miłego czytania! x
♠ ♠ ♠
‘Cause I don’t need any more friends
And another kiss like a fire on pavement
We’ll burn it down to the end
- Hell Above, Pierce The Veil
Rae siedziała nadąsana na kanapie, patrząc na pięciu mężczyzn stojących przed nią. Dwóch z nich nigdy wcześniej nie widziała na oczy, ale wyglądało na to, że byli w wystarczających stosunkach koleżeńskich z Harrym, aby przyjść i pomóc w niańczeniu jej. Louis i Niall również się tutaj znajdowali, a ten pierwszy był jedyną osobą w pokoju, która wygrała nagrodę stawienia się z Harrym na rozprawie. Bycie złym na bruneta było niezwykle trudne dla Rae, zważywszy na to, że stał przed nią, loczki odgarnięte były z jego twarzy, a dłonie złączone za plecami. Ubrany był w czarny garnitur, dzięki czemu wyglądał czysto i profesjonalnie. To wystarczyło, aby Rae chciała popchnąć go na ścianę i bardzo mocno pocałować w usta.
Dziewczyna spojrzała na dwóch nowych chłopców, którzy przed chwilą się jej przedstawili. Jeden z nich, chłopak, z którym Harry dorastał i z którym szybko się zaprzyjaźnił, miał na imię Liam. Liam był wysoki, z muskularnymi ramionami, a jego włosy wystylizowane były w małego quiffa. Miał miły uśmiech i łagodność w oczach, ale wyglądał na silnego. Zayn to ten drugi chłopak, którego Harry poznał przez swoje niewłaściwe nawyki. Zayn z pewnością wyglądał, jakby miał przewagę nad nim, ze swoimi pięknymi, bursztynowymi oczami i ciemnymi włosami. Był bardzo przystojny i przypominał Rae ciemnego księcia, ale w chwili, gdy się uśmiechnął i przedstawił, wiedziała, że jest sympatyczny.
Choć znała ich zaledwie od kilku minut, musiała przyznać, że czuła się bezpiecznie. Oczywiście, czuła się też absolutnie głupio, przez to, że muszą z nią spędzić ten dzień, ale Harry nie chciał załatwić tego w żaden inny sposób i był bardzo uparty. Nie chciał, aby któryś z bandziorów Leona kręcił się w pobliżu domu jego dziewczyny, więc postanowił, aby chłopcy leniuchowali tutaj, upewniając się, że Rae jest bezpieczna.
- Myślę, że to wszystko jest absurdalne – mruknęła, zresztą nie po raz pierwszy. Trystan parsknęła, rozbawiona. Blondynce nie przeszkadzają środki ostrożności, tak długo, jak nie wchodzą jej w drogę. – Nie jestem królową Anglii. Jestem cholernym człowiekiem, który po prostu chce chodzić po swoim mieszkaniu, nie będąc obserwowanym.
Niall przewrócił oczami, rozkładając się na kanapie. Aktualnie rozkoszował się piwem z lodówki Rae, biorąc obfity łyk. – Nie myśl o tym, że cię obserwujemy – zasugerował, kładąc dłoń na jej ramieniu. – Potraktuj to jako nawiązywanie telepatycznej więzi.
- Nawiązuj tę więź trochę dalej, kolego. – Harry ostrzegł, posyłając Niallowi znaczące spojrzenie. Blondyn przewrócił oczami, podnosząc do góry swoje piwo, niczym białą flagę i pochylając się w inną stronę. Rae również posłała Harry’emu owe spojrzenie, a on po prostu odwzajemnił je z uśmiechem. – W porządku, muszę już iść. Zadzwonię do ciebie, jak tylko wyjdę, dobrze?
- Cokolwiek.
Harry spojrzał wymownie na Rae, wiedząc, że była zła. Siedziała nadąsana na kanapie, z ramionami skrzyżowanymi na swojej piersi. Nie chciała zostać sama, zwłaszcza dlatego, że nie wiedziała co się z nim dzieje. To było bardzo niepokojące. Ignorując jej złość, podszedł do niej, pochylając się i unosząc jej podbródek tak, aby na niego spojrzała. – Przestań być taka zgorzkniała. Wrócę szybko, okej?
- Yeah.
Posłał jej mały uśmiech i przycisnął swoje usta do jej. Czuła się tak, jakby stała cała w ogniu, za każdym razem, gdy odwzajemniała tę czułość, nie mogąc się powstrzymać. Zaśmiał się, zaraz po tym, kiedy odsunął się od dziewczyny, bardzo dobrze zdając sobie sprawę, że po prostu kocha go całować. – Pa.
Rae patrzyła, jak Harry i Louis opuszczają dom. Teraz zostali tylko trzej chłopcy oraz dwie dziewczyny i brunetka nie miała żadnego pojęcia co ma zrobić, aby atmosfera była w miarę normalna. Jednak nawet jeśli chłopcy czuli się dziwnie, nie dali tego po sobie poznać. Niall siedział z pilotem w dłoni, Zayn odchylił się na fotelu i prawdopodobnie postanowił uciąć sobie drzemkę, a Liam siedzący obok blondyna, czytał książkę. Można powiedzieć, że nastrój panujący w mieszkaniu, należał do spokojnych. Czuła się tak, jakby to był normalny dzień, ale nie był. Było jej niedobrze na samą myśl, że Harry musiał udać się do sądu, aby zeznać, że Leon prowadził działalność narkotykową, tym bardziej, że sam posiadał wartościowe informacje. Obie sytuacje obciążały Harry’ego i jeżeli Leon miał plan, to mogliby go wypuścić z więzienia i oczyścić ze wszystkich zarzutów.
A potem naszła ją myśl o jej ojcu. Tato Rae próbował zadzwonić do niej kilka razy, ale za bardzo bała się odebrać, za bardzo bała się usłyszeć tę nutę rozczarowania w jego głosie. Chciała porozmawiać z nim, kiedy wszystko wróci do normy i kiedy będzie potrafiła powstrzymać się przed wytrąceniem z równowagi w każdej chwili.
- Przestań sama siebie stresować – powiedział Liam, nawet nie podnosząc wzroku znad książki. Rae spojrzała na niego, zaskoczona, że wyczuł jej irytację. Myślała, że dobrze ukrywa swoje emocje, a on przecież nawet jej tak dobrze nie znał. – Mogę poczuć jak się napinasz na tej kanapie, jak jakiś kot. Wyluzuj, Harry sobie poradzi. Jego ojciec jest prawnikiem i zaraz będzie po wszystkim.
Rae nie przemyślała tego wcześniej. – On też jest na tej rozprawie?
Liam pokręcił głową, przewracając stronę w książce. Dźwięk przesuwającego się pergaminu rozbrzmiał w jej uszach. – Nie, ale Harry wie całkiem sporo, na temat tego, jak działa system. Gdyby nie był taki chętny to bycia po przeciwnej stronie prawa, mógłby być znakomitym prawnikiem.
Zayn zachichotał, mając wciąż zamknięte oczy. Był tak cicho i Rae myślała, że już dawno całkowicie odpłynął. – Harry jako prawnik? Od teraz to jest widok, który z przyjemnością chciałbym zobaczyć.
Liam wzruszył ramionami. – To mądry facet. Wiesz, że ma swój sposób, aby wyjść ze wszystkiego. Kiedy ostatnio sprawdzałem, to on wyciągnął cię z kłopotów przez DUI.
- Ach, nieporozumienie.
To lekkie przekomarzanie pomiędzy nimi, było nieco zdumiewające dla Rae. Jej serce biło nieregularnie w klatce piersiowej, z taką samą prędkością jak skrzydła kolibra podczas latania. Czuła również, że była gotowa zwymiotować w każdej chwili, nerwy przejęły nad nią kontrolę. I teraz ci chłopcy rozmawiają ze sobą tak, jakby to był jakiś normalny dzień.
Wstając, Rae udała się w stronę schodów. Kiedy wszyscy spojrzeli na nią, zaniepokojeni jej nagłym ruchem, ta groźnie, ignorując ich, gdy obserwowali ją niczym jastrzębie, zaczęła wchodzić po stopniach. Trystan wyrwała chłopców z tego transu, wciąż skupiając swoje oczy na telewizorze. – Idzie do swojej pracowni. Zostawcie ją w spokoju.
I to było dokładnie to miejsce, do którego brunetka się wybrała, siadając od razu na podłodze z farbami w dłoniach. Nie była pewna, co zamierza namalować, po prostu potrzebowała zająć się czymś, chcąc uspokoić swoje nerwy. I udało się, to było to co się stało, kiedy wyciszyła swój umysł i odpłynęła do specjalnego miejsca, które było jej wyobraźnią.
Dla Rae, wyobraźnia była kluczem, a sztuka pokojem.
*
Brwi Harry’ego wystrzeliły w górę, sygnalizując, że nawet nie zauważył wykonywanego przez siebie nerwowego nawyku. Opuścił ręce, gdy stali w kolejce, aby zarejestrować się i przejść przez wykrywacze metalu, znajdujące się w urzędowym budynku. Na zewnątrz było pochmurno i wysoka, biała budowla stała, jaskrawo odznaczając się na szarym niebie. – Wcale nie.
- Oczywiście, że nie jesteś.
Louis nie był idiotą. Był najlepszym przyjacielem Harry’ego, jakiego ten kiedykolwiek miał i znał go wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że coś go trapi. Harry nigdy by tego nie przyznał, tak samo, jak nigdy nie przyzna się, jak silne są jego uczucia względem Rae. Nadal upierał się, że jest po prostu nią oczarowany oraz, że jest tylko jego i nikogo więcej. Ale było w tym jeszcze coś więcej. Musiało być.
Kiedy weszli do budynku, od razu zauważyli Leah, która odgarniała z twarzy swoje blond włosy. Kobieta, która była dla Harry’ego jak rodzina, podeszła do nich, całując szybko obu chłopców w policzki i uśmiechając się do nich. Oczywiście, przybyła tam dla bruneta, a jej mąż niestety nie mógł się wyrwać z pracy.
- W porządku? – spytała, odgarniając pojedynczego loczka z twarzy Harry’ego, w bardzo matczyny sposób. Louis widział, jak jego przyjaciel uśmiechnął się czule do starszej kobiety. Prawdziwej matki i prawdziwego ojca Harry’ego nie było tutaj. Pewnie nawet ich nie obchodziło, co się stało. – Trochę nerwowy dzień. Gdzie twoja dziewczyna?
- Harry nie pozwolił jej przyjść – Louis odpowiedział, posyłając Leah znaczące spojrzenie, tak, aby mogła odczytać wszystko dosyć łatwo. Uśmiechnęła się nieco, a następnie zaczęła śmiać, tak długo, na ile mogła sobie pozwolić tego dnia. – Co ci to mówi?
- To, że powinieneś się odpierdolić – kręcono-włosy chłopak warknął, strzelając w swojego przyjaciela spojrzeniem, pełnym jadowitego blasku, wmieszanego w zielone tęczówki. Louis wywrócił swoimi niebieskimi oczami, ignorując złość Harry’ego. Był wściekły tak często, że to już nie przeszkadzało mu nawet w najmniejszym stopniu. – Możemy już z tym skończyć?
- Oczywiście. – Leah kiwnęła głową, kierując się w stronę drzwi. – Twój prawnik, Angela, jest wewnątrz. Chciała z tobą natychmiast porozmawiać. Genialna kobieta.
- Yeah, ojciec ją przysłał. – Ton Harry’ego nie był ani zły, ani pod wrażeniem. Po prostu powiedział to, jakby to była najbardziej normalna rzecz na świecie. Brzmiał jak ktoś wyjaśniający, dlaczego niebo jest niebieskie. – Oczywiście, że jest inteligentna. Zobaczymy się w środku.
Opuszczając ich, wszedł do sali sądowej. Leah spojrzała za nim, a grymas pojawił się na jej twarzy. Kładąc dłoń na jej ramieniu, w ramach dodania otuchy, Louis posłał jej ciepły uśmiech. – Wszystko z nim w porządku. Wiesz, że zawsze staje się tym ponurym, smutnym nastolatkiem, kiedy takie rzeczy mają miejsce. Po prostu dramatyzuje.
- Jesteś jedynym, z którym mogę porozmawiać. Naprawdę nie pozwolił tej dziewczynie przyjść?
Potrząsnął głową. – Nie chciał, żeby była gdzieś w pobliżu. Myślę, że nie chce, aby dowiedziała się o rzeczach, które zrobił. W istocie, jestem niemal pewny, że nigdy nie przeszedł do szczegółów na temat tego, co robił w tej całej działalności narkotykowej.
- Dlaczego nie? – westchnęła, odgarniając kosmyk, który wypadł z jej kucyka. Louis mógł powiedzieć, że właśnie rozmyślała, mając desperacko nadzieję, że dziewczyna, z którą jest Harry będzie potrafiła naprowadzić go na właściwą ścieżkę. Oni wszyscy mieli taką nadzieję. Po prostu Louis nie był pewien, czy Rae wystarczy. Ponieważ w oczach Louisa, brunetka była dokładnie tym, co Harry potrzebował oraz tym, czego nie potrzebował. Chciał się zmienić i być delikatnym dla niej, ale ona sama wywoływała w nim wściekłość, tak jak żaden inny człowiek. – Harry nie chce dzielić się swoimi sprawami z innymi ludźmi. Chce się z nimi zmierzyć w samotności. Może właśnie jej pozwoli wejść do swojego życia.
Nie był pewien. – Albo będzie miał zamiar zamknąć się na nią, jak na każdą inną osobę.
- Nie wiem... ona jest inna. On jest inny, kiedy jest z nią.
- Ale również wkurza go, jak nikt inny.
Leah skinęła głową. – Antidotum na wszystko, z wyjątkiem złości.
Wydawało się, że Rae była jak chemioterapia. Mogła albo uratować Harry’ego, albo go zabić. Louis po prostu nie był pewien, które z tych już nadchodziło.
♠ ♠ ♠
no to mamy już rozprawę. ciekawe co z niej wyniknie? jakie wrażenie zrobiły na was końcowe słowa Leah? czekam na komentarze! : )
czas na tę ważna sprawę:
właściwie to nie wiem nawet od czego zacząć, więc może od razu przejdę do sedna. jestem nieco zawiedziona. odnoszę takie wrażenie, że wcale wam nie zależy na tym tłumaczeniu. chcieliście, aby rozdziały zostały dodawane dwa razy w tygodniu i poszłyśmy wam na rękę. specjalnie poświęcam ten jeden dzień, aby zająć się pisaniem, a uwierzcie - zajmuje to dosyć sporo czasu. tym bardziej, że za 30 parę dni piszę egzamin końcowy i powinnam teraz się ciągle uczyć. a jednak, poświęciłam się dla tego bloga. i wiecie co? prosimy was tylko o jeden komentarz, że czytacie i że wam się podoba, albo że coś robimy źle. wam to zajmie kilka sekund, a nam daje niezłą motywacje. zaczęłam się wczoraj zastanawiać, czy nie powinnyśmy zacząć dawać jakiegoś limitu. nie rozmawiałam o tym jeszcze z Kamą, ale chyba sama podejmę tę decyzję. chcę po prostu zobaczyć, że tu jesteście i że podoba wam się nasza praca. bo przepraszam, 14 komentarzy na prawie 70 informowanych? to się robi śmieszne.
w każdym bądź razie, na początek:
30 komentarzy = kolejny rozdział
i nie bądźcie na mnie źli, postarajcie się zrozumieć to, w jakiej sytuacji nas stawiacie.
ekipa Burn:
twitter Harry'ego -> klik
twitter Rae -> klik
twitter Burn -> klik
ask Harry'ego -> klik
@yo_payno
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKocham to tłumaczenie. Jestem ciekawa jak minie rozprawa ;D / @iharryxon
Haha poważnie? Czy on aby nie przesadza z tą ochroną? xD
OdpowiedzUsuńjak to się mówi - ostrożności nigdy za wiele :D poza tym najwidoczniej musi być jakiś powód, dla którego Harry tak bardzo stara się chronić Rae. / @yo_payno
UsuńGenialny rozdział jak i genialne tłumaczenie :) Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Już nie mogę się doczekać kolejnego! Pozdrawiam ciepło Natalia!
OdpowiedzUsuńCudowny! *.*
OdpowiedzUsuńuhuhuhuh! Biedy Harry, ale sam sobie na to zasłużył!
OdpowiedzUsuńCzeekam na kolejny! Jest świetny, mam nadzieję, że będzie 30 komentarzy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was, jesteście cudowne, nawet nie wiecie jaką radość nam sprawiacie tłumacząc to opowiadanie! Dziękuję Wam bardzo i ślę całusy! :* <3
OdpowiedzUsuńOoo! Jestem ciekawa dalszej części!
OdpowiedzUsuńTo kiedy będzie kolejny rozdział? W sobotę czy niedzielę?
OdpowiedzUsuńA co do tego, jest świetny, idealnie tłumaczycie!
Aaaaa!!! Rozdział jak zwykle genialny! Świetny! Chcę już następny! <3
OdpowiedzUsuńuhuhuhu! :D Meeega! :D
OdpowiedzUsuńBd sie dzialo *__*
OdpowiedzUsuńGYREFJKDLSIJOED
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
Może go zabić lub uratować.
Mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze -Ewa xx
Świetne!
OdpowiedzUsuńNie zawieszajcie bloga! Jesteście potrzebne, a to opowiadanie lepiej tłumaczone być nie może KC
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial. Ciekawe co sie okaze po rozprawie , mam rowniez nadzieje,ze Rea zaden z ludzi leona nic nie zrobi. Czekam na kolejny @Bianka_x3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJE ŻE TO PISZECIE!! <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial ♥ czekem na rozprawe ciekawe co wyniknie xoxo
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie na rozprawie,co się tam stanie i czy Harry powie Rae o tych sprawach z narkotykami.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle mega.
Destiny
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńNo tak ciekawe co to bedzie na tej rozprawie :p
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział :) ciekawe jak potoczy się dalej ozprawa ? i co rae namalowała ? :D
OdpowiedzUsuńświetne tłumaczenie :):):)
OdpowiedzUsuńRozprawa... Nie sądziłam, że tak szybko będzie, ale to nawet dobrze, akcja sie jakoś nie przedłuża bardzo :P
OdpowiedzUsuńAle chciałabym więcej Harrego i Rea razem :*
jestem ciekawa co będzie dalej hagskwj haha
OdpowiedzUsuńwspaniały xx
super rozdzial czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńmam na dzieję że wreszcie powiedzą sobie co naprawdę do siebie czują <3
OdpowiedzUsuńOjjj ciekawe co namaluje Rae... no i ta rozprawa eghmmm...
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczysz i dzięki za takie poświęcenie, też mam teraz egzaminy i wiem co to "mało czasu" jesteś cudowna :** mam nadzieje że dasz rade na nexa bo będę czekać :D
Cudowny ♡
OdpowiedzUsuńkurwa jsbsbsjagwvwbysvs zajebiste <3<3
OdpowiedzUsuńtłumaczycie cudownie <3
OdpowiedzUsuńa pomimo tego limitu rozdziały nadal będą dodawane 2 razy w tygodniu?
OdpowiedzUsuńtak mi się wydaje, wszystko zależy od was : ) / @yo_payno
UsuńLeah jest kochana <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Bardzo się cieszę, że to tłumaczycie :)) Powodzenia z kolejnym rozdziałem. I, że tak spytam to w kolejnych rozdziałach będą takie no jakby przerwy w ich związku?
OdpowiedzUsuńnie chcę zbytnio spojlerować, ale jeżeli chodzi o to co wydarzy się w kolejnych rozdziałach... to chyba wszyscy na to czekali. więcej nie zdradzę! / @yo_payno
Usuńawww cudny rozdział *-* już nie mogę się doczekać nexta x
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
Super . Mam nadzieje ze Rae go zmieni .
OdpowiedzUsuńGENIALNE <3
OdpowiedzUsuńJejku no maskara niech ta rozprawa już się skończy djsjsjdjsksjsjd
OdpowiedzUsuń@mercinialler
Chciałabym żeby ona była dla niego lekarstwem, które go uzdrowi;)
OdpowiedzUsuńŁUUHU
OdpowiedzUsuńCiekawe jak przebiegnie rozprawa :D
Rozdział świetny!
Pozdrawiam
G xx
kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńI DZIĘKUJE ! <3
love ya !
Tuśka
Boże, tym ostatnim zdaniem mnie przeraziłaś, tak jakby nadciągało coś złego, a bardzo tego nie chce :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pojawi się bardzo, bardzo dużo komentarzy i rozdziały będą pojawiały się tak często jak zawsze!
Genialny rozdział <3 pozdrawiam cieplutko <33
Świetny. :) @SeeULaterBabexx
OdpowiedzUsuńNajlepszy! :D
OdpowiedzUsuńCudowny chapter! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, cudowny, wspaniały, zaebisty; Cud, miód i malina XD
OdpowiedzUsuńDziękuję za tlumaczenie <3 ;*
Przez ta narracje trzyosobową nie czuje tego uczucia miedzy nimi... Ale lubie sposob w jaki tlunaczycie kochanie :) caluje ciepło x
OdpowiedzUsuńJej zaczynam się denerwować ta rozprawa... boje się boje się boje się aaaaa! :D
OdpowiedzUsuńA rozdział genialny jak zawsze xx
Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy...
OdpowiedzUsuńPo prostu zawsze pamiętaj że Juljaa czyta ;D
To jest jedne z pierwszych ff jakie zaczęłam czytać i mam zamiar zostać do końca
Pozderki xD
//Juljaa
@Liloo9391
Chciałabym tylko powiedzieć, że jestem tu nowa, trafiłam tu przypadkiem i Bogu dzięki za taki przypadek;) Przeczytałam całe tłumaczenie w jeden dzień(Bogu dzięki za wolne). Czytałam już kilka różnym opowiadań i tłumaczeń ale Wasze jako jedno z nielicznych oddaje magię opowiadania, zwykle tłumaczenia są gorszę od oryginałów bo wiadomo, że jak coś się tłumaczy z obcego języka to tekst trochę na tym cierpi ale tutaj tak nie jest, tekst nic nie traci a nawet jak wspomniałam wcześniej oddaje magię opowiadania.Także dziękuję, że je tłumaczycie;) W prawdzie już przeczytałam całe Wasze tłumaczenie i przerzucę się na czytanie oryginału ale obiecuję, że będę tu zaglądać i czytać kolejne rozdziały po polsku;)- K.
OdpowiedzUsuńGenialny <3 wierzę, że będzie dobrze :D
OdpowiedzUsuńCudo ;* Kocham Was dziewczyny! Jesteście absolutnie fenomenalne! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nie mogę doczekać się kolejnego. :)
OdpowiedzUsuńStaram się komentować jak najczęściej komentować rozdziały chociaż nie zawsze wiem co napisać. Wiem, że czasami mogłam nie skomentować rozdziału, ale to jest wynik braku czasu. Jak coś to zawsze na drugi dzień komentowałam. Pierwszych rozdziałów nie komentowałam bo stwierdziłam , że podzielę swoje zdanie dopiero w tym ostatnim rozdziale, który jest przetłumaczony. Jak was to uraziło to bardzo przepraszam. A co do rozdziału to stwierdzam, że miałam rację od samego początku. Harry ją kocha, ale to każdy wiedział. Pozdrawiam. Miłego tłumaczenia. :)
OdpowiedzUsuń-Olivia
Staram się komentować jak najczęściej komentować rozdziały chociaż nie zawsze wiem co napisać. Wiem, że czasami mogłam nie skomentować rozdziału, ale to jest wynik braku czasu. Jak coś to zawsze na drugi dzień komentowałam. Pierwszych rozdziałów nie komentowałam bo stwierdziłam , że podzielę swoje zdanie dopiero w tym ostatnim rozdziale, który jest przetłumaczony. Jak was to uraziło to bardzo przepraszam. A co do rozdziału to stwierdzam, że miałam rację od samego początku. Harry ją kocha, ale to każdy wiedział. Pozdrawiam. Miłego tłumaczenia. :)
OdpowiedzUsuń-Olivia
Pojawili się Liam i Zayn jako ochroniarze :) heh
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Pozdrawiam
Angela
Jejku nie mogę się doczekać następnego! Chcę już rozprawę ;3
OdpowiedzUsuńO rany, już nie mogę się doczekać, co wydarzy się na tej rozprawie xoxox
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na next <3
Zarąbisty rozdział ! <3 Tłumaczenie świetneee :D *__*
OdpowiedzUsuń