie zaskoczyło go do tego stopnia, że
zamilkł i nie był pewny, czy zawiodła się na nim czy na samej sobie. – Mam dość
bycia mieszkaniem, w którym możesz się zataczać jakbyś był w hotelu. Od
początku nie powinnam pozwolić, by uszło ci to na sucho.
Rozwścieczony, odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju. Słyszała jego
głośne kroki, gdy zbiegał po schodach; przypuszczała, że próbował zrobić dziury
w tej cholernej podłodze. Trzaśnięcie frontowych drzwi sprawiło, że
podskoczyła, ale cisza, która po tym nastała, była jeszcze gorsza.
Usiadła. Była zła nie tylko na jego gwałtowność, lecz także na siebie. Od
samego początku powinna wiedzieć, że dopuszczenie do tego, by pił tak dużo,
było idiotycznym pomysłem. W pewnym sensie to była jej wina i czuła się przez
to niezwykle winna. Chciała go przetestować i ostatecznie doprowadziła do tego,
że ją wkurzył.
Przez ostatnie kilka dni myślała, że może Harry może się zmienić.
Niewątpliwie, nie zawsze był tak wściekły i na pewno chociaż raz wiedział, jak
to jest bez tego gniewu, który w nim tkwił. Czuła się, jakby jej obowiązkiem
było w jakiś sposób go do tego przywrócić, ale nie mogła tego zrobić, jeśli on
tego nie chciał.
Nie wiedząc, co jeszcze może zrobić, wczołgała się do łóżka, obiecując
sobie, że rano uda się do swojego ojca w poszukiwaniu rady. Czasami jedynym
sposobem, by zrozumieć jak postępować z ludźmi, jest pójście do taty.
*
- Myślisz, że ludzie mogą się zmienić? – Pytanie opuściło usta Rae, gdy
usiadła w ogródku za domem jej ojca. Słońce mocno grzało jej w plecy, gdy usadowiła
się na krześle naprzeciwko taty. Jedli lunch na letnim powietrzu, jego oczy ze
skupieniem wpatrywały się w córkę. – Myślisz, że… jeśli chcą dla siebie lepiej,
to mogą? Czy zostaną już tacy na zawsze?
Rodzic oparł się o siedzenie, zabierając trochę czasu na przemyślenie jej
pytania. Rae zawsze lubiła pytać go o takie rzeczy, ponieważ on zawsze rozważał
wszystko przez chwilę, a potem odpowiadał najlepiej, jak tylko potrafił. –
Myślę, że ci ludzie w gruncie rzeczy są osobami, którymi zamierzali być, ale
nie mogą zmienić swojego charakteru czy też sposobu, w jaki reagują na pewne
rzeczy.
Rae pokiwała głową, popijając słodką herbatę. Podniosła z talerza frytkę i
delikatnie ja zjadła. Myślała, że Harry był w zasadzie tą samą osobą, na jaką
został wychowany: bystry, zabawny i naprawdę miły. Ale miał złe odruchy i
zachowanie. – Więc twierdzisz, że jeśli ktoś jest złą osobą, to zostanie już
taki na zawsze?
Wzruszył ramionami, składając ręce. – Sądzę, że łatwiej jest być złym
człowiekiem niż dobrym. Podejmowanie prawidłowych decyzji i robienie
odpowiednich rzeczy może być naprawdę trudne. Nie wszyscy z nas mają taką
zdolność.
- To chyba ma sens.
- Dlaczego pytasz? Nie myślisz, że jesteś złą osobą, prawda?
Rae energicznie potrząsnęła głową. – Nie, oczywiście, że nie. Po prostu…
zastanawiałam się, czy niektórzy ludzie mogą się kiedykolwiek zmienić, wiesz? I
jeśli mogą, to czemu tego nie robią?
- Zrobią, jeśli będą tego chcieli. Decyzje podejmujemy w życiu głównie
dlatego, że tego chcemy, a rzadko dlatego, że potrzebujemy. Chcieć i nie chcieć
to taka natura człowieka.
- Zamiast lekarzem powinieneś być mówcą – zaśmiała się, potrząsając głową.
Naprawdę w to wierzyła. Zawsze wydawał się mieć coś odpowiedniego do
powiedzenia, a jego rozsądek czasami ją zdumiewał.
Jej tata zaśmiał się głośno. – Miałem za żonę bardzo mądrą kobietę – Rae
spojrzała na niego na wspomnienie o matce. Poczuła w piersi lekkie ukłucie, tak
bardzo za nią tęskniła. Wiedziała, że jej tata również z całego serca za nią
tęskni – to był po części powód, dla którego był dla niej tak opiekuńczy. –
Jesteś podobna do swojej mamy, wiesz? Zawsze widzisz we wszystkim dobro i dla
każdego chcesz jak najlepiej.
Rae wzruszyła ramionami. – Nie mogę tego powstrzymać.
- Wiem, że nie możesz. Pamiętaj tylko, że nawet jeśli widzisz w każdym
dobro, to nie znaczy, że to ich definiuje. Nawet źli ludzie mogą mieć dobre
cechy.
Dziewczyna mocno uważała, by unikać szczegółów, które mogłyby naprowadzić
jej ojca na to by myślał, że umawia się z Harrym Styles’em. Mężczyzna dokładnie
wiedział, kim był Styles i chyba urwałby jej głowę, gdyby wiedział, że spędza z
nim czas, a nawet się w nim trochę podkochuje.
Po lunchu, Rae dała tacie buziaka na pożegnanie i czuła się już nieco
lepiej, co do tej całej sytuacji z Harrym. Było ciężko, wiedząc, że ktoś ma
problem i chce się go pozbyć, ale nie chce zaangażować się albo przekroczyć
granice.
W drodze do domu, jedyne o czym mogła myśleć to, czy Harry nie był złą osobą
z dobrymi cechami. On był dobrą osobą ze złymi cechami, a ona rozpaczliwie
pragnęła mu pomóc.
♠ ♠ ♠
hej misie! króciutki i niezbyt ciekawy rozdział - wiem. ale no cóż, widocznie takie też muszą być :D
razem z Kinką już za tydzień zaczynamy ferie, yaaay! byle do piątku! tymczasem współczuję bardzo tym, którzy w poniedziałek muszą już wrócić do szkoły i gratuluję tym, którzy być może dopiero ferie zaczynają ;)
dajcie znać jak podobał się Wam rozdział! x
miłego weekendu, ferii i w ogóle życia! XD
pozdrawiam x
@another_camille
kocham te opowiadanie jest szalone !!!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńjajć! jakie cudo <3 kocham postac Harry'ego :))
OdpowiedzUsuńsuper ;3 !
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam do nastepnego :*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie przy niej taki spokojny Hazz ^^ -Ewa
Boski jak zwykle *.* ♥ Wolałam jak Harry był pijany i uroczy *.* xD
OdpowiedzUsuń//Juljaa
super :) kurcze oby pomogła Harry'emu się troszke zmienić na lepsze ;) lubie jak Harry jest słodki i taki miły i wgl :)
OdpowiedzUsuńextra rozdział :)
Krótki, ale i tak świetny *o*
OdpowiedzUsuńJa już wróciłam do szkoły. Od poniedziałku już chodzę. Ogulnie rozdział trochę nudny. Ale następny pewie będzie ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńJa już wróciłam do szkoły. Od poniedziałku już chodzę. Ogulnie rozdział trochę nudny. Ale następny pewie będzie ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem opowiadanie jest zajebiste, ale tracicie wejścia kidy dodajecie co tydzień, to trochę za długo... radzę wam dodawać choć 2 razy w tygodniu, bo po prostu większość zapomni o blogu, o tym co się działo w opowiadaniu albo znudzi ich to ;) to trochę zniechęca ;d
OdpowiedzUsuńmy też mamy szkołę i własne życie, więc to wbrew pozorom nie jest takie proste. ale skonsultuję się z Kinką i zobaczymy, co da się zrobić :)
Usuń@another_camille
Troszkę nudny ale to nie wasza wina, najwidoczniej takie też czasami muszą być. Chyba następny będzie ciekawszy. A tłumaczenie jak zawsze świetne <3
OdpowiedzUsuńfajnie,że byla rozmowa Rae i jej ojca:) nudny troszkę,ale jak piszesz,takie tez musza byc:)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny!bardzo fajna niespodzianka bo długim powrocie z ferii..do uslyszenia!xx
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział! <3
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
Nie mogę doczekać się następnego ;*
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że bardzo krótki, ten rozdział bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na następny, bo już nie mogę się doczekać co będzie dalej!!
Swietny <333
OdpowiedzUsuńOna stworzyła nowego człowieka :) uwielbiam to czytac :*
OdpowiedzUsuń