2 mar 2014

26: 'Watched'




♠ ♠ ♠

Don’t bother sleeping without one eye open wide
There are creatures in the night to haunt you
Their arms are reaching out to hold you tight
Your demons come alive to chase you
- Dead Walker Texas Ranger, Sleeping With Sirens

  - W zasadzie, jeśli mój ojciec musiałby wybrać między obroną kogoś, komu udowodniono popełnienie morderstwa a mną, wybrałby mordercę. – Rae zamrugała w zaskoczeniu, gdy Harry usiłował opisać jak bardzo pełne nienawiści są relacje między nim a jego tatą. Jak na razie rozumiała, że w młodym wieku jego ojciec nie zgadzał się z buntowniczą postawą Harry’ego. Jego sposobem na naprawienie tego była ciągła zniewaga słowna i kary. Ale nigdy fizyczne. – Nie bądź taka zaskoczona, Rae. Nasi ojcowie to dwie zupełnie inne osoby. Twój cię kocha.
- Jestem pewna, że twój także cię kocha – odparła, siadając za ladą w pracy. Był to leniwy dzień, a Harry wstąpił, by zjeść z nią lunch. Posłał jej niepewne spojrzenie, gdy wgryzł się w kanapkę. – W dziwny, okrutny sposób, ale to prawda. Każdy rodzic kocha swoje dziecko. Niektórzy po prostu… nie zasługują.
Żując swoje jedzenie, uśmiechnął się do niej lekko. Było oczywiste, że powiedziała coś, o czym nigdy wcześniej nie pomyślał, co sprawiło, że była zadowolona. Przyszło jej znaleźć taką formę porady, którą Harry wziąłby pod uwagę tylko wtedy, jeśli nie byłaby ona banalna. – To jakiś nowy sposób do zapamiętania. Jak ty wymyślasz te wszystkie smaczne kąski?
- Oh – powiedziała z przejęciem, pocierając o siebie dłonie, by wyjaśnić. Usiadł, zainteresowany poznaniem jej sekretu. – To naprawdę skomplikowana rzecz, złączasz ze sobą słowa i wyrażenia oraz używasz wysoce skuteczną logikę, by to wymyślić. To się nazywa mózg.
Harry spiorunował ją wzrokiem, a ta wrzuciła do buzi chipsa z porządnym chrupnięciem. Rae nigdy nie miała dość udzielania sarkastycznych komentarzy. Natomiast Harry wyglądał, jakby nigdy nie spodziewał się tego od niej, ale zawsze był wystarczająco inteligentny, by coś odparować.
Kiedy skończyli lunch, powiedział jej, żeby zadzwoniła, gdy skończy pracę. Obiecała, że to zrobi i uśmiechnęła się szeroko, gdy pochylił się, składając stanowczy pocałunek na jej ustach. Nawet kiedy już się odsunął, nadal czuła na nich gorąco. Najdelikatniejsze pocałunki za każdym razem przypominały jej, że wszystko co mieli, było jak ogień.
Reszta dnia przebiegła gładko, pomogła kilku klientom i sprzedała albumy. Gdy skończył się czas jej pracy, skierowała się do domu cioci, gdyż jej mała kuzynka zażądała, że spędzi z nią trochę czasu. Po tym jak wpadła tam na chwilę i odebrała dziewczynkę, udały się do domu Rae, gdzie wysłała Harry’emu wiadomość, mówiąc, że jest na rodzinnej służbie.
Trystan, Rae i Lilly usiadły na kanapie i oglądały filmy. Gdy Rae usłyszała jak otwierają się frontowe drzwi, odwróciła się w zaskoczeniu. Harry jej nic nie odpisał, więc myślała, że może nie dostał smsa. Tak było do chwili, gdy wszedł do pokoju, niosąc wielką pizzę i dwa litry gazowanego napoju, uśmiechając się szeroko, gdy zapach unosił się w powietrzu.
- Cześć – powiedział radośnie, odkładając wszystko na stolik do kawy. Pochylił się i złożył pocałunek na wargach Rae. Lilly była zainteresowana Harrym, gdy ten posłał jej uśmiech i przykucnął, wystawiając rękę. – Hej, jestem Harry.
Dziewczynka wyszczerzyła się do niego i uścisnęła dłoń. – Lilly.
- Lilly? Cóż za ładne imię dla ładnej dziewczyny.
Lilly zarumieniła się na głęboką czerwień, najwyraźniej od razu była pod jego wrażeniem. Rae była całkowicie oniemiała, gdy zaoferował pięcioletniej dziewczynce pizzę i poszedł, by przynieść jej szklankę, którą napełnił napojem. Właściwie to obie kobiety siedziały z rozdziawionymi ustami, zszokowane tym, co widzą.
- Dlaczego masz otwartą buzię? – Lilly zapytała Rae swoim dziecinnym głosikiem, wgryzając się w kawałek pizzy. Rae potrząsnęła głową i spojrzała na Harry’ego, który siedział na podłodze, przechylając na bok głowę z gigantycznym, chytrym uśmiechem na twarzy.
- Bez powodu – odpowiedziała szybko, zsuwając się na podłogę i biorąc dla siebie kawałek. Trystan poszła za jej przykładem w absolutnej ciszy, zszokowana. – Jestem po prostu szczęśliwa, że Harry przyniósł jedzenie, kochanie.
- Ja też.
Przez następne dwie godziny Rae była zdziwiona, że Harry zachowywał się jak idealny, starszy brat, bawiąc się z Lilly i słuchając wszystkich jej opowiadań, gdy siedziała obok niego. Była pod wrażeniem nawet wtedy, gdy miał z nią kolorować, gdy wyciągnęła malowankę i kredki. To było najsłodsze i najbardziej pociągające, co w życiu widziała.
Kiedy nadszedł czas, by zabrać Lilly do domu, Harry przyczepił się, zgarniając pięciolatkę w swoje ramiona, gdy ziewnęła, kładąc głowę na jego barku. Była zmęczona, słusznie. Tym swoim cienkim głosikiem gawędziła z Harrym przez całą noc.
Gdy już znaleźli się pod domem, spała na tylnym siedzeniu, jej główka opadła na bok. Rae uśmiechnęła się z czułością do małej dziewczynki i zabrała ją delikatnie z siedzenia, niosąc w stronę budynku. Ale nie odeszła zanim Harry nie złożył całusa na czole śpiącego dziecka, patrząc na nią w taki sposób, w jaki każdy patrzy na Lilly; jakby była najlepszą rzeczą na świecie.
Po tym jak ciocia odebrała dziewczynkę, Rae wskoczyła do samochodu, gdzie nadal siedział Harry, opierając się z rękami za głową. Będąc już w środku, obróciła do niego twarz, posyłając mu niedowierzające spojrzenie. – Byłeś dla niej absolutnie wspaniały.
- Uwielbiam dzieci. – Wzruszył ramionami, uśmiechając się, gdy Rae potrząsnęła głową, zaczynając jazdę z powrotem do domu. – To przypomina mi szczęście, które miałem zanim dorosłem. Rozumiesz?
- Tak – zgodziła się, jej głos zrobił się bardzo delikatny. Prawie sama z siebie, jej dłoń powędrowała do naszyjnika, który należał kiedyś do jej matki. Gdy była mała, wszystko było takie łatwe. Jej mama zawsze wiedziała, co ma robić.
- Jeśli mógłbym przywrócić twoją mamę, zrobiłbym to – powiedział cicho, spoglądając na nią. Zerknęła na niego, niepewna, co powiedzieć. Ale wiedziała, że nie musi nic mówić, ponieważ patrzył na nią z lekkim, rozumiejącym uśmiechem. – Wiem, że cały czas tego sobie życzysz.
- Tak, to prawda. – Przeczesała dłonią włosy, skręcając w ulicę. Muzyka grała cicho w tle, piosenka Coldplay. – Czego ty sobie życzysz?
- Mnóstwa rzeczy. Ale myślę, że najbardziej chciałbym, żebym nie musiał podejmować niektórych rzeczy, które podjąłem.
- Na przykład jakich?
Zastanowił się na chwilę, ręką odgarniając loki z czoła. Rae uwielbiała sposób, w jaki jego ramiona napinały się, gdy wykonywał ten konkretny ruch. – Takich jak związanie się z nieodpowiednimi ludźmi, tylko po to, by wkurzyć mojego ojca. Tak, mój tata to jebany idiota i tak, jest mi w porządku z tym, kim jestem dzisiaj, ale czasami po drodze jest beznadziejnie.
- Tak?
Pokiwał głową. – Jak na przykład to, że muszę iść na rozprawę – wyjaśnił powoli. Jej uszy zamrowiły, wiedząc, że od czasu ich kłótni nie lubił dotykać tego tematu. – Mam teraz albo udupić Leona i jego brata, albo ich uratować.
- Udup ich.
Harry westchnął, potrząsając głową. Rae miała złe przeczucie, że on nie zamierza dokładnie zrobić odpowiedniej rzeczy. Mimo, że chciała wygłosić mu kazanie, to trzymała buzię zamkniętą. Wiedziała, że ona też nie chciałaby być pouczana. To była jedna z tych sytuacji, kiedy musiał podjąć własną decyzję.
- Nie rozumiesz – wymamrotał, bardziej do siebie niż do niej. – To skomplikowane.
Rae pokiwała głową, gdy wjechała na podjazd i zostawiła samochód w ogrodzie. Wyciągnęła rękę i lekko dotknęła jego dłoń. Odsunął się nieco. Chociaż czasami Harry potrafił być nadzwyczaj delikatny i bardzo romantyczny, to niekiedy zdarzało mu się zapominać, jak to jest. Nie miała nic przeciwko. – Nie rozumiem – zgodziła się. – Ale spróbuję i uszanuję każdą decyzję, jaką podejmiesz, okej?
Pokiwał głową i odwrócił się, by na nią zerknąć. Coś w jego spojrzeniu sprawiło, że jej serce przyspieszyło tempo. – To dla mnie coś nietypowego, wiesz? Bycie w… związku. Czasami to wszystko jest bardzo dziwne.
Rae zachichotała i wzruszyła ramionami, starając się zaakceptować ten brak doświadczenia i odsunąć to od siebie. – Myślę, że jak na razie dobrze sobie radzisz.
- Tak?
Pokiwała głową i uśmiechnęła się. – Tak.
Gdy już znaleźli się w środku, położyli się na kanapie, rozmawiając o bezsensownych rzeczach, oglądając film, którego nigdy wcześniej nie widzieli. Harry opowiadał jej historię z czasów, gdy był młodszy i poszedł łowić ryby z kuzynami. Jego kuzyn był chory na raka, ale często go odwiedzał.
Sposób, w jaki Harry mówił o swoim kuzynie Joseph’ie wywołał u niej uśmiech na twarzy. Była to pierwsza osoba, o której opowiadał w taki przyjazny sposób i z takim dużym wigorem. Oczywiście Harry kochał Louisa i Nialla, ale nigdy nie mówił o nich z takim podziwem. Z opisu Harry’ego Rae wyczuła, że Joseph był czystą duszą.
Chłopak leżał rozciągnięty na kanapie, jego głowa leżała na kolanach Rae, gdy ta skupiała swój wzrok na telewizorze. Dłonią przebiegała po jego lokach, podczas gdy ten ucichł. Trystan już zasnęła na swoim krześle, z lekko rozchylonymi wargami, gdy oddychała. Rae zdała sobie sprawę, że Harry również już spał, łagodne dźwięki drzemki opuszczały jego usta.
- Oczywiście.
Gdy także siedziała cicho, oglądając film, usłyszała jak telefon Harry’ego wibruje na stoliku. Pochylając się, zobaczyła imię Leona migające na ekranie oraz słowa,  przez które po jej kręgosłupie przebiegł dreszcz i sprawiły, że usiadła nieco bardziej prosto. – ‘317 Park Ave. Cudowny dom.’
317 Park Ave był domem Rae. Była obserwowana.
Szybko i bez przeszkadzania mu, odblokowała telefon i usunęła wiadomość. Spoglądając na śpiącego chłopaka na jej kolanach, modliła się, żeby nigdy nie dowiedział się, co Leon mu napisał. Ponieważ doskonale wiedziała, że jeśli by to zobaczył, zabiłby go.
A ona nie mogła na to pozwolić.

♠ ♠ ♠

cześć misie! x
ha! pewnie już myślałyście, że wszystko jest pięknie i wspaniale, a tu taka końcówka ;>
w ogóle, czy tylko ja po tym rozdziale cały czas wyobrażam sobie Harry'ego z takim małym dzieciaczkiem na rękach? *-* jsgfshjdgbs
a teraz mam dla was dwie małe informacje :)
po 1. szukamy kogoś, kto chciałby założyć konto Rae na twitterze. istnieje już konto Harry'ego (przypominam: klik ) dziewczyna, która je prowadzi zgłosiła się z tym do nas sama, ale teraz nie może znaleźć kogoś dla Rae, dlatego zachęcam do zgłoszenia się, jeśli macie taka ochotę ;) no bo co to za Harry bez Rae, prawda? ;> jeśli już ktoś się zdecyduje, byłabym wdzięczna, gdyby napisał do mnie na twitterze ---> @another_camille i najlepiej w DM, jeśli to nie problem :)

po 2. bardzo nad tym ubolewamy, ale razem z Kinką mamy dzisiaj ostatni dzień ferii :'( , dlatego też jak na razie to koniec takiego częstego dodawania rozdziałów i wracamy do publikacji 2 razy w tygodniu :) wierzę, że się z tym pogodzicie :D

dobra, to chyba tyle, co chciałam powiedzieć. a więc gorąco pozdrawiam i do następnego! x
@another_camille

czytasz = komentujesz

23 komentarze:

  1. Ojejciu! ^^ Rozdział przeuroczy! :3 A co do dodawania rozdziałów: w jakie dni tygodnia będą publikowane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piątek zostaje tak jak był, a drugi termin to wtorek albo środa. same jeszcze dokładnie nie wiemy : )
      @another_camille

      Usuń
  2. jestescie niesamowite w tlumaczeniu ff!do uslyszenia xxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. OO! Uwielbiam! *.*/ Natalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Huh :* Swietny! Kocham tego bloga :* z niecierpliwoscią czekam na next'a :)

    Monika xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuu jak ja ubóstwiam facetów którzy tak są nastawieni do dzieci!!!
    Ten rozdział był przesłodkii mimo że troche dramy na końcu...
    Czekam na nexa, powodzenia w szkole dziewczyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co z idiota z tego Leona :) kto nie lubi jak facet ma takie podejście do dzieci :D rozdział bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko,faktycznie nie spodziewalam sie takiego konca:o zycze wytrwania w szkole!!:**

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział cudowny, ja też jutro wracam do szkoły :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak słodko, ale jak zwykle coś musiało się zepsuć :( z niecierpliwością czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytany :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam ostatni dzień ferii :< O jezu porobiło się, nie mogę doczekać się kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też dzisiaj zakańczam ferie i również okropnie nad tym ubolewam :(
    Rozdział cudowny :3

    OdpowiedzUsuń
  13. super rozdział dzieki za tlumaczenie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. kejrhsdj Cudowny!
    Taa ja też sobie wyobrażam Hazze z dzieciaczkiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Po pierwsze bardzo Was przepraszam, że nie skomentowałam ostatniego rozdziału, ale kompletnie straciłam rachubę.
    A co do rozdziału to bxjvoagigkwohxhfkahclbdivisvdigbdugecojxvwo! Harry i Rae >>>>
    Shippuję ich całym sercem, słodka była opieka Harry'ego nad jej kuzynką, w ogóle widać, że się zmienił :) Już myślałam, że wszystko w porządku, spokojna sielanka, a tu nagle ten sms! Ale nareszcie coś się dzieje! Aż nie mogę doczekać się następnego rozdziału no.

    Rozumiem, jak będzie trzeba poczekać na rozdział - poczekam. Mi ferie skończyły się miesiąc temu i wiem, co czujecie...

    + Dziękuję za poinformowanie mnie na twitterze :) x x
    @Potterhead5evr

    OdpowiedzUsuń
  16. Harry i Lilly = dwa słodziaki *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem zła, bo przez moją głupotę piszę ten komentarz już trzeci raz! Skończmy o mnie i przejdźmy do opowiadania... Harry z rozdziału na rozdział jest coraz sweetaśniejszy! Ha ha co ja za wyrazów używam. Już między Rea, a Harry'm było wszystko Ok w porządku wręcz idealnie, a tu wpada taki Leon i wszystko niszczy! Jak on mógł ich śledzić! Zniszczył cały nastrój! Ja na to nie zezwalam! Leon idź sobie! Dobra jestem głupia na serio. A tak na poważnie to to opowiadanie zaczyna rozkręcać, bo cześniej było trochę nudne. Tylko "dziwny" ... i ten normalny związek Harry'ego i Rea był ciekawy. To tylko moja opinia nie przejmujcie się jak coś. Rozpisałam się jak zwykle. Pozdrawiam was serdecznie (ponownie), kocham was i czekam na następny. :* <3
    ~Olivia

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam takiego Harrego <3
    ale modlę się,żeby nie dowiedział się o tym co zrobiła Rae ;x ~ A.

    OdpowiedzUsuń
  19. Harry z dzieckiem hahah chciałabym to zobaczyć ;3

    OdpowiedzUsuń
  20. mimo tej końcówi, rozdział bardzo przyjemny :D

    A Harry z dziećmi jest idealny! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział był słodki taki sielankowy Harry z małą takie awwww :333
    Ale ta końcówka. .. boje się trochę ze coś się stanie Rae :c

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowity brak mi aż słów <3
    Xoxo
    Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń