♠ ♠ ♠
That first summer we spent's one we'll never forget,
Looking for any kind of reason to escape all the mess that
We thought was what made us
Ain't it funny now? We can see
We're who we're meant to be
- All of My Heart, Sleeping With Sirens
Pięć. Sześć. Cześć, dodzwoniłeś się do poczty głosowej doktora Bastiana. Proszę zostawić swoje nazwisko i numer, a ja do ciebie oddzwonię. – Cześć tato. – Rae powiedziała bardzo cicho i utkwiła swoje spojrzenie w Harrym, upewniając się, że go nie obudzi. Nadal spał. – Chciałam do ciebie zadzwonić i... poinformować, że wszystko ze mną w porządku. Wiem, że nie rozmawialiśmy dosyć długo, ale po prostu potrzebowałam czasu. Ehm, zadzwoń do mnie, kiedy to odsłuchasz... i tato? Kocham cię.
Rozłączając się, Rae usiadła delikatnie na skraju łóżka. Spojrzała na podłogę i wzięła głęboki oddech. To przez Harry’ego, rozpaczającego z powodu jego rodziców, zebrała się na odwagę i zadzwoniła do ojca. Widząc go tak, załamanego w jej ramionach, zrozumiała, jak dobrze miała, posiadając kochającego rodziciela i jak dużo by zrobił, aby mieć to co ona. Widząc go tak, przejrzała na oczy i to było tym, czego potrzebowała. Nawet jeśli miała tylko jednego rodzica, który bywał apodyktyczny, był wszystkim, co miała. A Harry oddałby wszystko, aby mieć chociaż tylko mamę, albo tatę, ale z relacją taką, jaką brunetka posiadała ze swoim ojcem. I w chwili, kiedy to zrozumiała, wiedziała, co ma zrobić.
W trakcie swojego załamania, Harry przepraszał z milion razy. Ale odpychała to, potrząsając głową. Przekazywali przeprosiny za pomocą słów. Czuła, że jest mu przykro i to było wszystko, czego potrzebowała. Słowa są puste, kiedy czujesz coś głębokiego.
Wibracje, które odczuła w dłoni, wyrwały Rae z przemyśleń. Wstając szybko, wpadła do łazienki, następnie zamykając cicho za sobą drzwi i odbierając telefon, gdy nazwisko ojca błysnęło na ekranie. – Halo?
- Rae – szepnął, jakby z ulgą, że odebrała. Ta pojedyncza sylaba, ta pojedyncza wypowiedź i już wiedziała, że to co wydarzyło się pomiędzy nią, a jej ojcem odeszło w zapomnienie. Wiedziała, że wszystko minęło. – Cieszę się, że zadzwoniłaś. Wszystko w porządku?
Zakrztusiła się, więc skinęła głową, a dopiero po chwili doszła do wniosku, że nie mógł tego zobaczyć. – Tak, wszystko dobrze. A u ciebie?
- Tak, tak, oczywiście. Rae, ja-
- Wiem – wyszeptała cicho, łza spłynęła po jej policzku. Uśmiechnęła się przez to. – Ja też.
Milczał na drugiej linii. – Przyprowadź Harry’ego na coroczną imprezę, okej? – zaproponował, brzmiąc, jakby myślał nad tym długo i ciężko, ale wciąż nie będąc pewnym tego, co robi. Rae uśmiechnęła się ponownie, wiedząc, że przynajmniej próbował. – Chciałbym się z nim spotkać. Trystan również może przyjść, jak zwykle zresztą.
- Jasne, zapytam go.
- Dobrze, gołąbku – powiedział delikatnie. – Muszę wracać do pracy. Dziękuję za telefon.
Kiedy się rozłączyli, Rae oparła się o umywalkę, uśmiechając się nieco do siebie. Naprawdę nie miała pojęcia, czy Harry chciałby pójść z nią na coś w tym stylu, ale wiedziała, że był to ogromny krok naprzód, przecież jej ojciec nawet zaproponował zabranie chłopaka ze sobą. I to było dla niej wystarczająco dobre.
Udając się z powrotem do sypialni, wślizgnęła się na łóżko, po czym oparła o wezgłowie i podniosła swoją zużytą kopię ‘The Great Gatsby’, otwierając na stronie, na której skończyła. Chociaż czytała tę powieść wiele razy, zawsze potrafiła znaleźć w niej coś nowego.
Jakby wyczuwając jej obecność w łóżku, Harry przewrócił się, wzdychając przez sen i wtulając się w bok dziewczyny, a następnie owijając swoje ramiona dookoła jej talii i przytulając ją. Brunetka uniosła brwi z rozbawieniem, gładząc jedną dłonią jego włosy, a drugą trzymając książkę. Jeśli mogłaby namalować ten moment, byłaby bardziej niż chętna. Wiedziała, że muszą wyglądać idealnie, w milczeniu, przepełnieni pokojem, ze śpiącym Harry’m, trzymającym ją, jakby chciał zapewnić jej bezpieczeństwo i nią, czytającą powieść. To było tym, co chciała w przyszłości, udając się każdej nocy do łóżka. To było tym, co sobie wyobrażała, leżąc ze swoim mężem w ten sposób. Ale oczywiście to był Harry. Nie jej mąż. I dziewczyna szybko odkryła, że jej myśli z książki, przeniosły się na chłopaka, znajdującego się obok. Ostatniej nocy powiedziała, że miłość jest do dupy. I miała to na myśli, więc czy to oznaczało, że kocha Harry’ego?
Prawdę mówiąc, kochała wiele rzeczy w Harrym. Kochała sposób, w jaki się uśmiechał, sposób, w jaki pachniał, sposób, w jaki mogła się zwinąć w kłębek przy jego boku, czy sposób, w jaki bazgrał notatki w swoich książkach, gdy je czytał, odkrywając nowe rzeczy za każdym razem i nie chcąc nigdy o nich zapomnieć. Kochała to, jak marszczyły się jego brwi, gdy czegoś nie rozumiał i kochała dźwięk jego spokojnego oddechu, kiedy spał obok niej. To było niemal zdumiewające, gdy tak siedziała i uświadamiała sobie, że była zakochana w Harrym Stylesie. Nie było sposobu, za pomocą którego mogłaby temu zaprzeczyć, bo nie lubiła okłamywać samej siebie. Więc siedziała na łóżku, patrząc w sufit i pozwalając sobie utonąć w tym uczuciu. Rae kochała Harry’ego. Była zakochana w Harrym, w sposób, w jaki nigdy wcześniej nikogo nie kochała. Ponieważ już wcześniej była zakochana. Miała innych chłopaków, ale to było wieki temu. Poza tym żaden z nich nie był taki jak Harry. Nigdy nie czuła do któregoś z nich czegoś tak głębokiego i już na pewno nie zatraciła się w nich w sposób, w jaki zatraciła się w brunecie. Bo Rae nie tylko kochała Harry’ego, którego ukrywał przed światem, ale kochała to, kim był, nawet, kiedy był zły. Najwyraźniej, była jedną z niewielu osób, w których obecności mógł być sobą. I ten prosty fakt również spowodował, że się w nim zakochała. Nie zawsze była to jego zewnętrzna szorstkość, która tak wyraźnie do niej przemawiała, ale raczej jego wrażliwość, podatność na zranienie. Jak wtedy, kiedy trzymała go, gdy płakał. Tak bardzo ją bolało, widzieć go w tym stanie. To był psychiczny ból. I to mogła być tylko miłość.
Gdy zbliżało się południe, Rae była głęboko wciągnięta w powieść, jej oczy sączyły słowa z pergaminu, jakby były promieniami słońca, przedzierającymi się przez okno. Poczuła, że Harry zaczął się przebudzać, więc spojrzała na niego znad książki, obserwując, jak delikatnie otwiera swoje oczy, zwężone przez sen. Uśmiechając się, odłożyła lekturę, odgarniając luźny kosmyk z jego twarzy. – Dzień dobry, słoneczko.
W odpowiedzi przytulił ją bardziej do siebie, trzymając mocno i wzdychając z zachwytu. To spowodowało, że zachichotała lekko, ale mogła poczuć, że był w lepszym nastroju. – Co ty na to, aby spędzić dzisiaj trochę czasu z Lily? – zaproponował, a jego głos był lekko zachrypnięty. Rae kochała sposób, w jaki brzmiał zaraz po przebudzeniu. – I możemy pójść do piekarni, odwiedzić Leah i James’a.
Wydawało się, że to praktycznie nie zabrało czasu Rae, aby ubrać się i zapukać do drzwi ciotki, a następnie pocałować ją w policzek i pochylić się, biorąc na ręce chichoczącą Lily. Ale to, co lubiła Lily przede wszystkim, to zobaczenie Harry’ego, a potem piszczenie i domaganie się jego uwagi.
Udając się w kierunku samochodu, brunet prowadził małą kuzynkę swojej dziewczyny, słuchając uważnie opowieści, w której wyjaśniała mu, jak bardzo chciałaby mieć szczeniaczka i co zrobi, aby osiągnąć swój cel. Rae słuchała, jak Harry z ożywieniem rozmawiał z Lily, dysząc i powodując u niej chichot, kiedy umieścił i zapiął ją w foteliku, niczym profesjonalista. Wigor i adoracja chłopaka względem dziewczynki, nie zmniejszyły się również w piekarni. W rzeczywistości, Rae czuła się prawie jak piąte koło u wozu, gdy wziął małą na barana, kiedy ta nalegała, że chce zrobić babeczki. Na szczęście dla niej, Leah i James mieli wystarczająco dużo pracowników, aby wziąć sobie przerwę i usiąść z nią przy stoliku.
- Cześć, kochanie. – Kobieta uśmiechnęła się, siadając na przeciwko brunetki. Rae odwzajemniła uśmiech, tak szczęśliwy i ogromny, wyciągając dłoń do mężczyzny, który prawdopodobnie był mężem Leah. – To jest James, James, to jest Rae, którą spotkałam już wcześniej.
Policzki młodszej dziewczyny przybrały odcień różu, gdy przypomniała sobie, że kobieta weszła do piekarni, kiedy ona i Harry urządzili sobie bitwę na jedzenie. Patrząc w okno, za którą znajdowała się kuchnia, widziała, jak Harry obsypuje nosek Lily mąką. To spowodowało, że jej serce zaczęło rosnąć. – Tak – powiedział James, jakby czytając w myślach Rae. – Harry jest w porządku, jeżeli chodzi o dzieci. Wierzę, że będzie wspaniałym ojcem, któregoś dnia.
- Jeśli jest taki, jakim go opisują. – Rae powiedziała z roztargnieniem, zanim posłała uśmiech swoim towarzyszom. – Będzie. Nie miał nic, oprócz samych najmilszych rzeczy do powiedzenia o was. Myślę, że powinnam wam podziękować?
- Podziękować nam? – Leah zapytała, popijając kawę i odstawiając z powrotem kubek. – Dlaczego?
Rae wzruszyła ramionami i ugryzła muffinkę. To dało jej czas na przemyślenie tego, co chciała powiedzieć. – Ponieważ poznałam jego rodziców i są absolutnymi idiotami. Zapisałam sobie w umyśle, że lepiej bym się czuła, gdybym ich nie spotkała.
James zachichotał, kiwając głową i patrząc na wzorek, znajdujący się na obrusie. Wszyscy przerwali na chwilę, kiedy do ich uszu dotarł śmiech, wydostający się z kuchni. Niektórzy z piekarzy śmiali się razem z Harrym i małą dziewczynką, powodując, że Rae i jej towarzysze się uśmiechnęli. – Jego rodzice są czymś, co nie? Chodziłem do szkoły z jego mamą i byliśmy przyjaciółmi tej rodziny od wieków. Ale oni nigdy do końca nie rozwinęli rodzicielskich marzeń. Tak samo jak ich rodzice.
- To jest powód, za który jestem wam wdzięczna. – James i Leah spojrzeli na Rae ze zdziwieniem. Jej zielone oczy migotały komfortowo tam i z powrotem pomiędzy parą. – Bo złamaliście ten smutny łańcuch. Daliście temu chłopakowi szansę dorosnąć, bez tego, co robi jego rodzina od lat.
Przez chwilę panowała cisza. Potem Leah roześmiała się, zakrywając dłonią usta i kręcąc głową. Wyglądała nieco emocjonalnie, co spowodowało u Rae coś w rodzaju alarmu. – Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć. Po prostu... spotkać się z kimś, kto naprawdę chce, aby robił dobre rzeczy jest czymś bardzo innym dla nas. Nikt nigdy nie dał mu szansy, którą my mu daliśmy, a teraz siedzisz tu, chcąc to zrobić.
Nie reagując, Rae obróciła się w fotelu i obserwowała interakcje chłopaka z jej kuzynką. Adoracja przepełniała jego oczy, jakby uważał, że Lily była piękna. Mała nigdy nie miała dużego brata, więc to, że siedziała na blacie, a Harry wskazywał na różne rzeczy, jakby były to atrakcje turystyczne, a mąka okalała jej małe dłonie, było dla niej przygodą. Rae doszła do wniosku, że był tak wspaniały w stosunku do Lily, bo nigdy nie miał młodszego rodzeństwa, więc to było najbliższe, co kiedykolwiek miał. Ale siedząc tak i obserwując go, zdała sobie sprawę, że to nie był ten powód. Powodem było to, że Harry był nauczany przez dwóch ludzi, znajdujących się naprzeciwko niej, jak kochać. Nawet, jeśli sam tego nie wiedział. Chciała ucałować ich obu, za ukształtowanie człowieka, w którym się zakochała.
- Kochasz go, prawda? – James zapytał, a przez jego ton można było odkryć, że się uśmiechał. Rae odwróciła się, przybierając żałosny wyraz twarzy, zanim pokiwała głową. Wzięła kolejny gryz muffinki, więc nie musiała odpowiadać. – Nie martw się. Prawdopodobnie sam tego nie wie, ale powiem ci, że ten chłopak ciebie też kocha.
Kąciki ust Rae powędrowały do góry. – Mam taką nadzieję.
♠ ♠ ♠
siemka maluchy! xx
właściwie to miałam dodać dopiero jutro, ale nie jestem pewna, czy będę w domu.
jestem już po egzaminach, więc wracamy do starego 'rozkładu' dodawania rozdziałów (uciekło mi słowo sbjkgbkasbgks ugh). cieszę się, że wytrzymaliście te kilkanaście dni. opłaciło się chyba, prawda? Rae przyznała się, że kocha Harry'ego nie tylko przed sobą, ale też przed innymi! ciekawe, czy on odwzajemni jej uczucia, jak myślicie? sabgksa zdycham bo H jest taki perfekcyjny względem Lily kfdbgaja
kolejny rozdział pojawi się w weekend! :')
ekipa Burn:
twitter Harry'ego -> klik
twitter Rae -> klik
twitter Burn -> klik
ask Harry'ego -> klik
wasza @yo_payno xx
właściwie to miałam dodać dopiero jutro, ale nie jestem pewna, czy będę w domu.
jestem już po egzaminach, więc wracamy do starego 'rozkładu' dodawania rozdziałów (uciekło mi słowo sbjkgbkasbgks ugh). cieszę się, że wytrzymaliście te kilkanaście dni. opłaciło się chyba, prawda? Rae przyznała się, że kocha Harry'ego nie tylko przed sobą, ale też przed innymi! ciekawe, czy on odwzajemni jej uczucia, jak myślicie? sabgksa zdycham bo H jest taki perfekcyjny względem Lily kfdbgaja
kolejny rozdział pojawi się w weekend! :')
ekipa Burn:
twitter Harry'ego -> klik
twitter Rae -> klik
twitter Burn -> klik
ask Harry'ego -> klik
40 komentarz = kolejny rozdział
wasza @yo_payno xx
Świetny <3
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny *.*
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na next <3
Harry jest zajebisty . A on i Lily hwtgjpgpatj . Awwww .
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to w jaki sposób Rea przyznaje się do swoich uczuć :) I Harry z Lily, to naprawdę uroczę scenki w wyobrażeniu *-*
OdpowiedzUsuńSwietne!
OdpowiedzUsuńFajnie, wszystko fajnie ale chciałabym żeby razem coś robili, żeby było więcej akcji :P
OdpowiedzUsuńOoooo uwielbiam tą małą, słodką Lily, a Harry jest dla niej jak wspaniały brat, taki książe z bajki Xx
OdpowiedzUsuńOmggg slodziutko *,*
OdpowiedzUsuń@somiserem22
Wkońcu! Jak zwykle cudownie
OdpowiedzUsuńJe je je kolejny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńA więc tak: Harry jest taaki cudowny :3 Rae kocha Harryego a Harry kocha Rae, takie jest moje zdanie :D
A no i ciesze się ze Rae pogodziła się ze swoim ojcem :)
Czekam na następny rozdział xx
Ps. Jak poszły egzaminy? Trudne były? Bo słyszałam dużo różnych wersji :p a mnie samą za tydzień czeka najważniejszy egzamin- matura :c
UsuńBuziak x
bardzo dobrze! jak tak sobie liczyłam, to nie przekraczam 70% i mam z niektórych nawet po 90 parę hehe :') mogło być lepiej, np. z matmy, bo rozumiałam, a zrobiłam takie głupie błędy. po prostu stres, nic już nie poradzę. połamania długopisów na maturze! będę trzymać kciuki, pozdrowienia xx / @yo_payno
UsuńAwwww Harry jest kochany <3
OdpowiedzUsuńRae go kocha
OdpowiedzUsuńNaprawdę
♥
Awww *-*
Fajny, spokojny rozdział :-P
OdpowiedzUsuńAch no to teraz jestem bardzo ciekawa czy Harry i ojciec Rae sie polubia ;)
OdpowiedzUsuńSUper, czekam na następny! <3/ Natalia
OdpowiedzUsuńŚwietny :'') <3
OdpowiedzUsuńJa chce następny rozdział a tak mało komentarzy :/
OdpowiedzUsuńJa tu umieram a komentarzy ciągle tak mało
OdpowiedzUsuńSPINAJTA DUPY
Co jest ludzie dawać więcej komentarzy
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Normalnie kocham Harry'ego i Rae tak jak Tobajas Tris <4 w każdym razie, chłopak mnie rozbił swoim stosunkiem do Lily. Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich :) jeszcze niech sobie nawzajem wyznaja miłośc i będzie idealnie :D
OdpowiedzUsuńJejku, wiedziałam od początku, że Rae kocha Harry'ego. Czekam tylko na rozdział, kiedy sobie to powiedzą. ♥
OdpowiedzUsuńwowow to jest świetne ! kocham to fanfiction <3
OdpowiedzUsuńJEZUUUUUUUU ! RAE KOCHA HARRY'EGO !!<3 AAAA WIEDZIAŁAM ! A ON NA 100% KOCHA JĄ ! to fanfiction to coś wspaniałego. Bardzo się cieszę że to tłumaczysz, naprawdę wiele to dla mnie znaczy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńWOW pare dni temu zaczelam czytac to ff a juz jestem na biezaco.... Kocham to opowiadanie i czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńSuper! Przyznała, że go kocha hdjzbsjkdu :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn x
super rozdział, uwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńAww ona go kocha *o* . Tylko ciekawe czy on kocha ją. Super rozdział. Harry byłby świetnym ojcem.
OdpowiedzUsuń:O o ja nie mogę ! ona go kocha ! aww suodko <3
OdpowiedzUsuńJEZU MAM NADZIEJĘ ŻE NIEDŁUGO BĘDZIE SOBIE POWIEDZĄ ŻE SIĘ KOCHAJĄ OIJDIANDAKDJK ♥
OdpowiedzUsuńjejku!!!!😍😍
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać następnego! ❤
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ff
OdpowiedzUsuń40!!!! NASTĘPNY PROSIMY❤❤❤
OdpowiedzUsuńuwielbiam was za to tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńbożeeee ten rozdział jest taki zajebisty ^^ Rae się przyznała i Harry z Lily awww
OdpowiedzUsuńJejku Harry i Lily >>>>>>>>
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekać, aż Rae i Harry powiedzą sobie te głupie, ale cudowne "Kocham Cię"
wiodjasdasl ten rozdział >>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuję, bo przeczytałam całego bloga w kilka dni (szybciej się nie da, a jest tego dużo, bo rozdziały są w miarę [czyt. Cholernie] długie). Czytałam Baby Lips i właśnie z niego się dowiedziałam. Na początku myślałam, że to ff będzie nudne czy coś(wcześniej je widziałam, ale byłam jebnięta i mi się nie chciało czytać :// Serio, trudno się żyje z lenistwem :(, ale jak widać jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że z anonima, ale wylogowałam się z konta google i jestem bardzo leniwym człowiekiem, więc nie chce mi się logować xD
Szczerze Was podziwiam, że poświęcacie nam swój czas i tłumaczycie rozdziały, gdzie mogłybyście leżeć do góry nogami i narzekać, jakie to życie jest trudne, ja tak robię, ale lepiej nie bierzcie ze mnie przykładu, bo serio na dobre Wam to nie wyjdzie xD
Ludzie mają wąty, że jest limit komentarzy, a wiadomo, że taka opinia motywuje do dalszego tłumaczenia, tylko te komentarze 'świetnie', 'super', 'kocham', nie dają zbyt wielkiego efektu, bo nawet nie wiadomo czy ta osoba to przeczytała, czy skomentowała, bo jej się po prostu nudziło i chciała, żeby ktoś się uśmiechnął czy coś.
Zauważyłam, że bardzo dużo rzeczy dla nas robicie, szablon zmieniłyście, dni dodawania też, wcześniej było raz w tygodniu, a teraz dwa. Czytelnicy powinni odwdzięczyć się krótkim komentarzem, chociaż trzy cztery zdania, bo to naprawdę nie jest dużo w porównaniu do tego co robicie.
Teraz co do bloga xD
Ten rozdział kiedy Rae poznała Harry'ego, wtedy co powiedział, że może jej zaglądnąć pod sukienkę, był śmieszny. Znaczy, uśmiechałam się do monitora. Potem jak jej przyniósł torebkę. Przejdźmy dalej, wtedy kiedy ona zabrała mu alkohol i chciała wyjść z jego domu, a on przycisnął ją do ściany, wtedy to się na serio przeraziłam, że jej coś zrobi, ale na szczęście wszystko było okej. Szczerze mówiąc (a raczej pisząc) zawsze myślałam, że ona jest dziewicą (nie wiem dlaczego, nie pytajcie, proszę), aż do tego momentu kiedy pieprzyli się w jej pracowni. Wcześniej jej wywalił pędzle myślałam, że ona będzie się na niego drzeć, a tu nic. Ta kolacja u rodziców była straszna, serio ich już nie lubię. A teraz Rae przyznała się, że go kocha i mam nadzieję, że on ją też.
Fabuła jest ciekawa, bo w większości ff Harry jest zły, ale problemu z alkoholem nie miał, autorka miała bardzo dobry pomysł i ją też podziwiam. Tak jak Was, bo napisać takie opowiadanie to sztuka.
Tłumaczyć każdy może, ale trzeba umieć to robić tak jak Wy. Czytałam niektóre tłumaczenia i tekst nie ma rąk i nóg, jest przetłumaczony dosłownie. To tłumaczenie można spokojnie porównywać do ‘Dark’, ‘Cold’, ‘Chills’, a nawet ‘After’. Cieszę się, że się za to wzięłyście i żałuję, że nie zaczęłam tego czytać wcześniej.
Chciałam sobie dzisiaj przetłumaczyć do przodu, ale od razu mi się przypomniało, że u mnie z angielskim jest kiepsko, a nawet bardziej niż kiepsko.
Rozdział jak zawsze jest świetnie przetłumaczony i mam wielką nadzieję, że będziesz (będziecie) tłumaczyć tak dalej.
Nie wiem jak pisać, ale niech będzie w liczbie mnogiej xD Bo jesteście dwie, prawda? Czy trzy?
Zauważyłam, że bardzo lubicie (lubisz?) słowo maluchy, zawsze na początku notki jest ‘siemka maluchy’ hahahaha
Jeszcze raz dziękuję i mimo że wątpię, że przeczytałyście ten komentarz to mam taką nadzieję :)
Pozdrawiam
jak ja uwielbiam takie komentarze! serio, od razu cieplej na sercu się robi :') szczerze? tłumaczenie jakiegoś opowiadania jest o wiele trudniejsze, od napisania własnego. musimy przetłumaczyć to tak, aby zgadzało się z myślą autorki i żeby nie straciło swojego blasku, a to wcale nie jest proste, dlatego kiedy przeczytałam to co napisałaś, to miałam łezkę w oku haha cieszę się, że doceniasz naszą pracę *tak, jesteśmy dwie* i dziękujemy za porównanie naszego tłumaczenia do darka, colda, aftera, bo wow! to są bardzo dobre tłumaczenia kasdgbksaj i tak, jesteście moimi maluchami i to nigdy się nie zmieni xx / @yo_payno
UsuńZapomniałam sie podpisac
Usuń~ Amber Collins
gdzie 29? :<
OdpowiedzUsuńja pierdole co ja pisze haha 40*
UsuńAWAWAWAWAWAWAW
OdpowiedzUsuńONA GO KOCHA
ON KOCHA JĄ
♥
Kocham to opowiadanie i jestem wdzięczna, ze tlumaczycie. :)
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że wasza ze tak powiem " wersja " tego ff jest lepsza od oryginalu. xx @blondeprada
Któraś z was maatury?
OdpowiedzUsuńJa pewnie ostatnia komentuje, jej, tak super! Czekam na to, że Harry w końcu powie Rea, że ją kocha! Musi! Rozdział genialny.
OdpowiedzUsuń-Olivia