26 lut 2014

24: 'Court'


♠ ♠ ♠

Holy water cannot help you now
A thousand armies couldn't keep me out
I don't want your money
I don't want your crown
See I've come to burn
Your kingdom down
- Seven Devils, Florence + The Machine


Każda dziewczyna potrzebuje najlepszej przyjaciółki. Dziewczyna bez osoby do rozmowy, bez ramienia, na którym może się wypłakać czy bez kogoś, z kim mogłaby dzielić okropne głupawki, nie jest szczęśliwą dziewczyną. Kobiety są skomplikowane i często potrzebują kogoś, kto je zrównoważy i przypomni, co jest dobre, a co złe oraz nakieruje je na odpowiednią ścieżkę.
Rae była wdzięczna, że Trystan była tym wszystkim wyżej wymienionym, siedząc na lunchu, rozmawiając o czasach podstawówki i ożywiając wspomnienia. Były razem przez długi czas i Rae nie mogła sobie wyobrazić, że mogłaby zastąpić Trystan kimś innym. Mimo, że dziewczyna była wrzodem na tyłku i często lubiła krytykować wrażliwe serce Rae, to kochała ją jak siostrę.
Rae dorastała bez mamy, dlatego potrzebowała kogoś, kto wypełni lukę spowodowaną brakiem obecności  tej jakże ważnej kobiety. Nie chciała do tego żadnej macochy czy ciotki; potrzebowała  po prostu kogoś, kto będzie jej najlepszą przyjaciółką tak jak jej mama. Trystan nią była.
Opierając się, poczuła jak słońce opala jej odkrytą szyję. Jej włosy odsunięte były z twarzy, a dekolt koszulki był nieco naciągnięty w dół, odkrywając bladą skórę, która potrzebowała ujrzeć światło dzienne. Popijając herbatę, uśmiechnęła się, potrząsając głową.
- Co? – zapytała Trystan, biorąc łyka napoju gazowanego. Dziewczyna było uzależniona od tego produktu tak samo, jak Rae miała słabość do herbaty. Odstawiła swoją szklankę, rzucając jej pytające spojrzenie.
- Pamiętasz to lato, kiedy pojechałyśmy do Grecji? – zapytała Rae, odtwarzając w głowie obrazy plaż i niebieskiego oceanu. Była to wycieczka, na którą wybrały się dwa lata temu i zdecydowanie była godna zapamiętania. Wpadły w tyle kłopotów. – Dwa lata temu?
- Tak – odparła rzeczowo. Przerwały na chwilę, gdy przyniesiono ich jedzenie, a Trystan z niecierpliwością wbiła widelec w swoją sałatkę. Rae wrzuciła do buzi frytkę, patrząc na wspaniałego burgera leżącego przed nią. – To wtedy, gdy dowiedziałam się, że faktycznie masz w sobie coś jakby wewnętrzną dziwkę.
Rae posłała jej spojrzenie, a Trystan wzruszyła ramionami. – Przytykałaś usta do każdego przystojnego Greka, który postawił ci drinka.
- Wolę nazywać to eksperymentowaniem.
- Albo rozpatrywaniem swojej buzi.
Obie dziewczyny zaśmiały się z żartu*, kontynuując jedzenie swoich posiłków. Rozmowa zeszła na tematy Harry’ego, Louisa i rodziny. Trystan miała zamiar pojechać na weekend do Manchesteru, by odwiedzić swoich rodziców, więc Rae będzie miała cały dom dla siebie. Trystan oczywiście sugerowała coś pod kątem seksualnym, ale Rae to zignorowała.
Z roztargnieniem przypomniała sobie, że zbliża się coroczny benefit jej ojca. Wiedziała, że tak jak co roku mogła zabrać ze sobą Trystan, ale przez myśl przeszło jej, że może mogłaby pójść z Harrym. Potrząsnęła głową, decydując, że to byłby bardzo zły pomysł. Nawet mimo, że wszyscy współpracownicy jej ojca nakłaniali ją do przyprowadzenia chłopaka, to ona z pewnością nie chciała wprowadzić Harry’ego w środowisko snobów, a zwłaszcza w pobliże jej taty.
Nie, nie myślała, że spodobałoby mu się coś takiego, chociaż pokochałaby widok chłopaka w czystej marynarce, stojącego z nią pod ramię i popijając szampana. Wyglądałby tak uroczo i jakby był nie na właściwym miejscu. Ta myśl sprawiła, że ułożyła usta w mały uśmiech.
Czekając, aż przyjdzie rachunek, rozmawiały o tym, że może poszłyby na zakupy, by spędzić trochę czasu razem. Były w środku konwersacji, gdy Rae zobaczyła twarz, która była dla niej rozpoznawalna. Zajęło jej kilka chwil, by nazwać tą osobę, która wchodziła do restauracji z nieznaną jej dziewczyną, ale kiedy spojrzał na nią, od razu go sobie przypomniała. Leon.
Rae czując się niekomfortowo, przeniosła wzrok na stół. Mimo, że nie znała dobrze tego chłopaka, nadal pamiętała jak spięty był Harry w jego obecności, jak wydawał się go nienawidzić albo przynajmniej wiedzieć o nim coś niezbyt pięknego. Była całkiem pewna, że to tylko przypadek, że był tu i odetchnęła z ulgą, kiedy usiadł z dziewczyną kilka stolików dalej.
Płacąc, obie dziewczyny wstały. Rae szybko wyprowadziła Trys z patio, obracając twarz w stronę ulicy, gdy przechodziły obok stolika Leona. Rae była pewna, że by jej nie rozpoznał, ale widząc go, coś niewygodnie ściskało ją w żołądku, jakby boa dusiciel owinął się wokół jej brzucha i zacisnął się.
Gdy dziewczyny przeszły już obok ich stolika, Rae odetchnęła. Uśmiech dotknął jej twarzy, gdy mijała ogrodzenie, lecz chwilę po tym usłyszała ‘Witaj, Rae’. Oddech opuścił jej płuca, gdy o milimetry przekręciła głowę, by spojrzeć skąd dochodził głos. Leon opierał się o swoje krzesło i posyłał jej uśmiech, który nie był szczęśliwy. – Spójrz na siebie! Nawet się nie przywitasz! Co u ciebie, kochanie?
Trystan zerkała raz na nią, raz na niego, widząc jak niezadowolona była już Rae. Z zakłopotaniem podrapała się w kark, wymuszając uśmiech. – U mnie cudownie. Nie zauważyłam cię tu, przepraszam.
- Nie musisz przepraszać. Życzę cudownego dnia – Rae pokiwała głową i odwróciła się, lecz ten jeszcze dodał. – Oh, i powiedz najdroższemu Hazzie, że zobaczę się z nim w datę rozprawy, dobrze?
Zatkało ją. Kompletnie nie miała pojęcia, o czym on mówił, wiedział, że ona o niczym nie wiedziała. Oblizując usta, pokiwała głową, nie chcąc dać mu satysfakcji, że ją zdenerwował, chociaż jej myśli kręciły się w kółko. – Oczywiście, że mu przekażę. Chociaż on już to wiedział.
Leon wyglądał na zaskoczonego i zgaszonego, przez co w duchu się z niego podśmiewała. Najwyraźniej liczył, że Harry pominął tę informację, ale nigdy nie pokazałaby mu, że miał rację.
Odwracając się na pięcie, gestem wskazała Trystan, by szła za nią. Ruszyła i była cicho, dopóki nie znalazły się w samochodzie. Rae usiadła na siedzeniu kierowcy, mocno zaciskając kierownicę. – Co on do cholery miał na myśli, mówiąc o dacie rozprawy?
Z gniewem wypuściła z siebie głośny oddech. – Nie wiem.
- Kim do cholery był ten facet?
- Ma na imię Leon i wiem tylko, że Harry za nim nie przepada. Ale nie jestem pewna niczego więcej – przyznała, zerkając na Trystan. Ta posłała jej pełne zrozumienia spojrzenie, wzruszając ramionami. – Harry nie mówił nic o żadnej rozprawie. Tylko udawałam, że wiem o tym, bo powiedział to, by mnie zmartwić.
- Yeah, to było dosyć oczywiste.
Decydując, że nie wiele mogła zrobić poprzez samo siedzenie w samochodzie, pojechała do domu. Harry pracował tego dnia i mimo, że była wystarczająco rozdrażniona, by wyobrazić sobie, że idzie do piekarni i żąda odpowiedzi, to przypomniała sobie, co powiedział Louis o tym, że piekarnia była jak jego sanktuarium. Nie chciała mu tego odbierać, wiedząc, że miała takie same odczucie, co do swojej pracowni do rysowania.
Więc zamiast tego, kiedy wróciła do domu, poszła prosto do swojego studio, wyjęła farby, postawiła sztalugę i usiłowała zająć swoje wystraszone myśli namalowaniem czegoś. Na początku jedyne, co mogła robić, to pytać, po co Harry w ogóle mógł iść na rozprawę.
Po kilku próbach w końcu była zdolna do całkowitego zajęcia się malowaniem, używając szerokiego wyboru kolorów, by stworzyć pięknego geparda. Obraz nie miał absolutnie nic wspólnego z tym, co czuła, ale był ładny i zajął jej czas, który miała, zanim Harry skończy pracę.
Gdy malowidło było już skończone, chwyciła za telefon, ignorując farbę na rękach i wysłała mu wiadomość, że chce z nim porozmawiać, kiedy tylko będzie mógł. Odpowiedział z prostym potwierdzeniem, oświadczając, że niedługo tu będzie. Odkładając telefon, wpatrywała się w obraz. – Proszę, nie pozwól zrujnować tego, co mamy. Lubię tego chłopaka… bardzo. 


* możliwe, że niezbyt zrozumieliście ten 'żart', ponieważ w oryginale brzmi to:
“I prefer to call it experimentation.”
“Or examination of the mouth.”
więc experimentation i examination brzmi bardzo podobnie, trochę się rymuje, dlatego chyba można to nazwać taką małą grą słów i mniej więcej na tym polegał ich żart :D

♠ ♠ ♠

cześć misie! x
czyżby szykowała się u nich jakaś drama? ;> a to ostatnie zdanie Rae? co Wy na to? :)

chciałabym tylko przypomnieć o koncie Harry'ego na tt i na asku . followujcie, pytajcie itp. ;)

widzę u Was postęp w komentowaniu, co bardzo cieszy mnie i Kinkę :) i naprawdę, nie przestawajcie, bo bardzo się dla Was staramy, poświęcamy swój wolny czas, dlatego naprawdę miło by było, gdybyście poświęcili te kilka minut, żeby powiedzieć, co myślicie :) to naprawdę motywuje, uwierzcie mi.

także tego, do następnego! :)
buziaki! x

czytasz = komentujesz  
(mówię serio, ludzie!  )

36 komentarzy:

  1. Wow,, komplikacje :( Mam nadzieję, że się ułoży!! Rozdział świetny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział co prawda dosyć krótki, ale i tak jest świetny! Taki spokojny i lekki, no, pomijając ten kawałek z Leonem i tajemniczną rozprawą Harry'ego. A własnie, jestem ciakwa, o co chodzi, w co Harry znowu się wplątał. Ale Harry jak to Harry, musiał coś odwalić. Mam nadzieję, że to nic takiego, i że Rae nie będzie na niego zła. Ani On na nią. Chcoiaż było by nieźle, lubię dramy :)

    Aż nie mogę się doczekać następnego, będę odliczała dni, a kiedy wkońcu się pojawi, będę skałała i krzyczała z radości, ogarnięta euforią.

    Kocham to opowiadanie, kocham Was, nie wiem, czy o tym wspomniałam, ale powiem to jeszcze raz :D

    + Dziekuję za poinformowanie na twitterze x x
    Pozdrawiam
    @Potterhead5evr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację - krótki ;) ale sama się zdziwiłam, jak zobaczyłam, że na wattpadzie jest tylko jedna strona ;o no ale cóż, to nie ode mnie zależy ;)
      podczas tej euforii pamiętaj o bezpieczeństwie, bo nie chcę, żebyś potem czytała rozdział z połamanymi kończynami :D
      buziaki! x
      @another_camille

      Usuń
  3. Przydałaby się jakaś drama, przecież nie zawsze jest kolorowo! :)
    Czekam na następny! Całuski! :D / Natalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu <3 Bogowie moi mili! Rozdział świetny, co teraz będzie? Coś czuję, że Harry nie powie nic Rae, a ona pewnie będzie go śledzić i się dowie :O Nie dobra, dramatyzuje xD Mam nadzieję, że szybko się pojawi rozdział i dzięki wielkie dziewczyny, za tłumaczenie go <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie tłumaczysz ;) Już nie mogę się doczekać nexa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. uważam, że powinni być razem
    super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powracam znowu ja z moim dylematem co napisać w komentarzu... Przynajmniej o tym rozdziale mam jakieś myśli na jego temat. Brakuję mi bardzo Harrego w tym rozdziale ale tak jako postaci mówiącej i myślącej byśmy wiedzieli co robi myśli itd. Ha ha mam naprawdę dziwne myśli.... a właśnie dawno nie było Leona. Widać że szykuję się grupsza sprawa. Dziękuję za tak szybkie dodawanie rozdziałó. Kc xd
    ~Oliwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. razem z Leonem pojawiają się kłopoty... ;)
      dziękujemy za komentarz! x
      pozdrawiam!
      @another_camille

      Usuń
  9. ciekawy rozdzial. pamietaj, ze masz wianuszek wiernych czytelnikow, do ktorych rowniez i ja naleze! czytam tego bloga od poczatku i naprawde bardzo sie ciesze, ze tak szybciutko są dodawane rozdziały. pozdrawiam cie cieplutko! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę pamiętać, dziękuję! <3
      buziaki! x
      @another_camille

      Usuń
  10. Boze swietny rozdział x

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny roxdział. Wyczuwam #DramaTime

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czy będzie drama :) dzięki za tlumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. wow ciekawe z czym wiąże się ta rozprawa ? czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  14. krejghuefnjdsmk Cudownyyy!

    OdpowiedzUsuń
  15. To ogromnie pocieszne, kiedy szukam czegoś ciekawego dla zabicia własnych myśli i napotykam się na rozdział, który całkowicie mnie od nich odrywa :-)
    Wręcz ubóstwiam to opowiadanie i naprawdę, wcale nie kłamię :)
    I choć może nie jestem zbyt wierną komentatorką, to zawsze staram się wesprzeć was jakimś przyjemnym słowem xd Czasem zastanawiam się nad swoją miłością do Burn i myślę, że to jednak wszystko spowodowane jest moim podobieństwem do Rae. Ja również jestem bardzo wrażliwą i pyskatą osobą i, tak jak główna bohaterka, wychowałam się bez matki. Cóż, po prostu doskonale ją rozumiem.
    Moim skromnym zdaniem Rae i Harry tworzą doskonałą parę. Są jak ogień i woda, choć jednak potrafią znaleźć w sobie wspólne cechy- on pewnego rodzaju wrażliwość, ona upartość i zadziorność. Lubię to w nich. I choć uważam, że każdy rozdział jest cudowny, to po ten mnie zbulwersował i rozdrażnił. Tak strasznie mocno nie chcę, żeby cokolwiek się pomiędzy nimi psuło ;( i jednocześnie czekam na wyjaśnienie tajemniczej rozprawy.
    Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealnie opisałaś relacje między Harrym i Rae *-*
      dziękujemy za komentarz!
      buziaki! x
      @another_camille

      Usuń
  16. Ale napięcie o mój boże. Rozdział w prost genialny :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam ze dodajecie rozdzialy teraz tak czesto!milych ferii xxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdzial serio ciekawy bo chyba szykuje sie jakas drama hihi xd uwielbiam takie zwroty akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super extraa boze nie moge sie doczekac tej rozmowy hihi :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Jej zaczynam się o nich martwić, było tak pięknie mam nadzieję, że nic się nie spieprzy pomiędzy nimi...
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. kocham was za tlumczenie tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  22. dopiero znalazlam to opowiadanie i szybko nadrobilam rozdziały. tlumaczenie swietne, czekam na kolejny
    xoxo
    @bizzlethis

    OdpowiedzUsuń
  23. jesteście świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam Was <3 ~ Asiunia

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za tym Leonem. I coś czuje że bedą z nim nie małe problemy ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. no nie..zawsze jak jest dobrze to musi byc zle czy tajemnice..hmm :) dzieki swietne tlumaczenie i podziwiam Was naprawde :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham tego bloga, fakt na początku jakoś mnie nie zachwycił ale teraz nie mogę się oderwać, jaka rozprawa? Zagadka życia... pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń