♠ ♠ ♠
Not really sure how to feel about it.Something in the way you move
Makes me feel like I can't live without you.
It takes me all the way.
I want you to stay
- Stay, Rhianna
Pojedyncza smuga światła słonecznego uderzyła w twarz Rae, powodując, że wyglądało to jak blask złota. Wyglądała, jakby błyszczała, niebiańskie światło pokryło jej śpiące ciało. Jeśli tylko te piękne, zielone oczy byłyby otwarte, Harry dowiedziałby się, jak to jest patrzeć na anioła. Ponieważ był prawie pewien, że to właśnie nim ona była.
Rae wciąż była pogrążona w spokojnym śnie, gdy chłopak usiadł po turecku na parapecie wpatrując się w nią. Po raz pierwszy w jego życiu, ostatniej nocy, dzielił łóżko z dziewczyną, nie wykonując żadnych seksualnych czynności. W rzeczywistości, był to pierwszy raz, kiedy leżał w łóżku, po prostu trzymając kogoś w swoich ramionach. Było inaczej, niż myślał, że będzie. Harry przypuszczał, że jego ramiona będą zdrętwiałe tamtej nocy, gdy obejmował dziewczynę. Ale okazało się, że jego mięśnie były bardziej zrelaksowane z nią obok siebie, kiedy odetchnął głęboko, po tym jak wciągnął jej zapach. To było najlepsze spanie w jego życiu i wiedział, że to było czymś, co chciał robić właśnie z nią, jednak to zarówno zadowalało go, jak i mu przeszkadzało. Przez cały czas, Harry czuł, jakby kwestionował wszystko, co wiedział, a to doprowadzało go do szaleństwa. Zawsze żył swoim życiem w określony sposób, a teraz, kiedy Rae jest częścią jego życia, wszystko o czym myślał, zaczynało się zmieniać i nie lubił tego. Dlaczego musiała przeciwstawiać się wszystkiemu w jego życiu?
Odchylając głowę, potrząsnął nią, a następnie spojrzał na podłogę. Rae była wszystkim, czego nigdy nie chciał w dziewczynie, ale wyglądało na to, że to też było złe. Była wszystkim, czego chciał i potrzebował w sposób, którego on sam nie rozumiał. Wszystko w niej powodowało, że stawał się zachwycony i wiedział, że to nie było normalne. Kochać sposób, w jaki ktoś oddychał poprzez sen, nie było normalnym. Wiedział to.
Przesunął dłonią po twarzy, a następnie chwycił książkę, którą czytał, pozwalając, aby pojedynczy promień uderzył w stronę, kiedy próbował ponownie skupić swoją uwagę na wyrazach. To było bardzo trudne, z Rae śpiącą w jego pokoju, ale próbował temu podołać najlepiej jak tylko potrafił. Słowa F. Scott'a Fitzgeralda wypełniły mózg Harry'ego, kiedy zaczął czytać ‘The Great Gatsby’, nie pierwszy raz w swoim życiu. Często czuł, jakby mógł odnieść się do mężczyzny z książki, który prowadził niepoważne życie. Oczywiście, dopóki dziewczyna leżąca w łóżku, nie zerwała się, zamykając za drzwiami łazienki po tej pamiętnej nocy. Myśląc wstecz, Harry zauważył, że tej nocy było w niej coś innego. Kiedy zgodziła się zostać z nim, nie było to dlatego, że chciała z nim spać; to było dlatego, że bała się o jego bezpieczeństwo. Nikt inny nie martwił się o jego samopoczucie, z wyjątkiem niewielu przyjaciół, których miał.
Przyjaciele. Myśl o tym słowie, spowodowała, że wrócił z powrotem do konkretnej daty, która zbliżała się w następnym miesiącu. Data, którą chciał użyć jako pretekst dla jego ‘przyjaciół’, jeżeli wiedział, co jest dla niego dobre. W pierwszej chwili, zorientował się, że może powiedzieć cokolwiek chciał. Zerkając na Rae, znajdującą się w łóżku, wiedział, że nie ma już tej wolności.
- Gdyby to była jakakolwiek inna dziewczyna – mruknął do siebie, kręcąc głową i zamykając książkę, kiedy Rae poruszyła się w łóżku. Wypuściła głęboki oddech i Harry patrzył, jak jej zielone oczy trzepotały, niczym skrzydełka motyla; delikatnie i miękko. – Dzień dobry.
Brunetka wydawała się przez chwilę zdezorientowana, zanim usiadła, przesuwając dłonią po swoich czekoladowych falach i zerkając na chłopaka spod przymrużonych powiek. Posłała mu zmęczony uśmiech i ziewnęła. – Masz najbardziej miękkie łóżko na świecie.
- Muszę, po to, aby - wiesz... – zażartował. Rae po prostu machnęła ręką, z powrotem opadając na materac. Była tak niewzruszona tym, że wcześniej znajdował się tutaj z tyloma kobietami, co go zaskoczyło. Większość dziewczyn robiło poważne problemy, kiedy byłeś z innymi przed nimi. – Dobrze spałaś?
Zawahała się, zanim odparła – Tak.
- Zrobiłaś pauzę. – Wstał, wskazując na nią, a następnie podchodząc do łóżka i siadając na jego krawędzi. Brunetka ukryła swoją twarz za kocem. – Dlaczego zrobiłaś pauzę?
- Ty... mówiłeś przez sen.
Zamrugał. – Tak?
- Tak, trochę.
- Co mój piękny, zaspany umysł miał do powiedzenia?
Ponownie zapadła cisza. Rozdrażniony Harry, zdjął koc z twarzy dziewczyny, posyłając jej spojrzenie. Obserwowała go, czując się wyraźnie nieswojo. – Powiedziałeś moje imię. Cóż, krzyknąłeś to lepsze słowo. Masz koszmary?
Harry zmarszczył brwi. Nie pamiętał, aby miał zły sen. Był pewien, że spał bez jakiegokolwiek snu. Nigdy nawet nie chciał myśleć, że wykrzyczał jej imię i miał przeczucie, że to nie był szczęśliwy krzyk. – Nie, spałem dobrze. Właściwie, lepiej niż zwykle.
- Huh. – Rae wzruszyła ramionami, a następnie usiadła, składając pocałunek na jego policzku, zanim zsunęła się z łóżka. – Jestem pewna, że to było nic. Umieram z pragnienia, więc pójdę po wodę.
Harry posłał jej uśmiech, obserwując, jak wychodzi z pokoju. Nie wyglądała na zmartwioną. Ale coś, czego nie potrafił zrozumieć, było tym, dlaczego miałby mieć taką reakcje podczas snu. Nigdy wcześniej nie miał koszmarów z nią w roli głównej, więc dlaczego pojawiły się teraz?
Siedząc samotnie w swoim pokoju, zadręczał swój mózg.
*
- Zadzwoń do mnie później, okej? – Harry spytał Rae, kiedy ta wślizgiwała się do samochodu. Spojrzała na niego i posłała mu bezczelny uśmiech. Był dziwny przez cały ranek, bardzo delikatny w stosunku do niej i ekstra uprzejmy. Dziwne było to, że spędziła z nim ten czas, bez jego złośliwych uwag. – Nie czekaj trzech dni lub nie rób czegokolwiek, co należy do zasad dziewczyn.
Prychnęła. – To jest zasada faceta. Dziewczyna nigdy nie dzwoni. – Posłał jej spojrzenie. – Dobrze, zadzwonię. Jezu, robisz tak z każdym, z kimś śpisz?
- Ha ha. – Rae uśmiechnęła się do niego, zanim zatrzasnęła drzwi i ruszyła. Nie opuściła samochodu, zanim nie dotarła bezpiecznie za bramę i nie przeskakiwała stopni, prowadzących do jej mieszkania, trzymając w dłoni dzwoniące klucze.
Gdy weszła, w domu panował chłód, wyraźnie kontrastujący z ciepłem będącym na zewnątrz. Zrzucając buty, podążyła w stronę salonu, śledząc głos Trystan i krzywiąc się z zaskoczenia, kiedy znalazła blondynkę i Louisa, siedzących na kanapie i prowadzących niedbałą rozmowę. Oboje odwrócili się i pomachali do niej, kiedy weszła.
- O Boże – Trystan jęknęła, uderzając dłonią w czoło i odwracają się. – Jesteś w jego ubraniach. To jest to, ty-
- Nie. – Rae jej przerwała, śmiejąc się i siadając na przeciwległej kanapie. Wciąż ubrana była w rzeczy Harry'ego. Pachniały nim, co bardzo jej się podobało. Wiedząc, że przyjaciółka czeka na wyjaśnienia, rozwinęła – Nic nie zrobiłam. To długa historia, ale skończyła się na na przyozdobieniu mnie ciastem, więc musiałam pożyczyć od niego ubrania.
Louis zakrztusił się wodą, którą pił, kaszląc dziko, zanim odstawił szklankę na stół i spojrzał na Rae, która posłała mu pełne zwątpienia spojrzenie, kiedy pluł.
Trystan również spoglądała na niego, z wyrazem, który śmiało można było odczytać jako ‘co do cholery jest z tobą nie tak?’.
- Zabrał cię do piekarni?
Rae rozejrzała się, jakby starając się znaleźć cokolwiek w tym złego. – Jeśli odpowiem ‘tak’, mogę coś wygrać?
- Nie, nie rozumiesz–
- Więc proszę, wyjaśnij to.
- Próbuję, Trys. W każdym bądź razie, Harry nie zabiera od tak lasek do piekarni, okej? To miejsce jest jego sanktuarium. Jego Kościołem. – Louis odchylił się i pokręcił głową. Nie wydawał się nieszczęśliwy, po prostu zaskoczony. – Leah jest jak jego matka i nigdy nie zabrałby nikogo tam, gdyby nie uważał, że może ona zatwierdzić tę osobę.
Rae zamrugała, nie mogąc inaczej zareagować. – Och.
- Tak, och. Nie mam pojęcia jak do zrobiłaś, koleżanko, ale masz tego chłopaka owiniętego wokół palca.
- To raczej coś negatywnego – Trystan podkreśliła, szturchając Louisa w klatkę piersiową. Pacnął ją, powodując, że nieco zachichotała, zanim zwróciła całą swoją uwagę z powrotem na Rae. – Więc, czułaś się świętą będąc w tej piekarni?
Louis trącił ją. – Zamknij się, mówię poważnie.
Oboje patrzyli na Rae, jakby spodziewali się, że wyciągnie królika z kapelusza i krzyknie ‘tada!’, ale ona nie odpowiedziała, po prostu nie wiedząc co. Nie miała pojęcia, co czyniło ją różną od każdej innej dziewczyny na tym świecie. Wszystko co wiedziała, to to, że w jakiś sposób Harry dla niej też był inny i to nie było czymś, co mogłaby im łatwo wytłumaczyć.
- Zamierzasz coś powiedzieć?
- Nie – odparła na pytanie Trystan, wstając. – Nie wiem, co chciałabyś ode mnie usłyszeć. Nie wiem, dlaczego mnie tam zabrał. Po prostu to zrobił.
- Och tak – blondynka odpowiedziała cicho, kiedy Rae kierowała się w stronę schodów. Obserwowała, jak jej przyjaciółka wspina się po stopniach, a na jej ustach uformował się mały uśmieszek. – Podoba jej się.
- Skąd wiesz?
Trystan uśmiechnęła się do Louisa, klepiąc go po ramieniu. – Ponieważ, kiedy Rae darzy kogoś jakimś uczuciem, na początku nie chce o tym rozmawiać. Czeka, aż będzie pewna i dopiero wtedy mówi o tym. Według mojego zegarka, jest prawie gotowa, aby o tym porozmawiać.
Rae usłyszała jej głos i uśmiechnęła się, kiedy dotarła na drugie piętro.Trystan miała absolutną rację. Nie przeszkadzało jej to, że tłumaczyła to Louisowi, ponieważ to była prawda. I to nie było coś, co Rae uważała za dziwne, po prostu lubiła mieć pewność, zanim otworzy usta.
Będąc na górze, Rae udała się do swojego pokoju, w którym rysowała, zbyt rozkojarzona, aby zrobić cokolwiek innego. Siadając na krześle i wygładzając koszulkę, znajdującą się na niej, podniosła swój szkicownik i ołówek, natychmiast zaczynając rysować po kartce, kiedy tylko rysik dotknął papieru.
Nie trwało długo, aby narysować coś, co znajdowało się w jej umyśle - obejmującą się parę. Kiedy skoczyła obraz, spoglądała na niego przez dłuższy czas. Nie przypominali jej i Harry'ego, ale rysunek przypominał to, co ona potajemnie oczekiwała od chłopaka. Chęć trzymania go w swoich ramionach na zawsze.
Pukanie do drzwi, zaskoczyło ją i spojrzała w górę. Trystan uśmiechnęła się i Rae wskazała, aby weszła do środka. Blondynka starała się nie przejmować przyjaciółką, kiedy znajdowała się w tym pokoju, ale czasami chciała przyjść, aby usiąść na podłodze, tak, aby słońce uderzało jej w twarz, kiedy Rae rysowała. Lubiła siedzieć w ciszy i była więcej niż częstym tematem tego, co malowała brunetka.
Biorąc szkicownik w dłonie, Rae podała rysunek Trystan. Jej blond, łukowate brwi zmarszczyły się i pokiwała głową, rozumiejąc, co jej przyjaciółka chciała przekazać. Powiedziała jej bez słów, co czuje do Harry'ego. To był najprostszy sposób dla Rae do komunikowania się i nauczyła się języka sztuki na przestrzeni lat.
- Więc, jest wyjątkowy – blondynka odparła, siadając na podłodze. Nie było zbyt wiele miejsca, aby usiąść, pomijając pojedyncze krzesło, które Rae używała, gdy rysowała. Trys była zadowolona, siedząc na drewnianej powierzchni, spoglądając na swoją przyjaciółkę. – Nie rysowałaś nikogo przez dłuższy czas.
Rae zagryzła wargę, kiwając głową. – Nie wiem, co to znaczy. To jest po prostu... Och, cholera, nie wiem, kurwa po prostu nie wiem. Jest inaczej.
Trystan skinęła głową. Nigdy nie widziała Rae, gdy brakowało jej słów. – Sprawia, że jesteś szczęśliwa. Ale sprawia, że jesteś również sfrustrowana. Dlaczego?
- Bo tak. Cóż, przez sposób, w jaki na niego reaguję. To jest po prostu takie silne. I to mnie martwi.
Trystan patrzyła na Rae, a następnie wzruszyła ramionami i posłała jej szeroki uśmiech. – To się zdarza. Teraz przestań być samotnikiem i pójdź ze mną na lunch.
Brunetka uśmiechnęła się, wstając. Tak, lunch z najlepszą przyjaciółką brzmiał zachwycająco.
♠ ♠ ♠
bardzo lekki i uroczy rozdział, prawda? Rae powoli przyznaje się samej sobie do swoich uczuć względem Harry'ego sajbgskgbdgassagdslag ogólnie to chyba pierwszy rozdział, który przetłumaczyłam tak szybko, bo zajęło mi to jedynie 1,5h i to pierwszy rozdział, który tłumaczyło mi się tak... cudownie, bez problemów. także jestem właściwie zadowolona i mam nadzieję, że wam również się spodoba : )
ważne informacje:
1. mam małą prośbę - jeżeli zmieniacie username, proszę, napiszcie to w zakładce 'informowani', bo potem musimy was wykreślać, a nie będziemy na siłę was szukać.
2. na twitterze i asku pojawiło się konto HARRY'EGO -> tt klik oraz ask klik, także zapraszamy do obserwowania, zadawania pytań - cokolwiek tylko chcecie : ) od razu zaznaczam, że te konta nie są prowadzone przez nas, tłumaczki.
3. ostatnia sprawa, o której w końcu postanowiłam coś napisać. ogólnie nie chciałyśmy was do niczego zmuszać, bo nie o to tu chodzi, ale informujemy około 60 osób, a komentarzy jest zaledwie 20. przecież to zajmuje chwilę, a dla nas wiele znaczy, bo tłumaczymy to opowiadanie tylko i wyłącznie dla was, nie dla siebie i chcemy wiedzieć, czy wam się podobało, czy macie jakieś uwagi.
przypominam o koncie burn na twitterze -> klik
buziaki,
@yo_payno
czytasz = komentujesz
Jeju! Świetny jest! :D Dzięki, że tłumaczycie! :)
OdpowiedzUsuńWiem co czujecie, mam ponad 80 wejść na bloga a zero komentarzy, weź tu ludzi zrozum! :D Pozdrawiam ciepło. /Natalia
cieszymy się, ze ktoś wie w jakiej jesteśmy sytuacji. po prostu, głupio nam naciskać, ale to nieco przykre, że dajemy z siebie sto procent, a większość osób ma to za przeproszeniem gdzieś. dziękujemy i również pozdrawiamy <3 x / @yo_payno
UsuńTak, zdecydowanie ten rozdział jest moim ulubionym!
OdpowiedzUsuńTyle czekałam na to, aż Harry i Rae przyznają się sami sobie do swoich uczući właśnie się to stało, JESTEM W SIÓDMYM NIEBIE!
Czekam teraz, aż pocałują się i wyznają sobie miłość, wtedy będę przeszczęśliwa! Na początku Harreh był dupkiem, ale teraz to tak aż miło się patrzy, jak się zmienia.
Reakcja Lou wygrywa wszystko, ahahahahaha.
Wiesz, mimo, iż cieszę się z takiego obrotu spraw, to brakuje mi tego 'czegoś', tej akcji. Za gładko idzie, co nie oznacza, że chcężeby byli razem. No ale to nie ja piszę to opowiadanie a poza tym tam musiałobyć i tak jeat, oczywiście, świetnie :)
Dziękuję za to tłumaczenie, serio jesteś/jesteście niesamowita/niesamowite (przepraszam, nie wiem, ile to tłumaczek tłumaczy, bo w notkach raz pisze 'przetłumaczyłam' a raz 'tlumaczymy') i w ogóle. Ja to ff przeżywam bardziej, niż własne życie!
I ludzie, komentujcie, sama pisałam opowiadanie i wiem, jaką wielką motywacją dla autora/tłumacza są komentarze. Wyrażajcie opinie, czy wam sie podoba, czy nie, wasze przemyślenia itd bo to serio motywuje do dalszego pisania/tłumaczenia.
Po raz kolejny: Kocham to fanfiction, kocham Harry'ego, kocham Rae, kocham Ciebie czy tam was, KOCHAM WSZYSTKICH! Haha, dobra, idk serio.
Teraz muszę czekać na następny rozdział nie mogę się doczekać! No, ale warto czekać.
+ Dziękuję za poinfornowanie :)
Pozdrawiam x
@Potterhead5evr
gładko idzie, ale pamiętaj - zawsze jest cisza przed burzą, a wydarzy się jeszcze wiele, niekoniecznie dobrych rzeczy : ) ogólnie to są dwie tłumaczki, ja - kinga oraz kamila, tak na rozwianie wątpliwości :D dziękujemy za ten piękny komentarz, wiele dla nas znaczy i miło się czyta x / @yo_payno
UsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńnie wiem co napisać, więc napiszę, że kocham ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńten ff jest naprawde swietny!nie moge doczekac sie nastepnego!jestescie wspaniale e tlumaczycie go xxx
OdpowiedzUsuńPrzyznają się do swoich uczuć i idzie to w dobrym kierunku, ale kto wie czego się spodziewać ....
OdpowiedzUsuńcudowne, kocham to opowiadanie jak nic innego
OdpowiedzUsuńnie umiem pisać komentarzy, ale dla Was się postaram. STRASZNIE, CHOLERNIE, BARDZO Wam dziękuję, za tak cudowne tłumaczenie. Kocham Was, bardzo mocno!
OdpowiedzUsuń*myślę, że tyle starczy, idę fangirlować*
@somiserem22
Hdscidbds cudowny :*
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuń@Julka_Jay_
super rozdział czkema na nastepny
OdpowiedzUsuńdsnihdscuhbdfuhbdcduhiuhfb jest świetny w sumie jak kazdy! :) wariuje za każdym razem jak kończe każdy rozdział! Czekam z niecierpliwościa na nastepny :3333
OdpowiedzUsuńKocham was! <3
OdpowiedzUsuńKocham was! <3
OdpowiedzUsuńTO JEST TAK NIESAMOWITE OMG YFHJIRFNKJFV KOCHAM WASS!!!
OdpowiedzUsuńmy Was też x / @yo_payno
Usuńna prawde bardzo przyjemy rozdział :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za tłumaczenie :)
To jest takie beudtcusbxibdydhebdigwvdocnir !!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu genialny !!! Uwielbiam ich takich :) czekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3
Czytam każdy rodzial, ale jestem zbyt leniwa by komentować ;)
OdpowiedzUsuń@oaa_kami
Najlepszy rozdział xx
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie! x / @yo_payno
Usuńjwiehuevfgrwh Taki cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńA Harry co czuje do Rae?
A co z Louisem i Trystan?
-Ewa ;) xx
Boże to jest świetne!chciałabym żeby Harry zaczął walić jakieś zboczone teksty. To by było najlepsze. Xo
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ale niedługo coś się chyba wydarzy ;) xx / @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńmożliwe... : ) / @yo_payno
UsuńGenialny! *-* nie mogę się doczekać nexta xx
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
Nie wiem już naprawdę co pisać w tych komentarzach. Przestać nie przestanę bo na pewno miło wam nie będzie. Nie chcę pisać tylko genialny albo kiedy następny itd. Wiadomo że rozdziały są świetne bo zawsze takie są :) O tym że was kocham za to że to tłumaczycie to pisałam już z 10 razy! :) Przepraszam że zrbiłam takie kazanie w tym komentarzu ale ja naprawdę nie wiem co pisać! Mam mało rozwiniętą wyobraźnię. Przepraszam jeszcze raz. Pozdrawiam, życzę miłego tłumaczenia ;) kc xd
OdpowiedzUsuń~Oliwia
haha wystarczą chęci, nie jakość : ) bardzo dziękujemy, również Cię kochamy <3 / @yo_payno
Usuńgenailne ! <3
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w tym blogu ojeeeju *.*
OdpowiedzUsuńMegacudownynieziemskiniezwykły <3
OdpowiedzUsuńXoxo
Czytelniczka
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie *.* Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuń