31 maj 2014

45: 'Figuring Things Out'


♠ ♠ ♠

Hey young blood
Doesn't it feel like our time is running out?
I'm gonna change you like a remix
Then I'll raise you like a phoenix
- The Phoenix, Fall Out Boy


  Liam i Niall prowadzili Harry’ego do samochodu, niosąc go po schodach. Brunet nie był w stanie chodzić o własnych siłach, nawet jeśli przysięgał, że może zrobić to sam. Zayn trzymał otwarte drzwi, aby mogli przejść razem z Rae, która milcząc, szła za nimi i Louisem, który zbierał wszystko, co wypadło z kieszeni Harry’ego. Wyglądało to tak, jakby wszystko od siebie odpychał.
Po dojechaniu do mieszkania Rae, chłopcy posadzili Harry’ego na kanapie, a on po prostu się tam położył, zbyt nietrzeźwy, aby coś zrobić. Brunetka mruknęła szybkie ‘dziękuję’, spiesząc do kuchni po kosz na śmieci.
Wracając do salonu, Trystan zrobiła trochę miejsca dla Harry’ego, aby mógł w spokoju przetrwać w nocy. To było jasne, biorąc pod uwagę stan, w którym się znajdował, że nie poruszy się nawet o centymetr. Rae udała się do chłopców, przytulając mocno każdego z nich, chcąc w ten sposób podziękować. Nie potrafiła wyrazić swojej wdzięczności poprzez słowa, ale była pewna, że widzieli to w jej oczach. Kiedy wydawało się, że nie ma już nic do zrobienia, ulotnili się, mówiąc brunetce, żeby zadzwoniła, gdy tylko będzie czegoś potrzebować. Louis i Niall zostali. Ten drugi dlatego, bo stwierdził, że nie będzie czuć się komfortowo, jeśli tak po prostu wyjdzie, więc udał się do pokoju, w którym po raz pierwszy spał Harry. Louis zaś poszedł do sypialni Trystan, mrucząc ciche ‘dobranoc’ przed wyjściem z salonu.
Siadając na oparciu krzesła, Rae spojrzała na Harry’ego, owiniętego w koc. Przez chwilę jego oczy były zamknięte, ale potem uchylił swoje powieki, tak, że mogła zobaczyć jego zielone tęczówki. Skrzywiła się, wiedząc, co się święci, kiedy pochylił się nieco, zwracając do kosza.
Przesunęła delikatnie palcami po jego włosach, bardzo cicho szepcząc słowa pociechy. Czuła, jak drży pod jej dłońmi, kiedy zwymiotował po raz kolejny, prawie się dławiąc. Rae zamknęła oczy, nie mogąc patrzeć, jak zmaga się z tym atakiem.
Choć wyczerpana i bardzo zmęczona, żeby coś z tym zrobić, była zła na Harry’ego. Był tak głupi, aby pójść i zrobić to, co zrobił. To nie miało znaczenia, że był zły. Nigdy nie powinien... nie potrafiła sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby Sean coś mu zrobił, nafaszerował narkotykami, albo zniszczył psychicznie.
Łapiąc powietrze, brunet z powrotem położył się na kanapie, wbijając w nią paznokcie, jakby od tego zależało jego życie. Pochylając się, Rae chwyciła butelkę wody i szmatkę, ocierając nią usta chłopaka, a następnie odkręcając korek i wręczając mu napój. Wziął mały, dziecięcy łyk, starając się nie pobudzić swojego żołądka.
Przez dłuższy czas między nimi panowała cisza. Rae nie miała mu nic do powiedzenia, przynajmniej nie wtedy, kiedy wymiotował. Więc milczała, masując lekko jego włosy i próbując go pocieszyć, chociaż była zła. Nie potrafiła jednak pokazać swojego gniewu, kiedy tak bardzo cierpiał.
- Nienawidzisz mnie? – wyszeptał po chwili, jego głos był przepełniony emocjami. Przytulał do siebie butelkę wody, a jego oczy zatrzepotały zamknięte, ukrywając ich zielony kolor.
- Nie – powiedziała cicho, patrząc na niego. Pomyślała, że wygląda zupełnie jak anioł, pomijając fakt, że był pijany i chory z tego powodu. Nie, wyglądał pięknie, bez względu na to. – Nie nienawidzę cię.
- Ale jesteś na mnie zła.
Prawie roześmiała się, słysząc tę nutę dziecinności w jego głosie. Nie przerażał jej, nie teraz, leżąc w ten sposób. – Oczywiście, że jestem na ciebie zła – odpowiedziała, patrząc, jak odwraca się i spogląda na nią. – To, co zrobiłeś, było jedną z najgłupszych rzeczy, jakie kiedykolwiek przyszły ci do głowy. I nadal jestem zła za tę dziurę w ścianie. – Przez jego twarz przeszedł błysk bólu. – Ale ostatecznie, nie mogę być już zła. Może nie dziś, ani nie jutro, ani nie w przyszłym tygodniu. Ale ostatecznie.
Skinął głową, odwracając od niej wzrok po raz kolejny. Skupił się na ścianie, kiedy Rae delikatnie kontynuowała przeczesywanie jego włosów. – Też jestem wściekły na siebie.
- Zawsze jesteś zły na siebie, Harry. I to jest coś, co musisz przestać robić. Musisz wybaczyć sobie cokolwiek cię torturuje.
- Nie wiem jak.
- Nie musisz wiedzieć jak – nalegała. – To przyjdzie z czasem. Ale tylko ty możesz zmienić sposób, w jaki się czujesz. Jestem tu, aby ci pomóc, ale... nie mogę sprawić, żebyś polubił samego siebie.
Wzruszył ramionami. – Podoba mi się to, kim jestem, kiedy jestem z tobą.
To sprawiło, że na jej twarzy pojawił się uśmiech. – Idź spać, Harry.

*

Następnego dnia rano, Rae obudziła się skulona na jednej z kanap, jej plecy i stawy były sztywne, oraz przepełnione bólem, z powodu pozycji, w której spała. Ziewnęła i odwróciła głowę, aby zobaczyć leżącego Harry’ego, z rękoma złożonymi delikatnie na brzuchu i wpatrującego się w sufit. Wyglądał na zamyślonego, coś, czego Rae nigdy wcześniej nie widziała u niego z rana.
Przez chwilę wszystko, co wydarzyło się tej feralnej nocy, błysnęło w jej umyśle i zastanawiała się, czy to tylko był jakiś pieprzony sen. Ale rozglądając się wokół, zauważyła buty Nialla, pozostawione w korytarzu i rozbity ekran telefonu Harry’ego, który wypadł z jego kieszeni.
Wszystko to, co wydawało się być koszmarem, okazało się przerażająco realne. Czasami nawet zbyt realne. To było tak, jakby rzeczy, które uważałeś za niemożliwe, nagle stały się naprawdę możliwe.
Koszmary nie są snami. Koszmary są rzeczywistością, które mają miejsce każdego dnia.
- O czym myślisz? – Rae nie spodziewała się, że Harry zacznie rozmowę, więc spojrzała na niego wzrokiem, przepełnionym zaskoczeniem. Wciąż wpatrywał się w sufit, na jego twarzy nie było żadnej ekspresji, kiedy przygryzał swoją wargę. – Proszę, powiedz mi, o czym myślisz.
- Myślałam o tym, że nie jestem pewna, jakim cudem do tego doszło. – Nie było sensu kłamać. Przez twarz Harry’ego przeszedł błysk bólu, ale nadal na nią nie spojrzał. Przesunęła się tak, że mogła na niego wpatrywać się bez problemu. – Po prostu nie wiem, jak to wszystko stało się tak szalone, tak bardzo poza kontrolą. To nie jest nami. To nie jest tym, kim jesteśmy.
- A co, jeśli jest?
- To nie jest tym, kim chcę, abyśmy byli, Harry.
Spojrzał na nią. – Nadal chcesz ‘nas’?
Posłała mu lekki uśmiech. – Czy ty naprawdę myślisz, że tak łatwo mnie odstraszysz? Ale nie bierz tego jako darmową przepustkę. Musimy popracować nad tym. Nad wieloma rzeczami.
Harry powoli podniósł się z kanapy i podszedł do dziewczyny. Poruszyła się, aby wstać, ale pokręcił głową, rzucając jej poważne spojrzenie, zanim nie ukląkł przed nią, kładąc dłonie na jej kolanach i wpatrując się w jej oczy. To spowodowało, że na jej ciele pojawiły się dreszcze. Oblizał wargi, spoglądając w dół. – Wiem, że musimy popracować nad wieloma rzeczami. – Zgodził się, kiwając powoli głową. – Zobaczę się z kimś, aby popracować nad moją złością, nad moim piciem. Zrobię wszystko, co trzeba.
- Harry-
Potrząsnął głową. – Chcę, żeby to się udało. Kocham cię, Rae. Nigdy w moim życiu nawet nie myślałem, że mógłbym kogoś pokochać, ale myślę o kochaniu cię każdego dnia. Uwielbiam sposób, w jaki oddychasz, sposób, w jaki łzy uderzają w strony smutnej książki, którą czytasz, sposób, w jaki spoglądasz na obraz, nie będąc pewną, czy dany kolor jest odpowiedni. Kocham każdy szczegół w tobie. I to mnie przeraża, ale kocham to.
- Ja...-
- Dorastałem, myśląc, że nigdy nie zaznam szczęścia, że nigdy nie znajdę kogoś, kto by pozwolił mi je poczuć, wpuścić światełko do mojego serca. Ty jesteś moim szczęściem, Rae.
Nagle oddychanie stało się dla Rae niezwykle trudne. Harry praktycznie przebierał w słowach, starając się je dobrać poprawnie, ściskając w tym samym czasie kolana dziewczyny, chcąc się upewnić, że go rozumie, że mu wierzy. Wszystko, co mogła zrobić, to skinąć szybko głową i przesunąć palcami po jego policzku.
- Ja też cię kocham. Zawsze kochałam. Popracujemy nad tym.
Przez chwilę milczeli. Harry uśmiechnął się, nieco zmęczony, kładąc głowę na jej kolanach i przytulając jej nogi do swojej klatki piersiowej. – Nigdy wcześniej nie powiedziałem komuś, że go kocham.
- Nawet swojej rodzinie?
Potrząsnął głową. – Ty jesteś moją rodziną, Rae. I reszta. Oni też nią są. Są jedyną rodziną, jaką kiedykolwiek chciałem.
Pocałowała go w czoło. – Oni są jedynymi, których potrzebujesz.

*

Dwa tygodnie później

- Poważnie? – Rae spytała, siedząc przy kasie i wpatrując się, jak Harry wchodzi do środka, uśmiechając się szeroko do niej. Niósł torbę i tackę ze Starbucks’a w dłoniach, pogwizdując, kiedy promienie słońca przedzierały się przez okna w sklepie, w ten wtorkowy poranek. – Starbucks? O dziesiątej rano? Nigdy nie budzisz się przed dwunastą.
- Cóż, martwiłem się, że możesz być głodna – powiedział, stawiając torbę i napój przed dziewczyną. Patrzyła na te produkty, a następnie z powrotem na Harry’ego, który aktualnie opierał się o ladę, z uśmiechem na twarzy. – To twoje uluuuuubiooone!
- Podlizujesz się – stwierdziła z irytacją, krzyżując ramiona na piersi i wpatrując się w chłopaka. Wiedziała, że to jest prawda. Nie pozwoliła, aby u niej spał, tak samo jak ona odmawiała nocowania u niego, aby zabrał ją na randkę, kupował jej cokolwiek i odmawiała też sobie, mimo, że tak bardzo chciała go pocałować. – To już trzeci raz, kiedy wstajesz wcześniej, żeby wciskać mi bzdury na temat tego, jak bardzo się o mnie martwisz.
- Ugh. – Położył głowę na blacie, a głośny łomot rozbrzmiał w sklepie, przez ten kontakt. Rae powtarzała mu już milion razy, aby pozwolili dziać się rzeczom powoli. Z powrotem przeniosła się do nicości, bez względu na to, jak bardzo go kochała. Najpierw chciała pójść na porządną randkę, a dopóki tego nie zrobi, nie zamierzała dać się nabrać na jego sztuczki. – Co powinien zrobić mężczyzna, aby uwieść kobietę? Jestem na straconej pozycji.
Wzruszyła ramionami, biorąc napój i popijając go. Była spragniona, wbrew sobie. Spojrzał na nią z nadzieją, a ona posłała mu uśmiech. Jego twarz ponownie opadła na zimną ladę, co było dosyć zabawne. – Zrobiłeś to już raz, zrobisz też kolejny.
Harry wyrzucił głowę w górę, a następnie spojrzał na nią wzrokiem, przepełnionym wściekłością, jednak na jego twarzy znajdował się potężny uśmiech. Rae zaczęła pić wolniej, podnosząc jedną brew, gdy stał tak prosto, zabierając papierową torebkę z blatu i odwracając się. – UM, CHCIAŁAM JE.
Odwrócił się. – Harold, nie będę przyjmować prezentów, w formie przeprosin.
Zmarszczyła nos. – Wcale tak nie brzmię.
- Oh, właśnie tak brzmisz.
- Gdzie ty do cholery idziesz?
Poruszył śmiesznie brwiami. – Zorganizować naszą randkę.
- Ja nie-
- Przyjadę po ciebie, gdy skończysz pracę.
Harry opuścił sklep, a Rae poczuła, jak uśmiech wkrada się na jej usta. W końcu to zrozumiał. Na pierwszą randkę, na którą się udali, Harry praktycznie ją zmusił, nawet nie czekając na jej odpowiedź. Rae ciągle mówiła ‘nie’ wszystkim jego prośbom, czekając na właściwy moment i mając nadzieję, że wróci do pierwszego razu, kiedy zaczynali swój związek.
Rae roześmiała się, potrząsając swoimi brązowym włosami. – Zawsze wiedziałam, że to zrozumie.

♠ ♠ ♠

siemka maluchy! xx
chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów, jest piękny :') a jakie są wasze odczucia?
przepraszam, że dodałam z takim małym opóźnieniem, ale wiadomo, niedługo zakończenie roku i muszę powyciągać jeszcze kilka ocen, więc nie miałam zbytnio czasu i siły na tłumaczenie. mam nadzieję, że to nie problem x
jeszcze 2 rozdziały i epilog do końca burn! tak tylko was przygotowuję psychicznie, hihi. ale pamiętajcie - nie rozstajemy się jeszcze z naszymi bohaterami! czeka na nas druga część, nieco bardziej emocjonalna.

miłego weekendu oraz dnia dziecka!

wasza, @yo_payno xx

40 komentarzy = nowy rozdział 

44 komentarze:

  1. Szczerze to martwiłam sie co sie stanie gdy Harry wytrzezwieje ale bylo ok :-). I to jak slodko powiedzial co do niej czuje :) tesknilam za tym blogiem , baaaaardzo ciesze sie ze jest 2cz :-). Bardzo fajny rozdzial...szkoda ze zostalo tam malo do epilogu :( widzialyscie ile bylo kom pod poprzednim rozdziałem? Czekam na kolejny :-). @Anka_124521

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach tak zgadzam sie z tobą, to też i mój ulubiony rozdzial:D i nie mogę doczekać sie ich 'pierwszej' randki! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. koncoweczka najlepsza :D wiedziałam,że Harry wreszcie ogarnie dupsko :Dciesze się, że między nimi wszystko zaczyna się układać , czekam na kolejny rozdział,buźka @hazzmylover

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooowwee megaaaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehh super , szkoda ze to ff nie bedzie dluzsze , ze bd slub , dziecko , Fajnie byloby

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie cudowne, takie kochane, takie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. jeej świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu piękne !!
    "Dorastałem, myśląc, że nigdy nie zaznam szczęścia, że nigdy nie znajdę kogoś, kto by pozwolił mi je poczuć, wpuścić światełko do mojego serca. Ty jesteś moim szczęściem, Rae"
    Boże kocham !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. tak bardzo piękny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. TAKI PIĘKNY :'''''')

    OdpowiedzUsuń
  11. oooooow wreszcie się układa między nimi

    OdpowiedzUsuń
  12. jdndfjfd rozdział zajebisty ooo harolcik moj

    OdpowiedzUsuń
  13. Nareszcie zaczyna się układać ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko, ta opowieść jest świetna, a twoje tłumaczenie jest fenomenalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super! Czekam na nn ;) szkoda, że koniec zaraz, ale chociaz będzie druga część :)
    Uroczy rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Awwww Harry tak pięknie do niej mówił ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Najwspanialszy rozdzial !! Jestescie genialne za to tlumaczenie!! Xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Nareszcie się pogodzili.... Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  19. CUDOWNY *__*
    <3333

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojejjuu <3 Randka *____* Tak słodko, czekam na następny :3 :3

    OdpowiedzUsuń
  21. nie mogę się doczekać następnego rozdziału </3

    OdpowiedzUsuń
  22. świetny rozdział! Bardzo miło się go czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Łojezu! Jak to szybko minęło :') ale na szczęście jest 2 cześć huehuehue :D
    Rozdział był cuudny i słodki :)
    Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  24. Znalazłam te opowiadanie i szybko przeczytał am. Zajebiste jest. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że je tłumaczy sz. Całe opowiadanie tłumaczy sz świetnie. Jesteś zawodową tłumaczką??? A jeśli nie to co masz z angielskiego?? Hahahha szybko dwaj następnego misia :*** to już koniec (prawie) :'( ja nie chcę, ale 2 brzmi świetnie :-) :-) mam nadzieje, że ją też przetłumaczysz <333333

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolejny Heri zaprasza na randkę xd

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie mogę się doczekać nowego :')

    OdpowiedzUsuń
  28. Czemu nikt tego nie komentuje? Nikt nie chce nowego rozdziału? A właśnie o do tego, jak zwykle był świety. Czekam na następny i wierzę, że dacie radę, by dobić do 40 komentarzy.
    - Olivia

    OdpowiedzUsuń
  29. Czemu nikt tego nie komentuje? Nikt nie chce nowego rozdziału? A właśnie o do tego, jak zwykle był świety. Czekam na następny i wierzę, że dacie radę, by dobić do 40 komentarzy.
    - Olivia

    OdpowiedzUsuń
  30. Znalazlam to tlumaczenie dopiero dzisiaj. I sie zakochalam *,* Jest to jedno z lepszych ff jakie czytalam. Jest tu cholernie duzo emocji i przemyslen bohaterow co mi zaimponowalo. Czekam na nastepny z niecierpliwoscia <3

    OdpowiedzUsuń
  31. RANDKAAAAAA!!!! JAK SŁODKO <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak ja cholernie ciesze się, że jest druga część, jakoś nie wyobrażam sobie, że miałabym się z nimi rozstać. Lubie ten rozdział, ciesze się, że Harry wyznał jej co czuje na dodatek w tak przepiękny sposób, że aż współczuje jakiemuś facetowi, który będzie próbował poderwać czytelniczki Burn, bo przez wyznania Harry'ego będzie do nie lada wyzwaniem :) x

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział :) dZiękuję ci że znajdujesz dla nas czas i to tlumaczysz. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Brak mi słów ;*

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie mogę się doczekać następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Strasznie przepraszam!!! :ccccc
    Wiem, że przez bardzo długi czas nie komentowałam rozdziału, ale naprawdę nie miałam czasu xd
    Rozdział jest uroczy, jeden z moich ulubionych *.*
    Wiem, że z powodu tak długiej nieobecności powinnam dodać mega długi komentarz, ale to chyba bez sensu, żebym wypisałam nie wiadomo, jak długi komentarz, który nie będzie miał żadnego ładu i składu, prawda? :D
    Tak więc, bardzo dziękuję za Waszą ciężką pracę i czekam na next :*
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Cuuudowne☺☺☺☺☺☺

    OdpowiedzUsuń